*Rozdział 7*

5.3K 520 160
                                        

Kilka dni później

Adrien

Od kilku dni w mieście panuje spokój. Strasznie mnie to martwi. Wiem, że Władca Ciem coś kombinuje tylko nie wiem co.

Patrolowałem miasto. Musiałem od redagować wszystko co się wydarzyło. Mam dość oglądania Marinette migdalącej się z tą rudą sarną.

Najbardziej boli mnie fakt, że to ON ją ma.

- Kiciuś się zgubił?

Odwróciłem się i zobaczyłem ją. Nawet jako opętana wygląda pięknie.

- Zawsze byłeś taki wygadany. Czy coś się zmieniło? - spytała.

- Ty się zmieniłaś!

- Ja? Dopiero teraz jestem sobą. Gdyby nie to, że Marinette była Biedronką to z pewnością nie zwróciłbyś na nią uwagi. Tak samo jak Adrien. Wyśmiał ją i zranił nie wiedząc, że to dziewczyna którą kocha - z każdym słowem coraz bardziej się do mnie zbliżała.

W końcu stała tak blisko, że z łatwością mógłbym ją dotknąć.

- To nie prawda! - skłamałem.

Miała rację. Gdyby nie to się stało pewnie nigdy nie zwróciłbym na nią uwagi.

- Kłamiesz, widzę to w twoich oczach. Pomyśl ile razem moglibyśmy zrobić. Ile istnień zniszczyć.

- Nigdy! - krzyknąłem.

Podeszła do mnie i położyła swoją drobną dłoń na moim policzku. Mimowolnie zamknąłem oczy i dotknąłem jej dłoni bardziej się w nią wtulając.

Jedyne o czym teraz mogłem marzyć to o tym aby ją odzyskać.

- Razem będziemy niepokonani - wyszeptała.

Narrator

Adrien bił się z myślami. Nie chciał aby Władca Ciem go opętał. Z drugiej jednak strony złość na samego siebie coraz bardziej go wyniszczała.

W pewniej chwili dziewczyna gwałtownie się od niego odsunęła. Upadła na ziemię i jedną ręką złapała się za głowę.

Czarny Kot był zdezorientowany.

- N-nie r-rób t-tego - wyjąkała i zwinęła się z bólu.

Władca Ciem stracił nad nią kontrolę. Marinette zaczęła zawalczyć. W głębi duszy zawsze kochała Chata. Nie chciała pozwolić aby on też stracił nas sobą panowanie.

- Marinette?

Blondyn był zszokowany ale także szczęśliwy. To był doskonały dowód na to, że walczy.

- U-uciekaj. N-nie...n-nie chcę cie skrzywdzić - wyszeptała i spojrzała na niego.

Adrien zobaczył w jej oczach iskierki, których nigdy nie dostrzegał. Widział także ból i smutek.

Nie mógł patrzeć jak cierpi przez Władcę Ciem.

Nie wiele myśląc zaczął zmierzać w jej kierunku. Ona jednak szybko się odsunęła i zadziornie uśmiechnęła.

Wstała i szybko powaliła bohatera.

- Szkoda, że musiała nam przerwać w jakiej chwili. Do następnego kiciusiu - zaśmiała się i zmieniła w motyla.

Po chwili już jej nie było.

Adrien

Stałem i patrzyłem w przestrzeń.

Walczy. Moja Księżniczka walczy.

Lecz czy mam prawo nadal ją tak nazywać?

Uśmiechnąłem się sam do siebie i wróciłem do domu. Przemieniłem się i od razu rzuciłem na łóżko.

- DAJ MI SER! - usłyszałem głos mojego kwami.

- Masz go w szufladzie.

Pierwszy raz od kąt Marinette została opętana czuję się naprawdę szczęśliwy.

*****

Ma ktoś może pomysł na imię dla opętanej Marinette?

Próbowałam coś wymyślić ale mi się nie udało.

Czytasz komentuj.


OpętanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz