Rozdział 4

6.5K 233 7
                                    

No ja go kurwa zabije... Obiecał że będzie wierny naszemu gangowi, a on to potraktował jak niewinną zabawę. Ja mu pokarze co się dzieję gdy nie dotrzymuje się obietnic mi i całemu gangowi złożonych...

- Sky gdzie mam jechać ? - tak tym razem kieruje Camil bo w moim stanie bym nas chyba zabiła

- Jedź do północnych magazynów,  z tego co wiem powinni być tam teraz Ci którzy w tym uczestniczyli i nasz " kochany " Kuba też... Jak już będziesz na miejscu to podjedź do lasku obok tam zaparkujemy żeby nie było widać auta.

- Ok

Przez resztę drogi nikt się nie oddzywał, i mieli racje teraz byłam jak bomba która w każdym momencie może wybuchnąć.

- Sky, ej sky, halo. Sky!!!

- I czego się drzesz ?! 

- Jesteśmy na miejscu - uuuu...- chyba trochę się zamyśliłaś :) 

- Tiaa - chyba na pewno. No ale cóż jakoś trzeba było zająć wolny czas - okej Camil zostajesz w aucie razem z Aaronem ( on prowadził 2 auto ) Michael i Jason idziecie na tyły a Logan, Filip idziecie bocznymi, Sean idziesz ze mną.
Strzelacie dopiero gdy dam sygnał, gdy oni zaczną strzelać lub gdy będziecie widzieć że chcą atakować. Nie róbcie zbytniego hałasu. Zrozumieliście ?! 

- Tak - odpowiedzieli chórem. No i o to chodzi :) 

- Dobra a i Kubę jak znajdziecie złapcie lub unieruchomcie whatever, ma być po prostu żywy ok? 

- Tak !! - może ja chórek założę ... ciekawy pomysł 

- Dobra idziemy !!! - chłopaki poszli, a ja i Sean wyszliśmy jako ostatni. Już z daleka słychać było krzyki i głośne śmiechy któregoś z nich... zobaczymy jak długo ...
Gdy weszliśmy i zaczęliśmy kierować się już do głównej hali ( bo tam było słychać śmiechy)  nagle wszystko umilkło. Gdy doszliśmy na miejsce ja schowałam się w cieniu a chłopaki weszli do środka.Mieliśmy przewagę bo oni nie mieli przy sobie broni.

- Czego chcecie ! - warknął jeden z tamtych.

- My ? Oh my tylko chcemy odzyskać to co nasze - odpowiedział Filip ze sztucznym uśmiechem. Wszyscy nadal mierzyli do nich bronią. Zadanie ułatwiło nam to, że oni nie mieli jej przy sobie.

- Mamy coś waszego ? Nie przypominam sobie. 

- Nie udawaj większego debila niż jesteś. Kurwa wszyscy dobrze wiemy, że to wy go macie. A i cześć Kuba. - Filip udał, że dopiero go zauważył, bo stał z tyłu za wszystkimi w kącie.

- t ta c cze esć - o jak miło, że się boi. Na razie jeszcze nie ma czego.

- Czego chcecie ?! - już powoli miałam wchodzić ale zobaczyłam jak ktoś wychodzi zza rogu. Chyba musiał dopiero przyjechać, bo nikt go nie widział. Wyciągnęłam broń i skierowałam w jego stronę. Gdy stopniowo zbliżał się w moją stronę, sylwetka stawała się coraz bardziej znajoma. Gdy zauważył że mierze w jego stronę podniósł ręce w goście poddania. 

- Sky możesz przestać do mnie mierzyć ??? - ?

- Calum ? 

- Tak

- Co ty tu do cholery robisz ? - wysyczałam w jego stronę. Calum to chłopak i mój  przyjaciel z gangu.

- Stoję .

- Nie wkurzaj mnie bo to się źle skończy. - warknęłam w jego stronę - co robisz tu ? - i gestem ręki pokazałam miejsce w którym właśnie stoimy.

- Chyba nie myślałaś że puszczę Cię samą - miałam taką nadzieję.

- Dobra a powiesz mi łaskawie z kim przyjechałeś ? 

Nowa JaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz