Nadszedł dzień powrotu do Anglii.
Pomyslałam sobie że znowu trzeba wytrzymać 7 godzin ale przypomniałam sobie o Leo i powiedziałam w myślach „Julcia wytrzymasz te 7 godzin".
Po 10 minutach wystartowaliśmyNa szczęście te 7 godzin minęło szybko. Odrazu jak dotarliśmy do domu poleciałam do Leo. Poszłam do niego do domu otworzyła jego mama wiec spytałam czy jest Leoś po chwili go zawołała i wypościła mnie do domu. Gdy zszedł z góry był bardzo zdziwiony stał chwile jak słup po chwili podbiegł do mnie i mnie mocno przytulił aż poczułam jak jedzenie mi podeszło so góry i powiedziałam do niego:
Ja: niespodzianka kochanie!!
Leoś: ale co ty tu robisz przecież mialas wrócić za rok.
Ja: no tak ale spóźniliśmy się na pogrzeb wiec postanowiliśmy wrócić.
Leoś: o jejku to fajnie tęskniłem bardzo kocham ciee misiaczku.
Ja: tez tęskniłam i tez cię kocham skarbie ty moje.Po rozmowie postanowiliśmy się gdzieś przejść. 30 minut później zadzwonił do mnie Charlie i zaproponował nam żebyśmy pojechali do kina zgodziliśmy się i powiedziałam żeby przyjechał po nas do parku. Po paru minutach już był wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy....