Cały budynek płonął, kiedy George ocknął się w kuchni. Jedyne co pamiętał to Mingyu trzymającego butelkę wina, która później znalazła się na jego głowie. Złapał się za zakrwawione miejsce i powoli zaczął czołgać się do wyjścia, które było zamknięte. George przeklął pod nosem. Zakrył twarz ręcznikiem, który znalazł na podłodze i kopnął w drzwi. Dopiero za trzecim razem udało mu się całkowicie je wyważyć. Pierwsze o czym pomyślał to Jessie i Naomi. Szybko wbiegł po schodach uważając na spadające belki i wszechogarniający ogień. Otworzył drzwi od pokoju brunetki i od razu nastąpił ogromny wybuch ognia w ostatniej chwili się cofnął. Zajrzał do środka ale nikogo nie było. Otwierał wszystkie pokoje krzycząc imiona dziewcząt, dopiero w ostatnim zobaczył ciało Naomi leżące na łóżku, pomimo ognia wbiegł do środka.
- Naomi, obudź się- zaczął trząść ją za ramiona, ale to nic nie dawało. Delikatnie wziął ją na ręce. Nienawidził siebie za to, że nie reagował wcześniej, gdy widział zmęczony wzrok blondynki. Powoli starał się wyjść z pokoju, ale było to bardzo trudne, zwłaszcza, że ogień się nasilał. Momentalnie drzwi się zatrzasnęły, a George usłyszał cichy śmiech. Nie zdążył się odwrócić, gdyż chorobliwy ból przeszedł jego plecy. Spojrzał na swoją klatkę piersiową, z której wylewała się krew. Upadł na kolana, nadal trzymając siostrzenice na rękach po czym zamknął oczy. Ostatnie co widział to uśmiech młodego chłopaka, który swoim chrypliwym głosem wypowiada jedno słowo "dobranoc" oraz martwe ciało blondynki.
✳️ ✳️✳️
Minęło kilka miesięcy od tamtych wydarzeń. Jessie i Mingyu wyjechali z Korei i zamieszkali w Ameryce. Wynajęli mieszkanie za pieniądze które chłopak zabrał ojcu. Oboje studiowali, Jessie - psychologie, a Mingyu- medycynę, ponadto dorabiali w małej kawiarni niedaleko ich mieszkania. Żyli tak jak gdyby nigdy nic się nie zdarzyło, jak gdyby nigdy nie przeżyli koszmaru. Czasami tylko Jessie miała problemy ze snem, ale wtedy brała tabletki i to pomagało. Czy wspominała jeszcze Naomi? Chyba nie musiała. Kiedyś jako dziecko przeczytała, że zmarłe osoby, który widzimy w snach patrzą na nas kiedy śpimy. Jessie co noc śniła się Naomi, chociaż trudno stwierdzić,czy to były sny, czy blondynka naprawdę siedziała na fotelu na przeciwko łóżka i cicho łkała, w kółko powtarzając "Ratuj mnie".