W czasie oczekiwania na kolację Luhan i Sehun pokrótce przedyskutowali ich strategię, dotyczącą skupienia większej uwagi na nienawiści między nimi. Jeśli ich kłótnie trwałyby dalej, to halmeoni na pewno coś by z tym zrobiła. Coś, co, obaj chłopcy mieli nadzieję, odwoła ślub.
— Wiesz, co robić, tak? — wyszeptał Sehun do Luhana, który w odpowiedzi tylko kiwnął głową. Nie zamierzali robić czegoś nazbyt ekstremalnego czy też przesadnego, na wszelki wypadek, żeby nie wyglądało to zbyt oczywiście lub nieprawdziwie.
Oboje powoli podążali za pokojówką do jadalni, gdzie znajdowali się już czekający na nich halmeoni i Kyungsoo. Na środku ogromnego, przestronnego pomieszczenia stał niewiarygodnie długi stół, na którym starannie ułożone zostały rozmaite talerze, szklanki i sztućce. Luhan nie spodziewał się takiego widoku. Halmeoni pomachała do swoich dwóch wnuków, gdy ci dotarli na kolację.
Luhan zauważył, że jego młodszy przyjaciel niezgrabnie siedzi przy staruszce. Na ich przybycie niższy podniósł na niego swój wzrok, pokazując duże i pełne nadziei oczy, cichutko krzycząc, aby ten szybko usiadł i dotrzymał mu towarzystwa. Co robił Kyungsoo przez ten cały czas?— Halmeoni, jemy dzisiaj z gośćmi? To jakiś bankiet? — zapytał Luhan, zajmując miejsce przy przyjacielu. Kobieta usiadła przy szczycie stołu, kiedy to chłopcy znajdowali się po jednej z jego stron.
— Nie, dlaczego tak myślisz? — Spojrzała zdziwiona na drugiego wnuka.
— Jest tutaj tak wiele pustych miejsc, a wszystkie talerze są ustawione na stole...
— Och, zawsze tu są. Usiądź po prostu tam, gdzie ci się tylko podoba. — Uśmiechnęła się do niego, co Luhan radośnie odwzajemnił. Czuł się tak, jak wtedy, gdy ostatnio widział halmeoni po tym, jak poszła na ważne spotkanie. Prawie zapomniał, że kobieta jest królową Korei, co oznaczało, iż miała również obowiązki i oczekiwania na spotkanie z jej krajem i poddanymi.
— Jeśli o to chodzi, to chętnie zajmę miejsce — zaczął Sehun, szybko przechodząc wzdłuż krzeseł do drugiego końca stołu — tutaj.
— Dlaczego siadasz tak daleko? — Skrzywiła się halmeoni, kiedy to potrawy były układane na stole jedna po drugiej. Większość talerzy została ułożona przy końcu Luhana, lecz służący położyli również dania po przeciwnej stronie, tej, po której siedział Sehun. Pomiędzy nimi było przynajmniej piętnaście krzeseł.
— Bo to znaczy, że będę dalej od tego — oznajmił książę, zaczynając jeść. Nie pamiętał nawet, kiedy był ostatni raz, gdy jadł.
— No już, Sehun-ah, nie bądź niegrzeczny. Musimy jeść jak rodzina — odpowiedziała kobieta, dając mu znak, by usiadł bliżej, z czego chłopak zakpił.
— Jeśli mamy jeść jak „rodzina", to najpierw wyrzuć stąd tych wieśniaków.
Ouch.
CZYTASZ
Fated to You 「polish translation」
FanficORIGINAL: http://www.asianfanfics.com/story/view/982681/fated-to-you-angst-drama-romance-exo-luhan-sehun-hunhan (c) coffeeortea & choconini Luhan nieświadomie zgadza się poślubić księcia Korei, Oh Sehuna, zawziętego i aroganckiego bachora. „Wolałbym...