Rozdział 14

1.3K 103 11
                                    

-Stary przecież ja to już dawno zauważyłem zawsze gadałeś o Lunie i pytałeś się mnie o nią że chyba tylko ślepy by się nie zorientował że ci się podoba

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Stary przecież ja to już dawno zauważyłem zawsze gadałeś o Lunie i pytałeś się mnie o nią że chyba tylko ślepy by się nie zorientował że ci się podoba.

-Dziękuję stary jak to dobrze że dalej się przyjaźnimy bo nie chciałbym stracić naszej przyjaźni.

-Ja też bym tego nie chciał a widzę że naprawdę ci na niej zależy więc czuję że z tobą będzie szczęśliwa i bezpieczna.

-Możesz być o to spokojny tylko nie wiem jak ona zareaguje na to że mi się podoba.

-Spokojnie będzie dobrze.

-Matteo co ty przed chwilą powiedziałeś ? - powiedziała Luna która akurat wróciła do domu.

-Ja no wiesz 

-Nie nie mogę w to uwierzyć i co pewnie kiedy zapisywaliśmy się na konkurs to ci o niego nie chodziło. Nie chodziło ci oto że jestem dobrą wrotkarką tylko o to żebym się z tobą umówiła. Wiesz to podłe z twojej strony a ja zaczynałam cię lubić i mieć za przyjaciela. A tu wrócić chwilę wcześniej do domu i czego to można się dowiedzieć.

-Luna to nie tak daj mi wyjaśnić.

-Matteo dajcie mi spokój tu nie ma czego wyjaśniać wszystko jest już dla mnie jasne.

-Ale Luna zaczekaj. Mówiłem do dziewczyny która właśnie wybiegła.

-Matteo co tak stoisz leć za nią.

-Już lecę.

Biegłem za Luną która chyba nie wiedziała że za nią biegnę i siadła na jednej z ławek w parku. Od razu kiedy tylko dobiegłem do tej ławki złapałem ją i nie chciałem puścić wtuliłem ją w siebie i poprosiłem o chwilę rozmowy.

Oto kolejny rozdział.

Komentujesz=Motywujesz

It is love ?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz