Part 9

19 3 0
                                    

*Następnego dnia*

Dziś dziewczyny idą na randke. Jest piękna pogoda ale ja chyba zostane w domu. Z tego co wiem to tata ma dziś wolne, naresznie spędze z nim troche czasu. Siedze w kuchni przy stole z laptopem i kawą, którą uwielbiam 😍 Kawa z mlekiem i  cukrem trzcinowym codziennie obowiązkowo! Tata przychodzi i wita się ze mną glaskając mnie po głowie przy czym roztrzepuje mi włosy.. super.

- Hej, co robisz? - pyta i wyjmuje z lodówki szynke i ser i zaczyna robić sobię tosty.

- Przeglądam strony internetowe, masz dziś wolne prawda?

- Tak, dziś mam troche papierkowej roboty ale nie dużo. Ty dziś gdzieś wychodzisz?

- Nie, nie mam planów. Ale może byśmy coś dziś razem porobili? Może pójde na miasto wypożyczyć jakiś film i zamówimy pizze?

- Oo to dobry pomysł, jeszcze skocze po piwko i będzie zestaw idealny - obydwoje zaśmialiśmy się na te słowa, ja przecież sama będe jechać na rowerku do miasta.. ciekawe czy sprzedadzą mi alkohol..

Była 12 więc postanowiłam wybrać się wyporzyczyć film. Ubrałam leginsy i długą koszulke, włosy jak zwykle były rozpuszczone. Założyłam sobie nerke na biodra a w uszy włożyłam słuchawki w których leciała już moja ulubiona play lista. Jechałam powoli, dziś było ślicznie, bezchmurne niebo a słoneczko miło prażyło po rękach. Przejeżdżając koło domu Danniele zauważyłam Natha, który grzebał coś przy samochodzie po czym zamknął maskę i zaczął iść w moją strone machając do mnie ręką. Zatrzymałam się przy bramie i sciągnełam słuchawki.

- Hej hej Lari, gdzie tak pędzisz? - zaśmiał się i podszedł do mnie jak zwykle całując mnie w policzek, cholera. Podoba mi się to..

- Hej, jade do miasteczka wypożyczyć jakiś dobry film. Spędzam dziś dzień z tatą - uśmiechnełam się uroczo

- Ooo to super, przejade się z tobą. - uśmiechnął się promiennie, nie zważając na moje zdanie obrucił się i szybko pobiegł do garażu po rower. - ehh..

- A ty? Co dziś robisz?

- Hmm. Miałem do Ciebie dzwonić ale jak już się dowiedziałem teraz, że masz plany to chyba zadzwonie po Leona, mojego kumpla i posiedzimy przy piwku. - uśmiechnełam się lekko, dojechalismy już do wypożyczalni filmów. Gdy weszlismy do środka przed moimi oczami widniały regały pudełek z płytami róznych filmów.. i jak ja mam się niby zdecydować na jeden?! Z pomocą Natha wypożyczyłan Hm.. Szybkich i wsciekłych 😂 Tak bardzo oryginalnie czyż nie?
Potem skierowaliśmy się do monopolowego. Oczywiście wysłałam Nathana po zakupy przed obawą, że mi nie sprzedadzą. Za chwile wraca z pełnymi torbami.. otworzyłam szeroko oczy i spoglądam na niego..

- Fajnie fajnie.. powoodzenia w dowiezieniu tego do domu bez przygód. - uniosłam lewą brew do góry i zaśmiałam się

- Spokojnie, puszki się nie potłuką. Ty masz za to gorzej.. Desperados masz w butelkach buahahaha - zaśmiach się lekko szyderczo i wsiadł na swój rower. Wracaliśmy do domu, na szczęscie moje butelki dotarły do domu bezpiecznie. Tata zamówił nam pizze, połowa dla mnie z szynką, pieczarkami i podwójnym serem a dla taty oczywiscie coś pożądnego czyli samo mięso 😂
Włączyliśmy film i oglądalismy zajadając się i popijając piwo. Żartowaliśmy, śmialiśmy się jak to córka z ojcem. Nagle usłyszeliśmy głosne pukanie do drzwi, a raczej łomot. Tata został w salonie a ja poszłam zobaczyć kto się dobija.. to co zobaczyłam za drzwiamy to dopiero zdziwko..

- Hej kochanie ty moje - przedemną stał Nathan i z tego co się domyśliłam Leon.

- Yyy no hej co tu robicie? - spytałam ze zdziwnieniem..

- Przyszłem wyciągnąć się na spacer po plaży - Nie zdążyłam zareagować gdy Nath złapał mnie za rękę i zaczął ciągnąć w swoją strone. Z trudem mu się wyrwałam. Nie wiedzialam co zrobić.. szybko pobiegłam to domu i oznajmiłam, że idę się przejść ze znajomymi na plaże. Zabrałam ze sobą torebke i zarzuciłam bomberke na plecy. Był już wieczór więc nie było już tak ciepło. Szliśmy w trójkę ulicą, Nathan trzymał mnie przy sobie tak mocno, że czasem musiałam mu zrwacać uwagę, że ściska mnie za mocno i sprawia mi to ból. Gdy dotarliśmy na plaże Nath zdjął swoje adidasy i chodził po piachu w skarpetkach.. mądrze. Był pijany czego nie dało się nie zauważyć. Pobiegli w strone wody, do której zapewnie mieli zamiar wejść. Nie mogłam na to pozwolić więc dogoniłam ich i złapałam Natha za ręke a Leona zawołałam, nie był on tak pijany jak blondyn więc gdy mnie usłyszał to zawrócił się do mnie.

- Nathan! Ile wypiłeś? - spojrzałam się na niego i czekałam na odpowiedź

- Ummm tszzyy nie nie cztery piwa  hmm Leooon ile my wypiliśmy? - zaczął plątać się w swoich słowach

- trzy piwa i połówke - wyszczerzył się do mnie brunet i podszedł do Natha zawieszając mu ręke na ramieniu. Ach no tak.. trzy piwa i połówke.. to wszystko wyjaśnia.. i może to jeszcze ja będe go cholować do domu z tej plaży.. ehh po co ja wogule pozwoliłam żebyśmy tu przychodzili.. nie ma tego złego.. Nath dał rade iść ale musiałam go trzymać pod ręke żeby nie wpadł mi pod samochód. Wracaliśmy do domu, przy uliczkach paliły się latarnie. Był całkiem przyjemny wieczór. Leon zostawił nas po drodze skręcając do swojego domu. Szliśmy tak w ciszy aż nagle Nath się odezwał

- Larii wiesz ja chciałbym się ciebie o coś spytać moge? - zaczął lekko bełkotać ale mogłam go dobrze zrozumieć

- Pytaj o co chcesz

- Więc chcę się z tobą umówić bo mi się podobasz - z lekka mnie zatkało.. ale ok wybacze mu to bo jak ktoś jest pod wpływem alkoholu to wali prosto z mostu.

- Umm no rozumiem, nie mam nic przeciwko. Możemy się umówić.. ale szczegóły uzgodnimy gdy wyzdrowiejesz - odpowiedziałam i patrzyłam na jego reakcje.. której wogule się nie spodziewałam. Blondyn złapał moją twarz w dłonie i pocałował mnie mocno w usta. Ja zupełnie zszokowana nie miałam pojęcia jak mam się zachować ale niestety.. albo i stety oddałam pocałunek. Miał tak świetnie miękkie usta, że pragnęłam ich więcej i więcej. Stanełam na palcach by było mi wygodniej i złapalam się za jego ramiona. Staliśmy tak całując się dobre pięć minut. Gdy się ocknęliśmy spojrzeliśmy sobie w oczy a na jego twarzy zauważyłam uśmiech. Chwycił mnie za ręke i skierowaliśmy się w strone domu. Odprowadziłam go bo chciałam być pewna, że napewno trafi bezpiecznie. Gdy sama znalazłam się u siebie pobiegłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko.. byłam zmęczona ale też podekscytowana.. no bo heloł.. całowałam się z Nathanem!!

3753 KilometersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz