Kiedy Leo przyszedł powiedziałam:
Ja
To wszystko przeze mnie.
Leo
To nie przez ciebie nie mów tak !
Ja
Ale Leo...
Leo
Proszę nic nie mów.
Chwile pogadaliśmy i nagle przyszedł Charlie.
Charlie
Mela mam źle wieści.
Ja
Jakie?!
Charlie
Nasza mama ma raka.
Ja
Coo ale jak to?!!
Charlie
I musimy polecieć do Polski.
Ja
Ale...
Zaczęłam płakać.
Leo
Mela proszę nie płacz.
Ja
Leo zrozum to moja mama ma raka ja lecę do Polski nie będziemy się widzieć!
Charlie
Jutro lecimy.
Zaczęłam gorzej płakać i wtuliłam się w Leo. Charlie zostawił nas samych i wyszedł z pokoju.
Leo
Ale na ile lecisz?
Ja
Nie wiem. Zaraz sie spytam Charliego.
Zawołałam Charliego.
Ja
Charlie na ile lecimy?
Charlie
Na...na...
Ja
Na???!
Charlie
Na rok.
Ja
Że cooo na rok!!!
Charlie
Niestety.
Ja nie mogłam w to uwierzyć na rok do Polski bez Leo ja tam nie wytrzymam.
