2'1

128 13 2
                                    

Kiedy rano otworzyłam oczy jedyne co zobaczyłam to ciemność. Dopiero po chwili doszła do mnie wiadomość, dlaczego dziś rano tak wcześnie wstałam. Wracam dziś do Polski! Po roku spędzonym w Nowym Yorku zatęskniłam za polską, a dziś jest dzień, w którym powracam do tego kraju. Szybko wyskoczyłam z łóżka i podbiegłam do biurka, na którym leżały ubrania, które miałam dziś założyć, była to czarna krótka bluzka z JDąbrowski Wear, białe rurki z dziurami na kolanach i czarna bomberka z białymi kropkami . Rozejrzałam się po pokoju, nie było tu, żadnych moich rzeczy, wszystko leżało w mojej dużej granatowej walizce. Wyszłam z pokoju i poszłam do łazienki. Po ciszy, którą zastałam wywnioskowałam, że nikogo nie ma w domu. Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w świeże ciuchy. Wyjęłam z szafki małą kosmetyczkę i zrobiłam sobie lekki makijaż, po czym wpakowałam resztę kosmetyków, do trochę większej kosmetyczki w różowe kropki. Poszłam z powrotem do mojego pokoju i zabrałam walizkę, po czym zniosłam ją po schodach na niższe piętro, postanowiłam nie jeść teraz śniadania, bo wiedziałam, że i tak zgłodnieje potem i pójdę do jakiegoś lotniskowego sklepiku i coś sobie tam kupie do jedzenia, więc jedzenie śniadania spowoduje tylko dodatkowe kalorie, a szczerze mówiąc odkąd przeprowadziłam się do stanów trochę schudłam. Pomyślałam, że zostawię kartkę z podziękowaniami za gościnę, jak pomyślałam tak zrobiłam i starannym pismem napisałam to co mi leżało na serduchu. Wyszłam z domu, zamykając go na klucz, po czym zostawiłam go pod wycieraczką. Tęskniłam za Jankiem. Gadałam z nim wczoraj na Skype, ale nie powiedziałam, że dziś przyjeżdżam. Mimo wszystko jesteśmy razem, a ja bardzo kocham Janka. Z Łukaszem nie miałam, żadnego kontaktu i z jednej strony mi przykro, a z drugiej się ciesze. Kiedy wyszłam przed dom już czekała na mnie Taksówka, a ja obejrzałam się jeszcze za siebie, będzie mi brakować tego miejsca. Ruszyłam w stronę Taksówki, a bardzo miły pan w średnim wieku otworzył mi bagażnik, a ja wpakowałam tam moją walizkę, po czym wsiadłam do auta. 

*3 Godziny później*

Po długim czekaniu nareszcie wsiadłam do samolotu, usiadłam na miejscu przy oknie. Kiedy już się wygodnie usadowiłam wyciągnęłam z torby słuchawki i wsłuchałam się w muzykę, która się z nich wydobywała, po krótkiej chwili odpłynęłam do krainy morfeusza.

*W Polsce*

Kiedy wysiadłam z samolotu, poszłam odebrać swoją walizkę, przepchnęłam się przez tłum ludzi i pobiegłam po moją walizkę. Podniosłam ją i zaczęłam kierować się w stronę drzwi ewakuacyjnych. Wszystko było dobrze dopóki na kogoś nie wpadłam, kiedy upadłam na ziemie, chłopak przestraszonym głosem powiedział:

- Ojeju, przepraszam Cie bardzo! Nic Ci nie jest? - podał mi rękę, a ja chwyciłam ją i nie śmiałym głosem powiedziałam:

- Nie, nic mi nie jest...- Podniosłam głowę i zrobiło mi się słabo, osobą, która tam stała był...Łukasz...

- Weronika?! Co ty tutaj robisz? - Powiedział zaskoczonym głosem.

- No j-ja...Emm...- Zaczęłam się jąkać.

- No ty...?- Powiedział trochę poddenerwowanym głosem.

- No j-j-ja w-wracam -d-d-do domu - Wyjąkałam, zaniepokojona.

- Aha - Powiedział oschle i odszedł. Spodziewałam się tego, ruszyłam w stronę podjazdu dla taksówek i wsiadłam do wolnej taksówki.

- Dobry Wieczór - Powiedział facet, około trzydziestki. 

- Dobry Wieczór - Odpowiedziałam.

- Gdzie jedziemy? - Zapytał.

- Na ulice *** - Powiedziałam, a resztę drogi milczałam. 

Kiedy byliśmy już na miejscu, zapłaciłam mu i wyszłam mówiąc zwykłe dobranoc, po czym trzasnęłam drzwiami, zabierając z bagażnika walizkę. Pobiegłam do budynku, w którym mieszka Jaś i wystukałam w małą klawiaturkę pin, który otwierał drzwi. Weszłam do budynku i wbiegłam po schodach, na piętro, w którym mieszkał Jasiek i wyjęłam z torby klucz, bo pomyślałam, że o tej porze Jaś może spać i nie otworzy mi drzwi. Weszłam do środka, było strasznie ciemno, więc zapaliłam szybko światło. 

- Jasiek? - Zapytałam. - Jesteś tu?

- Kim jesteś? - Zapytała mnie szczupła, brunetka o niebieskich błyszczących oczach. Z oburzeniem odpowiedziałam:

- Powinnam Tobie zadać to samo pytanie.

- Jestem Monika, jestem dziewczyną Jasie. - Powiedziała podejrzliwym głosem, a ja ze złością powiedziałam:

- Hej, hej, hej...To ja jestem dziewczyną Jasia...Gdzie on jest?! - Zawyłam zła.

- Janek jakaś dziewczyna przyszła i mówi, że jest twoją dziewczyną! Możesz tu przyjść? - Zawołała dziewczyna.

- Co się stało skarbie? Jaka dziew...- Nie dokończył zdania, ale na mój widok wytrzeszczył ze zdziwienia oczy.

- W-Wera? - Zapytał zaniepokojony.

- Ale, Ale jak to? Przecież miałaś być w Stanach! - Wrzasnął, a ja nic nie odpowiedziałam tylko wybiegłam z płaczem z  mieszkania Jasia...




A więc...Jak Wam się podobał pierwszy rozdział w mojej reżyserii? :) 

Przyjaciel na całe życie? ~ yoczook/jdabrowsky |ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz