2

2.8K 56 6
                                    

*Anna
Obudziła mnie czyjaś kłótnia. Po głosie poznałam, że jedną z osób był Wiktor. Zaniepokojona ruszyłam w stronę z której dochodziły odgłosy. Na miejscu zastałam Wiktora kłócącego się z Karoliną.
-Co tu się dzieje?
-Chodź nic się nie stało. -próbował
odciagnać mnie od obecnej sytuacji.
Stanęliśmy w kuchni oparci o blat. Widziałam, że Wiktor próbuje pozbierać mysli. Po chwili spytałam:
-Czy możesz wyjaśnić mi o co tu chodzi ?
-To nic takiego. Naprawde nie masz się czym przejmować kochanie -powiedział łagodnym głosem stając przede mna
-Jak to nic? Wiktor? Już któryś raz widze jak kłócisz się z tą wolontariuszką. Powiedz mi co się dzieje.
-No dobrze. Ale może najpierw usiądźmy -zaproponował prowadząc mnie w stronę kanapy
-No to słucham
-Jakiś czas temu miałem pewne wezwanie do szkoły tańca. Opatrywaliśmy tam dziewczynę, która spadła ze schodów. Potem ta Karolina zaczęła udawać, że ma atak padaczki. Jakiś czas pózniej dowiedziałem się, że Góra przyjął ją tutaj jako wolontariuszkę. I dopiero potem ta dziewczyna zaczęła sobie coś urajać...-zawiesił głos
-Co masz na myśli? -spytałam zdziwiona
-Ona się chyba we mnie zakochała -powiedział niepewnie
-Słucham?! - byłam wstrząśnięta
-Aniu spokojnie. Między nami do niczego nie doszło. Zależy mi na tobie i dobrze wiesz, że nie chce cie stracić -powiedział biorąc moje ręcę w swoje
-Wiem Wiktor. Mi na tobie również bardzo zależy. Ufam ci i wiem, że byś mnie nie okłamał. Po prostu zaskoczyłeś mnie - odparłam spoglądając w jego oczy i głaszcząc jego policzek
Siedzieliśmy tak wpatrzeni w swoje oczy,uśmiechając się oraz ciesząc się, że mamy siebie. Niestety tę chwile przerwał głos dyspozytora:
"21S zgłoś się"
-21S zgłaszam się -powiedział Wiktor
"Wypadek samochodowy na Madalińskiego. Dwóch poszkodowanych, zakleszczonych"
-Przyjąłem. Wyslij tam jeszcze jeden zespół -odpowiedział
"24S zgłoś się"
-24S zgłaszam się. Chodzi o ten wypadek?
"Tak"
-Przyjęłam, jedziemy -odparłam
Wychodząc ze stacji zgarnęłam Renatę i Adama. Wiktor wolał natomiast swój zespół
-No to zapowiada się ciężka końcówka dyżuru
-Bądźmy dobrej mysli -pocieszał mnie mężczyzna i pobiegł do karetki
-----------------------
Na miejscu
Dojechaliśmy jako pierwsi, więc podeszłam do policjanta i spytałam:
-Dzień dobry. Anna Reiter, co się stało?
-Prawdopodobnie nie wychamowali na zakręcie i uderzyli w drzewo. Strażacy już pracują żeby było dojście - odpowiedział mi
-Dobrze. Renata, Adam weźcie torbę , monitor i raz, raz !-krzyknęłam do ratowników
Sama podeszłam do samochodu gdzie pracowali strażacy. Za chwile na miejsce dojechała druga karetka. Wiktor wysiadł jako pierwszy i wolał:
-Martyna torba, Piotrek monitor. No ruchy, ruchy !
-Lecimy doktorze -odpowiedzieli chórem
-Cześć co mamy? -zapytał mężczyzna
W tym momencie strażacy umożliwili nam dostęp i mogliśmy pomoc poszkodowanym. Ja zajęłam sie kierowca, a Wiktor kobieta obok. Na szczescie oboje oddychali i nie byli w takim złym stanie jak przypuszczaliśmy na początku. Po wstępnym badaniu i założeniu kołnierzy położyliśmy rannych na deski i zabralismy do karetek. Po 15 minutach dotarliśmy na SOR
---------------------------------
Mam nadzieje, że wam się spodoba. Za wszystkie błędy przepraszam. Jeśli macie jakies pomysły piszcie może któryś mnie natchnie. Dzieki za wszystkie komentarze to pomaga ☺️ trzymajcie się i miłego wieczorku 💪😁

Miłość ponad wszystko Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz