Luke's pov
- Ej co się stało? Poczekaj - usłyszałem głos Michael'a, kiedy wszedłem do klubu. Nie reagowałem, szedłem prostu przed siebie w kierunku mojego zaparkowanego samochodu.
- Luke, kurwa, zatrzymaj się! - krzyknął Calum. Widzieli, że coś jest ze mną nie tak, byłem na prawdę wkurwiony, nie dało się tego ukryć. Potrzebowałem jak najszybciej stąd wyjść. - Powiedziałem żebyś się zatrzymał do cholery - złapał mnie za koszulkę.
- Odpierdol się, Calum. Nie teraz! - zdenerwowałem się i wyminąłem go, ale on nadal nie dawał za wygraną.
- Idź, proszę bardzo, ale najpierw powiedz co się stało, co zrobiłeś? - powiedział wkurzony. W tym momencie miałem ochotę dać mu w mordę i wyjść, ale wiedziałem, że nawet gdybym to zrobił teraz miałbym spokój, ale nie na długo. W domu zamęczałby mnie pytaniami, i tak musiałbym mu powiedzieć.
- Najpierw stąd wyjdźmy - powiedziałem przeciskając się przez tłum ludzi w kierunku wyjścia. Wsiadłem do samochodu i poczekałem aż mój przyjaciel siądzie obok mnie. Kiedy był już w środku oparłem głowę o siedzenie i powiedziałem:
- Stało się, przelizałem się z Ellie - Calum nie odpowiedział, siedział wpatrując się we mnie z szeroko otwartymi oczami. Przyrzekam, że wyglądał jak ostatni debil. - Rozmawialiśmy trochę i jakoś nas poniosło, ale gwarantuję ci, że ani ja ani ona tego nie chcieliśmy. Po prostu za dużo wypiliśmy, na trzeźwo nic takiego nigdy nie miałoby miejsca - powiedziałem przekonująco.
- Może uwierzyłbym ci, gdyby nie to, że dzisiejszego wieczoru prawie nic nie piłeś. Stary, nigdy nie uwierzę, że nawaliłeś się dwoma kieliszkami wódki, więc przestań pierdolić i powiedz prawdę.
- Calum, ale ja na prawdę nie byłem świadomy... - próbowałem się bronić, ale od razu mi przerwał.
- Luke - warknął, a ja wiedziałem już, że nie ma sensu go okłamywać.
- Dobra po prostu może miałem ochotę i co z tego? Czy coś jest w tym złego, że chwilę się całowaliśmy? Nie, więc przestań zadawać głupie pytania do cholery.
- Może nie byłoby w tym nic złego gdyby ona nie miała chłopaka - powiedział zirytowany.
- To ona ma chłopaka, nie ja. Jeśli nie umie trzymać się z daleka od innych facetów to najwidoczniej ten skurwiel jej nie wystarcza - stwierdziłem.
- Na prawdę tak uważasz, że nie potrafi trzymać się z daleka od innych facetów? Kto jak kto Luke, ale ty chyba ją dobrze znasz i wiesz, że to nie prawda. Gdyby usłyszała jakie masz o niej...
- Kurwa, ale jej tu nie ma, jasne?! Widzisz ją gdzieś? Bo ja nie - krzyknąłem. - Co ją obchodzi moje zdanie? Jesteśmy tylko znajomymi, teraz każdy żyję swoim życiem.
- Tylko, że twoje życie jest do dupy odkąd przestałeś przejmować się tym co ona by pomyślała.
- Moje życie jest tak samo do dupy jak twoje, więc przestań mi prawić kazania i lepiej już się zamknij.
- Jest takie, bo najwyraźniej trafiłem na złych ludzi w moim życiu, może gdybym ich nie spotkał teraz byłbym szczęśliwy - krzyknął i wysiadł z samochodu trzaskając drzwiami. Uderzyłem mocno pięściami o kierownicę i przeklnąłem. Nienawidzę się z nim kłócić, nie cierpię. Tak, wiem to znowu moja wina, ale nie powinien tego mówić. Nie miał prawa! Jeżeli tak to ma wszystko wyglądać to ja nie chcę w tym uczestniczyć. Najlepiej by było gdybym, kurwa zniknął. Odpaliłem samochód i kiedy już miałem odjeżdżać nagle usłyszałem krzyk. Znałem ten głos, obejrzałem się dookoła i kiedy tylko zobaczyłem co się dzieję od razu wysiadłem z samochodu i podbiegłem, aby pomóc dziewczynie.
CZYTASZ
You Saved Me / Luke Hemmings
FanfictionSEQUEL "MY DICK IS DANGEROUS". Poznali się dwa lata temu nienawidząc siebie nawzajem. Nie spodziewali się, że to właśnie ich połączy magiczna więź, od której tak się wzbraniali. Połączyło ich szczególnie mocne uczucie, o które musieli walczyć. N...