7

1.9K 53 13
                                    

Minął tydzień. Tydzień od tragicznego wypadku i operacji Wiktora. Codziennie ktoś przychodził z wizytą, albo ktoś ze stacji albo ja z Zosia starałyśmy się być przy nim. Mężczyzna miał dzisiaj dostać wypis i wyjść ze szpitala, dlatego wraz z Zosia uzgodniłyśmy, że odbierzemy go razem. Nastolatka po skończonych lekcjach przyszła i poczekała na mnie w bazie. Gdy skończyłam dyżur przebrałam się i razem poszłyśmy do szpitala.
- Cześć kochanie-przywitałam się
- Hej tato. Jak się masz? -odezwała się Zosia
- O cześć wam. Już dobrze, cieszę się, że wreszcie mogę wrócić do domu -odpowiedział zadowolony
Wiktor zabrał swoje rzeczy, a następnie upewniając się, że niczego nie zapomniał wyszedł z nami ze szpitala. W dużo lepszych humorach całą trójką szliśmy obejmując się  w stronę samochodu. Nagle na drodze pojawiła się nam Karolina. Chcieliśmy ją ominąć bez słowa, lecz niestety ona skutecznie nam to uniemożliwiała.

-Wiktor jak się czujesz? Słyszałam, że miałeś wypadek. Martwiłam się i ciałam przyjść cie odwiedzić ale ona cały czas u ciebie była -mówiąc to spojrzała na mnie z nienawiścią

-Jak widzisz mam się świetnie, a teraz pozwól nam odejść. Nie mamy o czym rozmawiać-odpowiedział obojętnie

-Kocham cię i nie pozwolę ci odejść. Musisz być ze mną, musisz rozumiesz?!-krzyczała

-Co cie napadło ? Nie widzisz, że mój tata nie chce mieć z tobą nic wspólnego? -włączyła się do rozmowy nastolatka

-A tobie co nie przeszkadza, że twój ojciec ma teraz inna kobietę? Zobaczysz ona zabierze ci go całkowicie, a o tobie nie będzie już pamiętał

-Chyba sobie żartujesz. Tata dzięki Ani wreszcie jest szczęśliwy tak samo jak ja i świetnie się dogadujemy. Jesteśmy dla siebie rodziną i możemy na sobie polegać. Ty natomiast nie masz nikogo i nie wiedzieć czemu doczepiłaś się do nas-Zosia zakończyła swoja wypowiedź patrząc złowrogo na  Karolinę

Kobieta była w szoku po tym co usłyszała, a ja natomiast byłam pod ogromnym wrażeniem zachowania Zosi. Nawet nie zauważyłam jak ta mała dziewczynka szybko dojrzała. Z uśmiechem na ustach objęłam ramieniem dziewczynę i pocałowałam w głowę. Ona natomiast odwzajemniła uścisk i również się uśmiechnęła. I tak wszyscy razem udaliśmy się do samochodu zostawiajac zdziwiona kobietę. Po drodze pojechaliśmy na pizzę, żeby uczcić powrót Wiktora do domu. Jedząc śmialiśmy się i żartowaliśmy, opowiadałyśmy Wiktorowi co go ominęło w domu i pracy przez ten czas. Osoby patrzące na nas z boku mogły pomysleć, że jesteśmy jak taka jedna szczęśliwa rodzina i szczerze mówiąc tak się wtedy czułam. Wieczorem wróciliśmy do domu, Zosia zmęczona całym dniem poszła wcześniej spać. Ja natomiast wraz z mężczyzna usiadłam w kuchni popijając herbatę. Siedzieliśmy w ciszy patrząc się na siebie z uśmiechem na ustach.

-Dobrze, że już wróciłeś kochanie -posłałam mu delikatny uśmiech

-Ja też się cieszę nawet nie wiesz jak bardzo. Strasznie za wami tęskniłem- odpowiedział splatając nasze palce

Siedzieliśmy tak jeszcze chwile i rozmawialiśmy o wszystkim a zarazem o niczym. Czuliśmy się świetnie w swoim towarzystwie i rozumieliśmy się bez słów. Wstałam chcąc wstawić kubek do zlewu lecz Wiktor zatrzymał mnie łapiąc za nadgarstek. Chwile później znalazłam się na jego kolanach.

-Tęskniłem za tobą Aniu. W nocy czułem się samotny gdy nie było cie obok mnie -mówił zakładając mi włosy za ucho

-W takim razie może nadrobimy czas w którym cie nie było -szepnęłam mu na ucho

-Bardzo kusząca propozycja-mówiąc to zaczął całować mnie po szyi

Chwile później zaczęliśmy się całować powoli i delikatnie. Każde z nas chciało wyrazić jak najwiecej uczuć tej tęsknoty za druga ukochaną osoba. Nie przestając się całować Wiktor podniósł mnie do góry i zaniósł do sypialni. W miedzy czasie pozbywaliśmy się kolejno części naszej garderoby. Będąc w samej bieliźnie mężczyzna położył mnie na łożku i całował po całym ciele przyprawiając mnie tym o dreszcze. Każde z nas wkładało w to wiele uczuć. Niedługo potem stanowiliśmy jedność. Po wszystkim leżąc przytuleni do siebie rozkoszowaliśmy się własną obecnością.

-Bardzo cie kocham skarbie -szepnął całując mnie w czoło

-Ja ciebie też-powiedziałam wtulając się w jego ramiona

Następnego dnia rano obudziłam się pierwsza. Z uśmiechem na ustach spojrzałam na śpiącego koło mnie bruneta. Postanowiłam nie budzić go i zrobić dla całej naszej trójki śniadanie. Założyłam na siebie koszulę mężczyzny i ruszyłam w stronę kuchni. Zosia miała dzisiaj wolne w szkole, Wiktor do pracy miał wrócić w poniedziałek, a ja miałam dyżur dopiero wieczorem. Wchodząc do kuchni na początku zaparzyłam świeżej, pachnącej kawy, a następnie zabrałam się za robienie jajecznicy. Cudowne zapachy rozchodzące się po całym domu obudziły i zwabiły moich śpiochów do kuchni, tak wiec chwile później wszyscy razem zajadaliśmy śniadanie.

-To co robimy z tak pięknie rozpoczętym dniem? -zapytała nastolatka

-Hmm..a na co macie ochotę? -zapytałam

-Możemy pójść na spacer a potem do kina bądź w jakiś inne miejsce co wy na to ? -zaproponowała Zosia

-W sumie czemu nie. To bardzo fajny pomysł -zgodził się Wiktor

I tak oto miło spędziliśmy dzień. Najpierw poszliśmy do kina, a potem na spacer. Niestety ja wieczorem musiałam pojechać do bazy na dyżur ale Banach zaproponował mnie podwieźć. Wysiadając z samochody jeszcze rozmawialiśmy

-O której kończysz? -zapytał

-O 4 ale na szczęście jutro mam wolne wiec weekend spędzimy razem-uśmiechnęłam się zakładając mu ręce na szyje

-W takim razie już się nie mogę doczekać i bede czekał na ciebie w domu -przyciągnął mnie bliżej siebie składając delikatny pocałunek na moich ustach

-Zobaczymy się potem a teraz muszę lecieć, bo Góra będzie krzyczeć -zaśmiałam się całując go na pożegnanie

-Uważaj na siebie, kocham cię-usłyszałam jeszcze zanim weszłam do stacji

Pomachałam mężczyźnie na pożegnanie i poszłam się przebrać do szatni. Po drodze przywitałam się z ratownikami siedzącymi na kanapie. Nie minęło dużo czasu a my juz dostaliśmy wezwanie i jechaliśmy do poszkodowanego. Zapowiadała się ciężka noc...
-------------------------------------
Cześć wszystkim. Na początku chciałam przeprosić ze nic nie dodawałam przez tyle czasu ale w ogóle nie miałam czasu i zupełnie pomysłu na następne opowiadanie. Ostatnio byłam zawalona nauka i czasami nie wiedziałam nawet w co ręce włożyć. Mam nadzieje, że wam się spodoba ta część. Osobiście nie jestem z niej specjalnie zadowolona ale chciałam do was wrócić. W wolnej chwili postaram się coś napisać. Trzymajcie się 😘

Miłość ponad wszystko Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz