►Ufo kotleciki - ufoludki◄

446 50 32
                                    

Zostały tak ochrzczone przez moich znajomych... albo ciotkę.... nie pamiętam. Ogólnie przepis znam od mamusi. Zrobiłam je parę razy dla moich znajomych i byli nimi oczarowani. Ostatnio szłam do mojej przyjaciółki, na małą babską imprezkę z okazji tego, że rodzi w grudniu, kiedy zapytałam się, co by chciała, żebym zrobiła, spojrzała na mnie znacząco i "Ty wiesz, co masz zrobić." haha uwielbia je. Poziom zrobienia znowu banalny.


Co się przyda?

kalafior

brokuł

cukinia

bułka tarta

kasza manna

jajka

gałka muszkatołowa

słodka papryka

pieprz

+ zioła, przyprawy, które lubicie


No i proporcję... a zabijcie mnie, ale teraz nie mam pojęcia jak Wam to przekazać. Jedno jako. Załóżmy, że po pół kalafiora i brokuł (jeśli są duże) i cukinia cała. Po pół szklanki kaszy i bułki? Konsystencja musi być mniej więcej, jak na kotlety mielone.


Jak robić?

Garnek – taki a żeby się pomieściło wszystko. Gotujecie wodę. Ja dodaję oliwę, jeśli chcecie, to posólcie. Cenna uwaga nr: Solimy wodę, dopiero kiedy zaczyna się gotować, posolona na początku dużo dłużej się gotuje (masło-mało). Brokuła i kalafiora w różyczki, a cukinię w grube plastry. Na gotowanie macie mniej więcej 15 minut. Najpierw wrzucacie kalafiora, po 5 minutach cukinię, po kolejnych 5 minutach na sam koniec brokuła i gotujecie 5 minut. Odcedzacie. Do ostygnięcia. I muszą naprawdę dobrze ostygnąć, nawet możecie ugotować je wieczorem i tworzyć dalej następnego dnia. Wbijamy jajeczko, wsypujemy kaszunię i bułeczkę, dodajemy przypraweczek (gałka jest ważna w tym przepisie) i BLENUJECIE z dzikim śmiechem na ustach... albo może lepiej nie? Bo Was z domu wywalą wprost do psychiatryka. Dobra jak już macie taką mało apetyczną papkę, możecie spróbować, czy aby niemdłe. Słabo będzie, jeśli wyjdą bez smaku. Pieprz, papryka i gałka muszą być wyczuwalne. A teraz sobie trochę pobrudzimy łapki. Bierzecie trochu, kulacie, uklepujecie i robicie kotleciki i na patelnię! Obsmażacie z jednej i drugiej strony i gotowe. Kładziemy na talerzyk z ręczniczkiem papierowym, żeby tłuszcz się wchłoną. Na zimno też bardzo dobrze smakują. A najlepiej z moim sosikiem, który dostaniecie w następnym przepisie.

 A najlepiej z moim sosikiem, który dostaniecie w następnym przepisie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Smacznego! ^ ^

~Ag.

*Wiem, że piszę się brokuł, a nie brokuła.

NA OKO - książka kucharskaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz