Rozdział 2

9.1K 289 69
                                    

Pov. Sky
-Chris podnoś ten swój seksowny tyłek z naszej kanapy i zapieprzaj do sklepu po czekoladę, którą zjadłeś razem z Curly ( mikołajem ) gdy ja biegałam!!!- stoję przed telewizorem, a Chris leży na kanapie i patrzy się na mnie jakby nic się nie stało, a przypominam że zjedli moją, mówię jeszcze raz MOJĄ czekoladę.!!!

- Zaaaraz pójdę nooo.- wyjęczał. O nie tak się nie będziemy bawić!

- Albo się ruszysz z kanapy i kupisz mi czekoladę, albo nie będziesz mógł przejechać się na moim nowym skarbie.- i skierowałam się na do wyjścia na podwórko w którym, jest nasz basen , altanka, grill i takie tam. Już tłumaczę wczoraj kupiłam sobie nowy motor i bardzo chciał się na nim przejechać. Te słowa zadziałały na niego momentalnie, zerwał się z kanapy i w akompaniamencie mojego i Matt'a śmiechu , który przysłuchiwał się naszej rozmowie, wybiegł z domu.
Za to ja skierowałam się do mojego pokoju, wzięłam książkę, którą aktualnie czytam czyli ,,Gra o wszystko " Patricii Leitch , usiadłam na moim łóżku i zagłębiłam się w lekturze.

Pov. Louis ( brat Sky )
- Kurwa Liam rusz się, bo się spóźnisz i ani ty, ani my nie wystartujemy !!! - Ile można się ubierać ja się pytam. Mamy dzisiaj wyścigi i jako że jesteśmy królami toru, nie mam zamiaru nie startować tylko dlatego, że on nie może dobrać bluzki do spodni.!

- Jeśli się nie ruszysz jedziemy bez Ciebie!!! - krzyczy już zdenerwowany Zayn, który jako, że jest na lekach bo ostatniej akcji w której został postrzelony, robi dziś za naszego kierowcę, bo po wygranych wyścigach chcemy iść do klubu. 

- No już idę, idę noo !!! - krzyczy Liam zbiegając po schodach.

- Wreszcie . Ile można na Ciebie czekać?!! Zaraz się spóźnimy i to będzie twoja wina !! - krzyczę na Luisa, który zbytnio nie przejął się, że możemy się spóźnić 

- No to jedziemy czy nie ? - no kurwa ja mu zaraz przyjebie 

- Dobra jedźmy już. Idziecie? - przerwał nam widząc że i ja i Zayn mamy ochotę mu przywalić 

-Tak chodźmy już - odpowiada już w miarę uspokojony Zayn.
Poszliśmy za nim do samochodu i pojechaliśmy na wyścigi, które rzecz jasna wygramy.

*KILKA GODZIN PÓŹNIEJ - W KLUBIE*

- Gdzie jest Harry ?! -spytałem Zayn'a bo było około 2 w nocy , a jutro mamy iść do szkoły bo jako że jesteśmy w szkole elitą to idziemy na rozpoczęcie bo trzeba dobrze zacząć ( i nie nie chodzi mi o frekfencję )a i tak byliśmy mocno wstawieni no ale trzeba było oblać zwycięstwo .

- Widziałem go przed chwilą gdy zabierał jakąś " dziewczynę " i kierowali się w stronę łazienki. 

- Ugh dobra zbieraj resztę ja po niego pójdę 

- Okej - i poszedł szukać chłopaków, co może okazać się nie takie proste. Ja kieruję się w stronę łazienek wchodzę i co słyszę... ugh no domyślcie się ...

- Harry zbieraj dupę wracamy do domu !!! - drę się na tyle głośno by przekrzyczeć muzykę i te odgłosy -_-

- No chyba cie popierdoliło ja dopiero zaczynam !!! - gówno mnie to obchodzi

- Mam to w dupie możesz zostać jak chcesz !!! - słyszę zawiedziony jęk " plastika " , więc domyślam się, że posłuchał. Więc skierowałem się w stronę wyjścia z łazienki. Wychodząc krzyknąłem:

- Czekamy przy samochodzie !!! - jeśli trafisz. Po drodze widzę Zayna, który nie bardzo radzi sobie z pijanymi chłopakami , wiec kieruje się w jego stronę...

- Jak Ci idzie Zayn ? - haha po jego minie stwierdzam, że gdyby miał dodatkową rękę to właśnie by mnie zabił :) 

- Zamknij ryj i mi pomóż! - warknął w moją stronę. Nie chcąc go bardziej denerwować, bo w końcu to on prowadzi a mógłby nas tu zostawić, albo wyrzucić w połowie drogi, chwytam pijanego Niall'a pod rękę i razem z Zayn'em kierujemy się w stronę samochodu 

Nowa JaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz