Rozdział 5

6.7K 236 3
                                    

To co zobaczyłam było dosyć hmmm... ciekawe. A mianowicie zobaczyłam ...

POV. SKY
A mianowicie zobaczyłam jak ludzie do których tu przyjechaliśmy i Kuba siedzą poobijani i przywiązani do krzeseł, a dwóch leży w kącie prawdopodobnie nie żywych, a chłopaki ( moi )jak gdyby nigdy nic grają sobie w rzutki nożami. A dwójka z nich gra sobie spokojnie w strzał do celu. Czyli narysowali sobie jakieś różne punkty i celują do nich. Te punkty akurat narysowali sobie koło naszych towarzyszy , dlatego było słychać krzyk.Hmm pewnie nie trafili w punkt.A żeby było mało to cieszą się jak dzieci z nowej zabawki. heh

- No widzę że nie nudzicie się beze mnie. - :)

- Tak szczerze to trochę, bo wiesz nasi "partnerzy" nie chcą z nami porozmawiać - i ta smutna minka oj jak mi go szkoda, że aż wcale.

- Nie potrafisz udawać.

- A ty gdzieś była ?

- W magazynie obok z Calumem. Powiedzmy, że mieliśmy nie proszonych gości.- na moje ostatnie zdanie mina jednego z naszych " towarzyszy" zmieniła się jakby na przestraszoną ?

- Czekaj czekaj , ale Calum z nami nie jechał.

- Wiem, ale przyjechał tu nie wiem po co. Ale może i dobrze bo to on ich zauważył. Dobra koniec pogawędki, zabierajcie ich.

- Ale Sky mamy problem. Wszyscy się nie zmieszczą.

-Przytomni może nie.- podeszłam do Kuby i przyłożyłam mu szmatkę nasączoną chloroformem.Po czym stracił przytomność.

- No co się gapicie ruszać dupy a nie stoicie !!!- nagle wszyscy się ocknęli. No chociaż tyle.

- Nawet jeśli są nie przytomni to i tak się wszyscy nie zmieścimy.

- Ale ty Jason pesymistycznie nastawiony jesteś.

- Mówię co myślę...- niby prawda ehh..

- Dobra weźcie ich do auta , ja i Michael pojedziemy z Calumem.- chłopaki zanieśli ich do auta a ja z Michaelem skierowaliśmy się do Caluma.

Gdy byliśmy już w naszej willi chłopaki zanieśli naszych " więźniów" do takiej naszej sali przesłuchań, a ja skierowałam się do mojego pokoju przebrałam się w mój ulubiony sportowy zestaw :

Gdy byliśmy już w naszej willi chłopaki zanieśli naszych " więźniów" do takiej naszej sali przesłuchań, a ja skierowałam się do mojego pokoju przebrałam się w mój ulubiony sportowy zestaw :

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wzięłam jeszcze ręcznik i skierowałam się do kuchni po butelkę wody .W kuchni spotkałam Chrisa:

-O Sky szukałem Cię właśnie!!

- Ta, co jest ?

- Idziesz gdzieś?

-Tak idę na naszą siłownię, a co chciałeś ode mnie ?

- A tak !- zaczął się cieszyć jakby odkrył Amerykę . Jak dziecko. - Dzisiaj przyjeżdżają do nas moi kuzyni.

- No spoko ale po co mi to mówisz?

Nowa JaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz