Rozdział 3

2.2K 125 6
                                    

-O nic, chodźmy już

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-O nic, chodźmy już. Pa Gaston, Pa Matteo.

Matteo:

-Hej Gaston co to za koleś ?

-A co on cię interesuje ?

-Nie nic, tylko od pewnego czasu widuję go w Jam&Roller, gdzie chyba pracuje jako barman i dziś przychodzę i widzę go u ciebie w domu.

-Wiesz to jest Simon bardzo miły chłopak.

-Stary, ale to nie odpowiada na moje pytanie.

-No dobrze skoro aż tak ci na tym zależy, to dobrze powiem ci już, bo chyba nie dasz mi spokoju.

-No więc ?

-To jest najlepszy przyjaciel Luny. Znają się od dziecka. Poznali się w Cancun i później razem pracowali w tej samej restauracji. W trakcie naszego wyjazdu bardzo przeżyli rozłąkę a los sprawił że rodzice Simona tak samo jak nasi dostali przeniesienie do Buenos Aires, więc przyleciał. Wiesz powiem ci że to nawet dobrze, bo kiedy tutaj przyjechaliśmy Luna chodziła bardzo smutna i cały czas rozmawiali, bo mówiła że nie można zapomnieć o osobie, którą zna się całe życie.

-A to oni nie są parą ?

-Nie wiem może zapytaj się Luny, a w sumie dlaczego tak cię to interesuje. 

-No wiesz, chciałeś żebyśmy się dogadali więc muszę wiedzieć coś o niej żeby mnie polubiła. Może coś mi podpowiesz ?

-No Luna na pewno najbardziej na świecie kocha jeździć na wrotkach i śpiewać. Komponuje nawet swoje własne piosenki.

-Naprawdę bardzo dobrze się składa ja też kocham jeździć na wrotkach i śpiewać. Będziemy mieli ze sobą wspólne tematy. A ty Gaston jeździsz na wrotkach ?

-No oczywiście, że jeżdżę i to nawet całkiem dobrze. No wiesz Luna zaraziła mnie swoją pasją.

-To super a byłeś już w Jam&Roller ?

-Nie, jeszcze jakoś nie miałem okazji się tam wybrać.

-To dobrze się składa. Ubieraj wrotki i chodź ja cię tam zabiorę i wszystko ci pokażę.

-Jasne, to świetny pomysł, chodźmy.

Do Jam&Roller szliśmy jakieś piętnaście minut. Przedstawiłem Gastonowi Tamarę, która dała mu klucz do szafki, w której mógł odłożyć swoje rzeczy. Poszło nam szybko z racji tego, że nasze wrotki już mieliśmy na nogach. Na torze zauważyłem Lunę, która jednak jeździła z tym Simonem. Zacząłem się zastanawiać co się ze mną dzieje i dlaczego tak reaguję na widok Luny razem z Simonem. Z moich rozmyślań wyrwał mnie głos Gastona.

-Hej stary o czym tak myślisz. Dlaczego tak się patrzysz na Lunę ?

Przed wami kolejna odsłona tego opowiadania.

Komentujesz=Motywujesz

It is love ?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz