Nagłe spotkanie

4.1K 195 5
                                    

Kiedy zeszli na śniadanie powitały ich różne potrawy. Od jajecznicy z bekonem po naleśniki z syropami.
Trójka przyjaciół usiadła przy stole i zaczęła jeść.
Harry zabrał się za tosty z serem i sosem czosnkowym, Draco z rozkoszą smakował kuchennego kunsztu pani Weasley, a Agnes po trosze próbowała każdego dania.
/Idziemy na górę?/-Harry wysłał wiadomość telepatyczną do dwójki siedzących obok niego osób.
Agnes kiwnęła lekko głową, a Draco odpowiedział:
/Daj mi się najeść./
/Ehh...masz pięć minut/
/Ok/
Draco zaczął szybciej jeść, ale tak by nikt tego nie zauważył.
/Możemy iść/-powiedział Draco do Harry'ego.
-Możemy już iść na górę?-spytał się Potter.
-Tak kochaneczki. Na pewno jesteście zmęczeni po wczorajszym dniu.-potwierdziła pani Weasley.
-Dziękujemy-tym razem to Agnes wtrąciła swoje dwa grosze w tą konwersację.
Kiedy poszli do wczoraj zajmowanego pokoju Draco zapytał się o to, kto gotuje w tym domu.
-To ta pani, która nam pozwoliła iść na górę-odpowiedział Harry.
-Serio? To jest jedna z Weasley'ów? Ona gotuje świetnie! Lepiej od Skrzatów.
-Też tak sądzę Draco-odpowiedział Harry-najlepsza kuchnia to tylko u Molly.
-Musiałbym poprosić o kilka przepisów dla mamy.
-Ale przecież Malfoy'owie nie proszą.
-A Potter'owie to maskotki jasnej strony.
-Czy wy zawsze musicie się kłócić?-warknęła Agnes.
-Tak-odpowiedziała dwójka chłopców.
-W tym to się zawsze zgadzacie.
-Co robimy?-zapytał się Harry.
-O ile dobrze słyszę to trwa zebranie Zakonu. Może wpadniemy sobie posłuchać co mają o nas do powiedzenia-odpowiedział Draco.
-Popieram-potwierdził Harry.
-I ja też-powiedziała Agnes.
-Dobra. Tylko trzeba być cicho-oznajmił Harry przed opuszczeniem pomieszczenia.
Schodząc do jadalni nikt nie odezwał się nawet słowem, wszyscy oddychali cicho i uważali na skrzypiące deski w podłodze. Ogółem, cisza była wręcz namacalna.
-Ja już zaczynam słyszeć pojedyncze słowa. W tym nasze imiona-powiedział Harry.
Stanęli pod drzwiami i nasłuchiwali.
'...musimy uważać i to bardzo. Od całej trójki można wyczuć mroczną aurę.'-Harry usłyszał głos Remusa.
'Tak. Ja też ją czuję'-Tonks również wtrąciła się w rozmowę.
'Co w takim wypadku mamy robić?'-Ron spytał się Dumbledore'a.
'Śledźcie go dalej'-odpowiedział mu dyrektor.
"Teraz to ostro przegięli, jak ja im tu zaraz kogoś pośledzę to nie pozbierają się do końca życia"-Harry zaczął się z lekka wkurzać.
'Jak tam sytuacja w Wizengamocie?'-Harry wyłapał z potoku różnych tembrów znajomy choć niezidentyfikowany głos. Nie widział, że Agnes wyraźnie pobladła.
-To głos mojej mamy-oznajmiła reszcie trójki.
-Co?! Ja myślałem, że to głos mojej ciotki Andromedy-powiedział Draco.
-A mi przypomina trochę głos mojej najulubieńszej nauczycielki z podstawówki, którą traktowałem jak przyszywaną ciocię-rzekł Harry.
-A może to jedna i ta sama osoba?-zapytali w jednym momencie.
-To co? Ukrywamy się, czy próbujemy telepatii-spytał się Harry.
-Wolę to drugie-odparła Agnes.
-Ja też-dodał Draco.
" No to zaczynamy panie Potter." pomyślał i skupił całą swoją moc na tej jednej osobie, która zaprzątnęła myśli trójki przyjaciół.

~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~

Witam ponownie!
Przepraszam za prawie miesięczną nieobecność, ale wena postanowiła przejść na tryb Windowsa XP jak i również za to coś na górze, które pisałam  jakieś dwa tygodnie, a wyszło jakie wyszło.
Dziękuję za ponad 600 odsłon i ponad 80 gwiazdek.
Pozdrawiam
Hyperspace_reader.

Harry Potter Nowa TwarzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz