Rozdział 1

2.8K 129 16
                                    


4 lata temu...


Jak zwykle po tym wcale niemęczącym dniu w szkole musiałam iść na trening. Miałam już dość tego, że na nic nie miałam czasu. W końcu pogodzenie szkoły z łyżwami nie jest łatwe. Szczególnie, że treningi mam codziennie. Przez to wszystko tracę tez czas dla moich przyjaciół Meg – kochanej blondynki o pięknych niebieskich oczach oraz Jacoba – mojego przyjaciela, który dość często mnie wkurza, ale jednak kocham go pomimo wszystko.

Moja mama zaczęła zauważać moje problemy w nauce, dlatego parę razu groziła, ze jeśli się nie poprawie zabroni mi jezdzic. Z jednej strony w końcu miałam być czas dla przyjaciół i tych innych rzeczy które robią normalne nastolatki w moim wieku.

Ale nie mogłam zrezygnować z czegoś co towarzyszy mi od małego, coś dzięki czemu mogę odsunąć się od tej szarej rzeczywistości. Dlatego starałam się jak najbardziej żeby łyżwy nie przeszkadzały mi w normalnym życiu.

Od razu po zakończonych lekcjach ruszyłam na przystanek, lodowisko nie było bardzo daleko, ale jednak spacer w takim zimnie nie jest niczym przyjemnym. Droga tam zajęła mi 10 min. Po dotarciu przebrałam się w odpowiedni strój i włożyłam moje białe, figurowe łyżwy.

- Witaj, Crystal! – po wejściu na lód powitał mnie mój kochany trener.

- Cześć trenerze! Jaki plan na dziś? – zapytałam i w głębi błagałam, żebym była tu dziś trochę krócej, bo bardzo mi zależało na spotkaniu z Jacobem, który rano napisał mi sms'a, ze pilnie musi się spotkać. Nie wiedziałam o co mu chodzi, ale skoro to dla niego takie ważne to nie mogłam mu przecież odmówić

- Dzisiaj będzie w miarę lekko, mam nadzieje, że pamiętasz o zawodach w weekend? – zamarłam. Kompletnie zapomniałam, że mam wyjazd do innego miasta na zawody. I to jeszcze jedne z najważniejszych. Chyba muszę się liczyć z zaległościami – pomyślałam.

- tak.. em.. oczywiście, ze pamiętam! – powiedziałam, mając nadzieje, ze trener mi uwierzy.

- Crystal.. mówiłem ci, ze to jedne z najważniejszych zawodów, odbywają się na cały kraj! Więc musisz porządnie ćwiczyć układ.

- Oczywiście trenerze. – powiedziałam i zastanawiałam się, czy nie poprosić dzisiaj o krótsze zajęcia, bo ciągle miałam w głowie spotkanie z Jacobem.

- Także mam nadzieje, ze weźmiesz się do roboty i uda ci się zdobyć jak najwyższe miejsce i godnie reprezentować nasz klub.

- trenerze.. mam jedno pytanie – w końcu odważyłam się odezwać.

- bo... czy ja mogę dzisiaj sobie trochę odpuścić? To nie tak, ze mi nie zależy.. wręcz przeciwnie, ale.. mam jedna ważną sprawę do załatwienia – starałam się brzmieć tak, żeby trener się zgodził, co chyba słabo mi wyszło.

- Rozmawialiśmy już kiedyś o opuszczaniu treningów i..

- Ja wiem, ale to na prawdę bardzo ważne, a poza tym jezdzę praktycznie codziennie.. chyba mogę odpuścić sobie jeden dzień? – wtrąciłam się.

- eh.. nie wiem co ci odpowiedzieć, wiesz ze jestem za ciebie odpowiedzialny i jeśli coś ci nie wyjdzie to będzie tez moja wina? No ale.. z jednej strony masz racje, może i zasłużyłaś na jeden dzień odpoczynku

- to znaczy, ze mogę wrócić już do domu? – pisnęłam do ucha trenera, który spojrzał się na mnie jakbym co najmniej wygrała jakąś najdroższą rzecz na świecie,

- tak.. tylko...

- Dziękuje, dziękuje! – zaczęłam krzyczeć i znowu przerwałam trenerowi.

Love or PassionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz