7

26 2 0
                                    

Nienawidzę takich sytuacji. Co ja mam niby teraz zrobić? Ja... boję się jeździć czyimś autem, a co dopiero motorem! Przecież motor to też pojazd, różniący się od samochodu takim jednym, malutkim szczególikiem - Jest bez dachu, drzwi i poduszek powietrznych które mogłyby mnie jakoś ewentualnie uratować! Nie, ja na to nie wsiądę. Stałam nadal przy oknie wgapiając się w maszynę stojącą na naszym podjeździe. A on tam czeka. Nie mogę go wystawić. Tak się po prostu nie robi. Dlaczego nie zwróciłam uwagi na to co kiedyś powiedział? "Przyjadę po Ciebie"- taa jasne... Szkoda, że pojazdem który jest w stanie zapierdzielać 300 na godzinę. A może i więcej... Nie znam się na tym. Kurwa, Avrill. Nie rozpaczaj! Nic się nie stanie. Nie możesz zawsze unikać ryzyka, bo przecież do jasnej cholery siedziałabyś całymi dniami w domu! Raz się żyje. Natychmiast się odwróciłam i ujrzałam zdziwioną minę mojego przyjaciela siedzącego na moim niepościelonym łóżku. Ruszyłam w stronę drzwi. Ten chłopak ma niezłą cierpliwość.. Czeka tam już z 5 minut. Uch, dobra. Głęboki wdech i jedziemy... Otworzyłam drzwi i ujrzałam chłopaka ubranego w czarną, skórzaną kurtkę, czarne jeansy oraz szary t-shirt z napisem "Cigarettes After Sex". Och, też słucham tego zespołu. Po chwili spojrzałam na jego twarz oświetloną z jednej strony powoli zachodzącym już słońcem. Jego brązowe włosy teraz wydawały się mieć złotawe odcienie. Wielkie piwne oczy wpatrywały się we mnie z zaciekawieniem. Ten chłopak był... nieziemsko przystojny.

-Cześć. - powiedział pierwszy, dopiero teraz zauważyłam, że w ręce trzymał bukiecik różowych tulipanów. To... dla mnie?

-Hej - uśmiechnęłam się szczerze. - Przepraszam Cię, że musiałeś na mnie tak długo czekać, musiałam dokończyć suszyć włosy. - skłamałam. Przecież nie mogę przyznać, że się boję motorów... Jeszcze by to wykorzystał i specjalnie przyspieszył. Przełknęłam ślinę na samą myśl o tym, lecz nadal delikatnie się uśmiechałam.

-Nie ma sprawy. Dla takiej pięknej kobiety opłaca się czekać nawet wieczność. To dla ciebie, chociaż przy tobie wypadają blado... - uśmiechnął się szeroko, co od razu odwzajemniłam.

-Poczekasz moment? Wstawię kwiaty do wazonu i możemy ruszać. - odwróciłam się i podałam kwiaty Tristianowi który stał za ścianą prowadzącą do kuchni. Puścił mi oczko po czym szybko wróciłam do chłopaka. Gdy mnie ujrzał powoli obrócił się stając bokiem do mnie i komicznie machnął przed sobą ręką w kierunku motoru. - Panie przodem. - ukłonił się do tego, na co się zaśmiałam i poszłam w stronę zielonego pojazdu. Chłopak podążał za mną po czym przystanął obok. - Boisz się? Bo coś ci zrzedła mina. - faktycznie, już się nie uśmiechałam. Szybko Avril, szybko. Wymyśl coś.

-Nigdy nie jeździłam ii nie wiem jak to jest, wiesz... - powiedziałam niepewnie. Oby nie zadawał więcej pytań.

-A ok, więc dzisiaj będzie twój pierwszy raz - spojrzał na mnie zadziornym lecz rozbawionym wzrokiem. Sama, znów się nieśmiało uśmiechnęłam. - Spokojnie, będę jechał ostrożnie. - ubrał kask po czym podał mi drugi, który był przypięty z tyłu motoru.

-Eee, a jak mam to ubrać? - zapytałam cichutko, czułam na moich policzkach gorejące rumieńce.

-Ale ty jesteś słodka, daj to. - powiedział i delikatnie ubrał mi kask. Po czym wsiedliśmy na motor.

-Gotowa? - spytał, a ja kiwnęłam głową. - Ale wiesz, że nie możesz siedzieć wyprostowana i się niczego nie trzymać? Najlepiej obejmij mnie w pasie i zapleć ręce. No i na zakrętach pochylaj się równo ze mną. - oznajmił stanowczo, a moje serce podskoczyło do gardła. Po chwili usłyszałam mruczenie silnika. Teraz już za późno na ucieczkę. Zamknęłam oczy i zacisnęłam szczękę. Żegnaj świecie. - Ej bo mnie udusisz. - zaśmiał się chłopak. - możesz się trzymać, ale bez przesady. Jeszcze nawet nie ruszyliśmy. Nie będzie tak źle. Zobaczysz. - tak, jeśli w ogóle otworzę oczy.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 04, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

AvrillOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz