Rozdział 33

577 37 21
                                    

  -Luna co ty tu robisz ? - powiedział zdziwiony moją obecnością w jego domu   

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

  -Luna co ty tu robisz ? - powiedział zdziwiony moją obecnością w jego domu   

-Wiesz..... Ja.... - mówiłam coraz bardziej zdenerwowana

-Luna przyszła żeby z nami porozmawiać o tobie synu. - odpowiedział ojciec Matteo

-Co ? Luna czy możesz mi to wyjaśnić jakoś ? Przecież prosiłem cię żebyś się nie mieszała w moje sprawy. - odpowiedział lekko zbulwersowany Matteo

-Wiem, ale nie mogłam patrzeć jaki jesteś smutny. - powiedziałam

-Wiem jednak to nie zmienia faktu, że miałaś się nie mieszać w moje prywatne sprawy. One ciebie nie dotyczą i ja muszę je załatwić bez ciebie. - odpowiedział mój chłopak z coraz większą złością.

-Przecież ja nie chciałam tego, ale teraz myślałam, że kiedy o wszystkim sobie powiedzieliśmy to są nasze problemy.

-Moje życie moje sprawy i to ja muszę sobie z nimi poradzić. - powiedział do mnie a mi łzy zbierały się w oczach przez co postanowiłam wyjść.

-Wiesz co skoro to są twoje sprawy to załatwiaj je sobie sam ja się nie będę w to mieszać lepiej zrobisz to sam, ale do mnie się już nie odzywaj, bo moje życie jest moim życiem i nie ma w nim teraz dla ciebie miejsca. - powiedziałam do niego będąc na skraju płaczu.

-Luna przepraszam to nie tak proszę daj mi wyjaśnić. - powiedział do mnie Matteo, ale ja chciałam już wyjść.

-Nie, ja nie chce słuchać żadnych twoich wyjaśnień, powiedziałeś już wszystko, co chciałeś. Cześć. - odpowiedziałam smutna po czym wybiegłam z jego domu.

Matteo

 -Nie, ja nie chce słuchać żadnych twoich wyjaśnień, powiedziałeś już wszystko, co chciałeś. Cześć. - odpowiedziała smutna po czym wybiegłam z mojego domu.  

-Synu dlaczego ją tak potraktowałeś ona nareszcie otworzyła nam oczy. - powiedział do mnie mój ojciec

-Co ? Ale jak to ? - powiedziałem z niedowierzaniem 

-Po prostu powiedziała nam wszystko tak jak trzeba i tak jak ty byś nam tego nigdy nie powiedział. Od tylu lat nam niczego nie powiedziałeś, a Luna to naprawdę wspaniała dziewczyna i naprawdę ci się poszczęściło, że na nią trafiłeś, ale teraz chyba to zaprzepaściłeś i musisz to naprawić. - powiedziała moja mama

-Dziękuję wam, ale co ja mogę teraz zrobić jak ona nie chce ze mną rozmawiać ?

-Musisz ją przeprosić synu. Mężczyźni z rodziny Balsano nigdy się nie poddają. - odpowiedział mój ojciec.

-Dziękuję wam naprawdę, ale skąd taka cała zmiana u was ?

-Już ci mówiliśmy, że to wszystko przez to jak Luna z nami rozmawiała to ona pozwoliła nam dostrzec jakie błędy popełnialiśmy. - powiedziała moja mama z uśmiechem na ustach.

-Jeszcze raz wam dziękuję, ale teraz pójdę do siebie i spróbuję dodzwonić się do Luny mając nadzieję, że odbierze ode mnie połączenie. - powiedziałem żegnając się z rodzicami.

Dzwoniłem do Luny chyba z milion razy, ale ani jednego nie raczyła odebrać. Straciwszy nadzieję postanowiłem się położyć i pójść spać z postanowieniem, że jutro do niej pójdę i wszystko wyjaśnię oraz za wszystko przeproszę.

Luna

Wróciłam do domu cała zapłakana nie mogąc uwierzyć w to co powiedział mi Matteo. Od razu bez witania się z nikim ruszyłam do mojego pokoju w którym się zamknęłam. Rzuciłam swoim telefonem na łóżko i zauważyłam na wyświetlaczu, że mam chyba z milion połączeń i smsów nieodebranych od Matteo. Postanowiłam nie oddzwaniać i nie odpowiadać na smsy. Leżąc przeglądałam zdjęcia moich znajomych z Cancun i w pewnym momencie podjęłam nieodwracalną i najlepszą w tym momencie dla mnie decyzję.

Hej kochani oto kolejny rozdział przed wami. Ciekawi co Luna wymyśliła ? Myślałam też nad tym czy następny rozdział nie będzie ostatni tej książki.

Komentujesz=Motywujesz


It is love ?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz