Kojarzycie to, że podczas okresu nie powinno się piec i wekować słoików? Niby takie babcine gadanie.
Opowiem Wam anegdotkę z mojego życia. Pojechałam na miesiąc do mojej byłej dziewczyny – mieszka za granicą. Ja miałam wakacje, ona nie, więc pracowała. Kocham gotować, więc nie było dla mnie żadnym problemem gotować dla nas i jej brata. Ci, którzy mieszkają za granicą, pewnie zrozumieją, że w dużym stopniu tęskni się za polskim żarciem. Pewnego dnia zrobiłam więc pomidorową. Mówiąc nieskromnie – wyszła pyszna. Ach, zapomniałam wspomnieć, że miałam pierwszy dzień tego babskiego okropieństwa... Już od śniadania mi nie wychodziło, ciągle coś wypadało z rąk, źle się kroiło, rozpadało i tak dalej. A ja się dość mocno irytuje, kiedy mi coś w kuchni nie wychodzi. Wracając do zupy! No jak jest zupa pomidorowa, wypada ugotować ryż albo makaron. Padło na makaron. Ugotował się, no super, czas odcedzić... Wiecie, co się stało... Bo ja nadal w to nie wierzę. CAŁY wleciał mi do zlewu z naczyniami. Cały kurwa... Myślałam, że wywalę ten garnek przez otwarte okno. Mieliłam przekleństwa w ustach, ale dalej się trzymałam. Odratowałam go odrobinę, akurat starczyło, żeby włożyć do pudełeczka z zupą, do pracy. Nalałam zupę do miski, przyniosłam ją do pokoju, postawiłam na stole, usiadłam na łóżku, wzięłam sobie poduszkę na kolana, położyłam na nią głowę i zaczęłam ryczeć. Ja nie płakałam, ja wyłam, jakby ktoś coś mi zrobił. Hormony wzięły górę. Te małe wpadki od samego rana, skumulowały się w tym jednym momencie i ryczałam jak głupia. Moja ex dziewczyna kompletnie nie wiedziała, co się stało i co zrobić, a ja przez płacz nie byłam w stanie jej powiedzieć. Później między szlochaniem, powiedziałam jej, że wylałam makaron i jest mi przykro i przepraszam, i że się go tyle zmarnowało. Masakra. Oczywiście, że mnie uspakajała, ale jednocześnie się śmiejąc. Ja dwa dni później sama się z tego śmiałam. Jednak wtedy to była dla mnie straszna tragedia. Tamtego dnia nie powinnam wchodzić do kuchni.
~Ag.
CZYTASZ
NA OKO - książka kucharska
DiversosJedzcie zdrowo, Jedzcie pysznie, Jedzcie z umiarem! Amatorska książka kucharska Ag, gdzie podzielę się z Wami przepisami, których używam na co dzień, lub dopiero je testuję, uwagami, doświadczeniami i poglądami. ! OSTRZEŻENIE ! Czytając to zrob...