"Tyle się wycierpiałaś przez niego"- Rozdział 2

6.3K 538 150
                                    

Ellie's pov

- Witaj córciu! - pisnęła moja mama i przytuliła mnie na powitanie. - Dzień dobry, Zoe. Pięknie wyglądacie! - przywitała się również z moją przyjaciółką, z którą przyjechałam w odwiedziny.

- Cześć mamo, ja też cieszę się, że cie widzę.

- Pewnie jesteście głodne, siadajcie do stołu, obiad już gotowy - powiedziała, a mój brzuch jak na zawołanie dał o sobie znak. Przyznaję, byłam bardzo głodna.

- Mamy bardzo dużo nauki, ale zarezerwowałam te 2 dni, aby cię odwiedzić. Wiem jak bardzo nie mogłaś się tego doczekać.

- Bardzo się cieszę, a dlaczego Will nie przyjechał z tobą? To taki miły chłopak - zapytała i nałożyła nam na talerz moją ulubioną zapiekankę.

- Niestety nie mógł. On również chciał odwiedzić swoich rodziców, dlatego nie mógł przyjechać ze mną, ale następnym razem na pewno przyjedziemy razem - uśmiechnęłam się.

- A ty Zoe? Jak z Sean'em? Dalej jesteście razem? - zapytała mojej przyjaciółki, na co przewróciłam oczami. Moja mama zawsze wszystko musiała wiedzieć. Jeszcze kilka lat temu nie miałyśmy czasu na takie rozmowy, ale odkąd wyjechałam na studia poświęca mi każdą wolną chwilę kiedy ją odwiedzam. 

- Dziękuję, bardzo dobrze. Tak, dalej jesteśmy razem. Bardzo go kocham, nie mogłabym go zostawić - odpowiedziała rumieniąc się.

- Cieszę się z twojego szczęścia. Mam nadzieję, że niedługo go poznam. Kiedy Ellie przedstawiła mi Will'a, byłam na początku sceptycznie nastawiona, ale już po kilku godzinach uznałam go za świetnego chłopaka. 

- Tak, Will jest..bardzo dobry dla Ellie - przyznała Zoe, ale widziałam jak jej ciało się spina.

- Jak tylko przypomnę sobie tego całego Luke'a.. Córciu tyle się wycierpiałaś przez niego - powiedziała moja mama, ale Zoe spojrzała na mnie smutno.

- Mamo, nie rozmawiajmy o tym, proszę cię - powiedziałam unikając tematu.

- Dobrze, już dobrze, ale jak ty mogłaś być z takim człowiekiem? Te kolczyki, tatuaże, można dostać gęsiej skórki - powiedziała z obrzydzeniem.

- A co u pani? Myślała pani już nad sprzedażą domu? - zapytała Zoe, a ja byłam jej wdzięczna, że odciągnęła moją mamę od tematu mojego byłego chłopaka. Moja mama nigdy nie miała okazji go poznać bliżej, nie znała go. Dopiero wtedy kiedy zamknęłam się w sobie i całe tygodnie siedziałam w swoim pokoju płacząc i użalając się nad sobą z powodu jego wyjazdu znienawidziła go.

- Tak, mam już nawet kupca. Muszę tylko pozałatwiać te wszystkie papierkowe sprawy i myślę, że już niedługo zajmę się przeprowadzką - odpowiedziała podekscytowana. Moja mama tuż po moim wyjeździe do Los Angeles uznała, że nie chce mieszkać sama w tak dużym domu, dlatego podjęła decyzję o sprzedaży i kupnie czegoś mniejszego. Na początku nie byłam zadowolona z jej decyzji, w końcu tu się wychowałam, tu są moje wszystkie wspomnienia, ale po jakimś czasie uznałam, że to dobry pomysł. Mojej mamie potrzebne są zmiany, a ja chcę, żeby była szczęśliwa. Rozmawiałyśmy tak jeszcze przez 2 godziny, a potem razem z Zoe poszłyśmy do mojego pokoju i od razu rzuciłyśmy się zmęczone na łóżko. Wszystko było tak jak dawniej. Ten sam kolor ścian, to samo łóżko, ten sam stary fotel i stare meble.

- Przyszedł ci sms - powiedziała Zoe, a ja wzdychając wyciągnęłam telefon z mojej torebki.

Od: Will

Co robi moja księżniczka? - uśmiechnęłam się, uwielbiałam kiedy tak mnie nazywał.

Do: Will

Właśnie zasypiam. Jestem taaaka zmęczona, chciałabym żebyś tu był.

Od: Will

Ja też chciałbym być z tobą, ale to tylko 2 dni. Już niedługo się zobaczymy, a ja mam dla Ciebie niespodziankę:)

Do: Will

Na prawdę?! Uwielbiam niespodzianki! A i masz pozdrowienia od mojej mamy, żałowała, że nie mogłeś przyjechać:(

Od: Will

Pozdrów ją też ode mnie:) Moi rodzice też byli zawiedzeni, że nie przyjechałaś. Szkoda, że nie mieszkamy bliżej siebie.. Dobrze teraz muszę już lecieć, napiszę jutro. Kocham Cię.

Do: Will

Dobranoc, Will:*

- Dlaczego nie odpisałaś mu, że też go kochasz? - usłyszałam głos tuż nad moim uchem.

- Heej, nie ładnie to tak podglądać - powiedziałam udając obrażoną i schowałam telefon.

- Ah, tak? A ty możesz czytać moje sms' z Sean'em? - wystawiła język.

- Tak, bo mi pozwalasz.

- Więc ty też mi pozwól - odpowiedziała.

- No już dobra, dobra - westchnęłam kładąc się na plecach. - Nie napisałam mu tego, bo jeszcze nie powiedziałam mu tego twarzą w twarz - przyznałam.

- Żartujesz?! Jesteś już z nim tyle czasu i nadal nic? - zdziwiła się.

- Po prostu nie jestem jeszcze gotowa.

- Jak to możliwe, że wcześniej nie miałaś tego problemu, żeby przyznać się do swoich uczuć, a teraz nie jesteś jeszcze na to gotowa? - zapytała, a ja wiedziałam kogo ma na myśli.

- Nie zaczynaj, dobra? Powiem mu to..już niedługo - powiedziałam. - A teraz chodźmy już spać, bo moja mama jak zwykle obudzi nas o 6.00 rano - zgasiłam lampkę i przebrałam się w piżamę.

- Racja. Dobranoc - powiedziała.

- Do jutra - odpowiedziałam przekręcając się na drugi bok. Próbowałam zasnąć już dłuższą chwilę, ale nadal mi się to nie udawało. Byłam zmęczona i śpiąca, ale nadmiar myśli w mojej głowie nie dawał mi spokoju. Nagle usłyszałam dźwięk przychodzącego sms'a, dlatego sięgnęłam po telefon. Pewnie to Will - pomyślałam.

Od: Sophie

- Cześć, laska. Słuchaj, nie chciałabyś pójść ze mną w następny weekend na pewną imprezę? Będzie dużo ludzi i poznam Cię z moim przyjacielem, o którym ci tyle opowiadałam. 

Zdziwiłam się kiedy zobaczyłam, że to Sophie. Jest ona moją przyjaciółką, poznałam ją na jednym z klubów. Jest na prawdę fajna, mimo że ma całkiem inny charakter ode mnie to wiem, że mogę jej zaufać.

Do: Sophie

Dobra, ale dlaczego piszesz do mnie o 2.00 w nocy?! Chodzi Ci o tego, z którym tak często się pieprzysz?

Od: Sophie

Właśnie wracam do domu, dlatego pomyślałam, że napiszę do Ciebie teraz, w razie gdybym zapomniała zrobić to jutro. Tak, dokładnie o tego. Zobaczysz..to największe ciacho w LA, no i największy skurwiel i dupek, ale pomińmy to:) Teraz idź spać, mała, bo wiem jaki masz humor kiedy się nie wyśpisz. Do zobaczenia za kilka dni:*

Po przeczytaniu sms'a odłożyłam telefon na miejsce i przykrywając się szczelnie kołdrą zasnęłam. I tak jak się spodziewałam jutro rano moja mam obudziła nas już przed 6.00. Byłam przyzwyczajona wstawaniem o tej porze, ponieważ moje zajęcia zaczynały się zazwyczaj o 7.30. Zoe natomiast uznała, że robi sobie wakacje i wstała dopiero po 12.00. Po obiedzie pisałam jeszcze trochę z Will'em, a wieczorem uznałyśmy, że pójdziemy do jakiegoś klubu. Dawno nie spędziłyśmy tyle czasu razem.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hejka w następnym rozdziale! Może jest trochę nudny, ale jeszcze wszystko przed Wami, dlatego bądźcie cierpliwi. Do zobaczenia już niedługo:))

ZAPRASZAM DO KOMENTOWANIA I GŁOSOWANIA, buziaki:**

You Saved Me / Luke HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz