'6

570 39 2
                                    

Przeszliśmy jeden poziom - nic. Poszliśmy do góry, weszliśmy do różnych sklepów kupiłam sobie dwie bluzki, spodnie z wysokim stanem z przecięciem na kolanach. I buty jakieś tam. Yoczook sobie kupił dwie bluzki. Minęła ponad godzina gdy byliśmy tutaj w browarze. Więc poszliśmy do mc. Zamówiliśmy sobie jedzenie i zjedliśmy.
- Gdzie teraz idziemy? - zapytałam
- Nie wiem, przed siebie. - zaśmiał się
- Okej haha.
Szliśmy szliśmy.
- Gdzie jedziesz na wakacje? - zapytałam
- W sierpniu na MeetUP w Wrocławiu. Do Warszawy na kilka dni i lipiec cały wolny chyba. Jedynie że jakieś spotkaie ogarne. A Ty?
- Okej. Za dwa tygodnie lece do Stanów. - w tym momencie krzyknęłam jak porąbana - a pod koniec sierpnia do Warszawy.
- O kurde ale się cieszysz do tych stanów lecieć prawda?
- Ciesze? I to jak bardzo. To jest moje marzenie od kilku nastu lat. Pomimo że mieszkałam w Anglii ale to nie to samo.
- I jak w Angli jest?
- No tak nawet. Żartuje. Jest świetnie, lecz i tak Stany to moje marzenie. Szkoda że tylko na tydzień ale i tak super.
- No to się ciesze. - uśmiechnął się - kurde zobacz niebo chyba będzie padać. Chodź. - powiedział i schwytal moją dłoń.
Bieglismy do wielkiego budynku. Aż zaczęło lać.
Jak się domyśliłam My music, Radio Young Stars. Super.
- O cześć Remo. - powiedział
- Elo elo. To Weronika? - zapytał Remik
- Tak to ja. - powiedziałam śmiejąc się lekko
- No to witaj. Idźcie do góry tam jest Sylwia i chłopacy.
- Okej. - odpowiedział Łukasz
- Jact chłopacy? Miał być Kislu tylko i Sylwia.
- Jeszcze Smav. To chyba nic?
- Nie to jeszcze lepiej.
Nie wiem czemu ale zaczęła mnie boleć głowa lecz nie pokazywałam tego.
Poszliśmy schodami do góry. Byli tam.
- O cześć. - powiedział Łukasz - To jest Weronika.
Zanim się obejrzał już tulilam Sylwie. Kojarzy mnie. Jak juz wspominałam wcześniej.
Przytulilam Kisielka i mojego Smava♥. Usiedlismy na kanapach dwóch i gadaliśmy sobie o wszystkim. Lecz moja głowa coraz bardziej bolała a nie miałam tabletek.
- Em, Sylwia mam pytanie.
- No spoko mow.
- Masz tabletke jaką kolwiek na głowę? Bo już umieram.
- Mam chodź torebke gdzieś tam mam. - powiedziała i wskazała palcem.
- Dziękuję.
Poszłam z nią i dała mi tabletke i kubek wody. Polknelam.
- Dasz rade? - zapytała Sysia
- Tak dam spokojnie. - uśmiechnęłam się

Podoba sie? Zostav votes albo komentarz. :)!

Przyjaciel na całe życie? ~ yoczook/jdabrowsky |ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz