Powrót do Hogwartu

4.1K 229 3
                                    

Harry wraz z przyjaciółmi wstali i wykonali poranną toaletę. Agnes ubrała się w zwykłe, lekko przylegające jeansy, czarną bluzkę z długim rękawem oraz adidasy tego samego koloru. Draco włożył jak zwykle u niego spotykany garnitur. Harry ubrał zielono-czarną szatę, a zmniejszony kufer wrzucił "niedbale" do wewnętrznej kieszeni swojej peleryny podróżnej, którą powiesił przy wyjściu i narzucił kilka zaklęć ochronnych w tym jedno w wężomowie.
Po przygotowaniach do wyjścia. Potter i jego przyjaciele poszli do jadalni na szybkie śniadanie.
Harry zjadł trzy tosty z serem i ketchupem, Draco naleśniki z syropem, a Agnes jajko szadzone z bekonem.
Ron jak zwykle obżerał się wszystkim co popadło. Harry spojrzał na niego z widocznym niesmakiem.
-Za dziesięć minut zbieramy się na zewnątrz-oznajmiła pani Weasley-Nie spóźnijcie się.
Przyszłe trio Slytherinu dojadło jeszcze śniadanie i poszło do pokoju.
Tam zabrali ostatnie potrzebne rzeczy i poszli do wyjścia. Koło drzwi stała jedynie Hermiona, jak zwykle punktualna i dbająca o zasady.
Po tym jak reszta tymczasowych domowników doszła do małej grupki, wszyscy wyszli na zewnątrz.
Pani Weasley rozdała każdemu po małym kwadraciku z pergaminu, były to świstokliki.
Po niecałych dziesięciu sekundach wszyscy stali przy barierce odgradzającej peron dziewiąty i dziesiąty. Każdy pojedynczo przechodził przez barierkę.
Po zakończeniu tej procedury wszyscy ruszyli do pociągu.
Harry, Agnes i Draco zajęli chyba ostatni całkowicie pusty przedział, ponieważ w każdym siedziała już ci najmniej jedna osoba.
"Jakby nie mogli siedzieć razem. Przecież spędzają połowę dnia z innymi. Są w jednym domu" pomyślał Harry.
Agnes od razu opadła na siedzenie i zaczęła czytać o najnowszych odkryciach czarodziejskiego świata. Draco zaszył się już w odmętach książki do eliksirów pod tytułem "Alchemia dla mistrzów". Harry zaczął czytać najnowszą książkę o czarnej magii. Tak minęło im pierwsze kilka godzin jazdy. Resztę czasu spożytkowali na rozmowy, jedzenie i tak dalej.
Harry'ego bardzo zainteresowało to, za co Tom dostał odznaczenie mistrza eliksirów, gdyż nigdy nie kwapił się do zapytania bezpośrednio.
-Podobno wynalazł Kedavrę w płynie. Wystarczy trochę, aby zabić kogoś w mgnieniu oka.-odpowiedział Draco.
-Ciekawe jak zareaguje Snape na to, że robię eliksiry w sposób, jaki zauważa u swojego idola-powiedział Harry.
-Chyba w ogóle, ponieważ nie ma zebrań mistrzów eliksirów czy czegoś podobnego, gdyż publika wie tylko o tożsamości i osiągnięciach danego mistrza.-naprostował Draco.
-Ty chyba powinieneś się zapisać na studia prawnicze-powiedział Harry.
-Wolę uzdrowicielstwo, eliksiry, a już w ostateczności aurora.-oznajmił Malfoy junior.
-Ale Harry ma rację. Nie trzeba być czymś zainteresowanym, żeby tak pracować. Ty chłoniesz wiedzę, jeśli chodzi o politykę, prawo i ekonomię, jak bardzo pojemna gąbka-rzekła Agnes.
-Za to ty Harry idealnie nadajesz się na aurora we wszystkim tego słowa znaczeniu-powiedziała ponownie Sing.
-Podaj argument. Tylko jakiś sensowny, a nie typu "bo tak"-odparł Harry.
-Znasz bardzo dużo zaklęć, jesteś perfekcyjnym legilimentą i oklumentą, znasz magię bezróżdżkową i jesteś obdarzony darem maga żywiołów.-zakończyła "wyliczankę" Agnes.
-A ty moja droga powinnaś przemyśleć opcję posady jako detektyw lub strateg. Idealnie łączysz fakty, czytasz między wierszami i już się boję rozgrywek szachów z tobą. Pokonałabyś mnie w pięciu ruchach.-rzekł Draco.
-Czy na prawdę musimy teraz o tym wspominać? Korzystajmy z ostatnich godzin wakacji, a wy już o pracy myślicie.-zganiła ich Agnes-I przy okazji to przyjmuję wyzwanie panie Malfoy-dodała na poczekaniu.
-To o dziewiętnastej w pokoju wspólnym za dwa dni?-oznajmił Draco.
-Umowa stoi-odrzekła Sing.
-Harry będzie sędzią-powiedzieli razem przyszli współzawodnicy-Zna mniej więcej zasady także będzie mógł.-dopowiedziała Agnes.
-Okej-potwierdził Potter.
-To umowa stoi-powiedział Draco.
Godzinę później wysiedli z pociągu i jechali powozami do szkoły. Harry stworzył iluzję szaty Gryffindoru, wychudzonego ciała oraz przygaszonych oczu.
Weszli do sali wejściowej i tam się rozdzielili. Agnes wtopiła się w tłum szóstorocznych ślizgonek i przeglądała beznamiętnie ostatnie strony "Czarownicy". Draco poszedł do Blaise'a i Astorii. Tą ostatnią lekko cmoknął w policzek na co ona się zarumieniła. Zaczęli jakąś rozmowę. Harry za to stanął przy poręczy od schodów i czekał aż wszyscy w końcu wejdą do wielkiej sali. W międzyczasie zaczął telepatyczną rozmowę z Marvolem.
/Nuudy/ uskarżał się Potter.
/Nie przesadzaj. Większe nudy to były chyba na lekcjach etykiety, bo 85% z całości wykładów przespałaś/ odparł Tom.
/Dobrze, że w połowie szkolenia zamieniłeś to na dodatkowe lekcje z czarnej magii/ rzekł Potter.
/Tak. Przynajmniej coś więcej umiesz i nie dajesz się ponieść przy każdorazowym używaniu co mroczniejszych klątw/ odpowiedział Riddle.
/Dobra kończę, bo zaczyna się przerzedzać tłum, także może uda mi się przecisnąć do wejścia/powiedział Harry.
Potter dołączył do Rona i Hermiony jakby nigdy nic, ale mentalnie się skrzywił na myśl o niekończących się minutach z nimi.
Nowi uczniowie weszli przez wrota do wielkiej sali i wysłuchali pieśni tiary, jej środkowa część brzmiała następująco:
Lat kilka temu
Prośby wysłuchałam
Wężowi wcielonemu
Status lwa dałam
Lecz pomyłkę z historii zmażę
Bo zaszła pewna zmiana
Ponownie umysł zważę
I Jemu ta rzecz jest już znana
Później tiara dokończyła pieśń i wysłała mały strumień liter do zwoju pergaminu trzymanego przez McGonagall.
Harry wiedział, że ten fragment dotyczył jego i ledwo ukrywał uśmiech chcący się mu wkraść na twarz.
Po wyczytaniu i przydzieleniu około pięćdziesięciorga uczniów cała populacja ówczesnego Hogwartu usłyszała głos Minervy.
-Harry Potter!-krzyknęła nauczycielka transmutacji.
Harry jakby nigdy nic wstał i żwawym krokiem podszedł do stołka i nałożył po raz drugi w życiu tiarę przydziału na głowę.
Ta od razu wykrzyknęła na cały głos:
-SLYTHERIN!
Stół dziedzictwa Salazara zamarł na ułamek sekundy, a później zaniósł się oklaskami.
Harry tymczasem, nie ruszając żadną ręką, zdjął iluzję szaty Gryffindoru i przygaszonych oczu, ale lekko zmizerniałe ciało zostawił, żeby nie wzbudzać podejrzeń.
Podszedł do Draco, a ten jako perfekcyjny aktor, wstał i podał Potterowi rękę, którą on chętnie przyjął.
Ceremonia przydziału skończyła się i uczniowie starzy oraz nowi zabrali się za jedzenie.

Harry Potter Nowa TwarzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz