Halloween.

21 5 0
                                    

Noc. Kolorowe liście pięknie spadające z nieba, i tworzące coś na wzór dywanu. A na chodniku banda pojebów. Night przebrała się za "W C##j Kulturalnego Trupa" (Szubieniczka jako krawat? Mamy kostium!) a reszta nie potrzebowała przebrania. Taaak. Noc Halloween. Jedyna taka noc, nie licząc sylwestra, gdzie można spokojnie se wyjść na ulice. Wszędzie walały się kiczowate ozdoby, i papierki po cukierkach. Prawdziwy świąteczny klimat.

Night- Dobrze mówisz Leopold!

Mogłabyś w końcu przestać?!

Night- To przecież takie wdzięczne imię! Pozdrawiam wszystkich Leopoldów!

Leonardo- Wdzięczne, bo podobne do mojego.

Night- Wdzięczne bo ładnie dziękuje.

Nina- Wdzięczne bo rymuje się z Jeff!

BEN- Wdzięczne bo pomarańczowe.

Jeff- Co to wdzięczne?

Zalgo-  W̨͎̝̯̰̥̩̻̦̑̆̒̓͆̊̾̓͝d̘̲͇̼͖̗̣̲͖͂̃̍̽̄́̒̏͊z̡̨̛̦̳̤͉̯̣͙̉̓́̾̓̈͗̄į̧͎̹̹̮͚̺͑̐͋͒̒̅̉̋͘͜ę̦̭̣͎͕̱̳̦̪̄̎̄̉̃̈́͛̃̄c̱̫͎̝̳͙͇̪̑̈͛̃͂͒̏̚̚ͅz̧̛̫̥̖̰̘̠̗̪̈̑͑̍̆͋̈́̅ṉ̤̜͉̹͚̺͇͖̋̆̏̄̓̏̒̎̒ȅ̡̛͍̰̘̮̙̠̳̰̂̑̍̌̋̿̚ ̧̡̙̪͚̯̹̻̗̆̈́͌͂̃̓͆͆̌b̧̨̯͇̲̥̥̫͔͆̊̐̀̋̈̔͘͝ǫ̝̩͓̻͚͔͚̒͛̈́̿̉̐̎̾͝ͅ ̨̛̙̜̰̜͎̠͈̬̔͋̂̋͗̇̀͝Z̩̮̜̜̹͎͉̤͕͋͆̋̿͋̽͒̄͊Ǎ̛͔̪̣̰̤̳̖̳̟́̽̈́̄͒̈́͛L͖̦̥͓͓̻̲̣̾̿̋̅͆͊̊̀̌͜Ģ̢̛̞͖͇͎̹̠̲̽͂̂̿̅͘͠͝O͓̩̻̗̥̝̘̦̫͌̇͊̀͆̃̓̀͒.̢̖͖̮̥̯̯̭̠͒͒̃͛̈́́̓̇̂

....

Nie rozumiem was.

Jill- Spokojnie, my ciebie też.

BEN- A ty tu skąd?!

Jeff- Myślałem że nie chcesz iść?

Jill- Znowu nas pomyliliście...

Night- No podobni jesteście!

Jill- Jeśli nie zauważyliście tej podstawowej różnicy, to ja jestem kobietą.

BEN- Nom. Ale z wami to nigdy nic nie wiadomo.

Jeff- W dodatku jesteś dechą. BUM! Dziesięć punktów dla Gryffindoru!

Jill- Slender, mogę mu przywalić?

Slender- A ja mogę skończyć monolog?

Czuję się niepotrzebny.

E.J.- To ty coś mówiłeś?

Slender- Tak. A wy znowu mnie olewacie.

Night- Toooo.... Co mówiłeś?

Slender- Prosiłem was, abyście się ZNOWU nie pobili na ulicy za to że ktoś chciał inny cukierek niż miał.

Night- Nie moja wina! Tak bardzo nienawidzę pomarańczowych.

Slender- No cóż, bawcie się dobrze.

Wszyscy ludziowie i nieludziowie rozbiegli się po ulicy. Cel był jeden: Zebrać jak najwięcej cukierków. Night była w drużynie z Jasonem, Jill, BENem i Jane.

To niebyła najlepsza drużyna. Jason i BEN ciągle się kłócili, Jane coś tam narzekała jaki to jest Piździernik, a Jill latała sobie w tle oczarowana klimatem.

BEN- Kuźde, same baby!

Jason- A ja!?

BEN- A ty się nie liczysz.

Oczy Jasona nabrały zielonego blasku.

Jason- Dupek.

Night- Przestaniecie się kłócić?!

Jason- Ktoś może mi przypomnieć co ja tutaj w ogóle robię?

BEN- No właśnie, przecież ty nie lubisz słodyczy.

Jason zdawszy sobie sprawę ze swojej obecności w nieodpowiednim miejscu udał się spacerkiem do domu. Najwyżej obejrzy sobie z Jackiem jakąś komedie, i pójdzie spać.

Night- No to nakrakałeś BEN.

Jill- No cóż, teraz to rzeczywiście jesteś z samymi babami.

Jane- A my mamy jedną osobę mniej. A to oznacza że 1/5 naszych cukierków poszła sobie do domu!

BEN- No dzięki.

Night- Ej.

BEN- Co ej?

Night- A gdybyśmy po prostu kupili kilka paczek cukierków, i powiedzielibyśmy żeśmy zebrali?

BEN- To jest.... Całkiem nie głupi pomysł.

Zrobię teraz taki mały time-speed. Pominę scenę wejścia do monopolowego, kłótni z właścicielem, pójściem do Tesco i kupieniem cuksów.

....

Slender- Drużyna Night zebrała w takim razie najwięcej cukierków. Gratulacje!

Candy- Ej, chwila moment. Przecież tych cukierków jest co najmniej dwa razy więcej niż liczba domów w okolicy. A przy okazji, czemu niby nasze przyszłe ofiary miałyby kupować ten sam rodzaj?

Jeff- Cukierek dobrze kombinuje. Skąd macie te słodycze?

BEN- Bo my poszliśmy tam dalej.

E.J.- Gdzie dalej?

Night- Tam dalej dalej.

Slender- Ale gdzie konkretnie?

Jill- Poza horyzont, nie znajdziesz.

Silver- Ele gdzie konkretnie?

Jane- Eeee....

Slender- Tesco?

BEN- Tesco?

Night- Tesco.

__________________________________________________________

Złota myśl Night na dzisiaj:

"Halloween jest zajebiste, pogódź się z tym."

_________________________________________________________

NS

Normalny dzień z życia creepypastOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz