Nowa nadzieja

565 51 0
                                    

Obudziłam się związana w ciemnej jaskini. Obok siebie wyczułam czyjąś obecność. Kogoś kogo znam. Sting.

Chwilę później zobaczyłam resztę moich towarzyszy, również związanych. Byli nieprzytomni.

-Gdzie my jesteśmy?- spytałam Stinga, który już się obudził.

-Znajdujecie się w miejscu, w którym przebywałem ostatnie 10 lat, próbując rozmrozić TO.-powiedział, pewien przysadzisty mężczyzna pokazując na wielką zamrożoną postać smoka. Chwila. SMOKA???!! Nie mogłam uwierzyć w to co widziałam. Szukałam smoków od kiedy tylko uciekły, a teraz? Jeden z nich był przede mną. Nie sądziłam, że nasza misja będzie taka łatwa. Teraz należało pozbyć się tego człowieka, który nas tu związał.

-Potrzebna jest nam Shiori. - powiedział pokazując na mnie.- Tylko ona może go rozmrozić. A gdy to zrobi dzięki temu smokowi będziemy mogli podbić świat.

Śmiać mi się chciało kiedy usłyszałam te słowa. Czy on naprawdę myśli, że gdy rozmrożę tego smoka, ten będzie go słuchał.

-A jeśli się nie zgodzę?- spytałam lekceważąco.

-Wtedy po prostu zabijemy twoich przyjaciół- powiedział uśmiechając się, a zza jego pleców wyłoniły się cztery inne postaci.
Jeden z jego kolesi podszedł do mnie i rozwiązał. Następnie popchnął mnie przez co upadłam. I przejechałam całą jaskinie na mojej twarzy. Wstałam i zaczęłam ją sobie rozmasowywać.
-Masz się pospieszyć- usłyszałam za mną.
Podeszłam do smoka i dopiero teraz zdałam sobie sprawę ze to Igneel. Smok który wychowywał Natsu.
-Igneel. Tęskniłam. -powiedziałam tylko.
Przyłożyłam ręce do lodu. Nie był to zwykły lód. Wymyśliłam go ja. I tylko ja mogłam go roztopić. Tylko ze to nie ja go zagroziłam a nikomu innemu nie pokazywałam tej techniki.
Poczułam jak przez moje palce przepływa ciepło. Po chwili lód zaczął się kruszyć. Chwilę później stał przede mną najlepszy przyjaciel.
-Świetnie a więc teraz możemy wymazać mu pamięć. -powiedział staruszek podchodząc do nas.
-Nawet sobie nie myśl staruchu.-powiedziałam po czym rzuciłam w niego i jego pomocników zaklęcie którym zamrożony był Igneel. Po chwili cała piątka była wielką bryłą lodu. Odwróciłam się w stronę moich przyjaciół którzy właśnie się budzili.
-Zastanawia mnie tylko jedno- zwróciłam się w stronę smoka.-Kto mógł nauczyć się tej techniki i cie w niej uwięzić.
-Nie będziesz chyba miała problemu ze znalezieniem tej osoby.-usłyszałam czyjś głos za sobą.
-Kim jesteś?- spytałam.
-Nazywam się...

Jak myślicie kto to będzie?  Dziś 364 słowa mam nadzieje ze się wam podoba.

Smocza dziedziczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz