Tiara

2.8K 181 5
                                    

Danica usiadła przy stole razem z innymi dziećmi potępionych. Ustawili ich prawie pod samym podwyższeniem, na którym stał złoty tron. To tam Aurora miała nałożyć swoją tiarę na głowę Audrey. Jednak tylko Mal i spółka siedzieli razem przy stole. Pozostali uczniowie Auradonu zajęli miejsca razem ze swoimi rodzicami. Nie oznaczało to jednak, że potępieni nie brali udziału w uroczystości. Wysoko nad sklepieniem sufitu znajdował się stłuczony witraż, którego Dobra Wróżka zapomniała naprawić. Nic w tym dziwnego. Po ataku Diaboliny miała na głowie większe zmartwienia. Siedział tam kruk o piórach czarnych jak noc i szmaragdowym klejnotem na piersi. Spoglądał na zebranych i wypatrywał swojej jedynej córki, która poddenerwowana trzymała zaciśniętą dłoń Heatha.
- Spokojnie - szepczał. - Wszystko będzie dobrze, zobaczysz.
- Chcę, żeby to wszystko się już skończyło - Danica szukała wzrokiem Aurory i Audrey.
Wtedy światło w sali ściemniło się, a na scenę weszła Dobra Wróżka.
- Witam wszystkich zebranych! Dzisiejsza uroczystość należy do tych najważniejszych w Auradonie. To właśnie dzisiaj księżniczka Audrey oficjalnie zostanie władczynią królestwa jej rodziców.
Danica jeszcze mocniej ścisnęła rękę Heatha. Na znak Dobrej Wróżki, która wskazała na drzwi, córka kruka odwróciła się i ujrzała swoją matkę idącą pod rękę z królem Filipem. Za nimi dumnym krokiem i z podniesioną głową kroczyła Audrey. Heath w ostatniej chwili zasłonił Danicę jej rękawem z piór, by nie została rozpoznana.
Para królewska stanęła po lewej stronie. Audrey zaś na środku. Całą uroczystość krucza córka nie mogła usiedzieć na miejscu. Kręciła się na krześle, a Heath musiał ją uspokajać. Diaval to widział. Rozmyślał jakby ulżyć jej obawom, ale nic nie przychodziło mu do głowy. Gdyby zleciał na dół, na pewno ktoś by go rozpoznał. Siedział więc spokojnie i wyczekiwał odpowiedniego momentu.
Wtedy Aurora podniosła złotą tiarę leżącą na aksamitnej poduszce. Podeszła do córki i delikatnie nałożyła na jej pochyloną głowę. Danica zacisnęła zęby. Tiara nawet nie błysnęła.
- Co się stało? - w głosie Audrey słychać było rozpacz, a po całej sali rozeszły się głośne szepty. - Dlaczego nie zaświeciła?!
Aurora spojrzała na nią zdezorientowana. Nie wiedziała, co jej odpowiedzieć. Księżniczka zdjęła tiarę z głowy i spojrzała na nią oczami pełnymi łez.
- Dlaczego nie zaświeciła?! - powtórzyła pytanie ciskając tiarą o ziemię.
Mieniący się przedmiot upadł obok Danici. Spojrzała na niego, zaraz potem na swoją matkę. W jej oczach zobaczyła strach i przerażenie. Córka kruka postanowiła ratować sytuację. Wstała z krzesła i podeszła do tiary.
- Audrey - zaczęła cicho. - Spróbuj jeszcze raz.
Gdy jednak podniosła przedmiot, ten zabłysnął tak jasnym światłem jak gwiazdy na niebie. Danica przerażona odrzuciła tiarę i krzyknęła. Spojrzała na Aurorę i Audrey. Wszyscy patrzyli tylko na nią. W oczach matki widziała zdziwienie i nadzieję jednocześnie, u siostry - zaskoczenie.
- Danica? - Aurora spytała drżącym głosem.
Rozumiejąc bieg wydarzeń, Danica odwróciła się gwałtownie i zaczęła biec w stronę drzwi.
- Łapcie ją! Nie pozwólcie jej uciec! - krzyknął jedyny przytomny Filip. - Zamknijcie drzwi!
Strażnicy posłusznie zaczęli wykonywać rozkaz.
- Danica! - obudzona Audrey zaczęła biec za siostrą. - Danica, stój!
- To dlatego była w stanie wejść do mojego schowka - rzekła Dobra Wróżka podnosząc się z wrażenia z krzesła.
Flora, Hortensja i Niezabudka siedziały bez ruchu jakby strach kompletnie je sparaliżował.
Gdy drzwi już prawie miały się zamknąć, Danica zamieniła się w chmurę dymu, jakby chciała się przemienić, przecisnęła się przez szparę między drzwiami i wylądowała znów jako człowiek po drugiej stronie.
- Otwórzcie drzwi! - Filip biegł za córką.
Strażnicy wykonali rozkaz, a Audrey ruszyła dalej za siostrą.
Dziewczyny biegły korytarzami zamku. Audrey co chwilę krzyczała za siostrą próbując ją zatrzymać. Danica jakby nie słyszała jej głosu. Jednak cień na zewnątrz zwrócił jej uwagę. Kiedy przechyliła głowę, ujrzała ojca szybującego za oknem. Wiedziała, że Diaval jest jej jedynym ratunkiem.
Danica wypadła na dziedziniec. Za nią wciąż biegła Audrey trzymając przód sukienki, by się nie potknąć. Zbiegły po schodach.
- Danica! Zaczekaj na mnie! - krzyczała księżniczka, ale dziewczyna nie chciała jej słuchać.
Kiedy na schodach znalazła się para królewska z całym wojskiem, dało się słyszeć kolejny rozkaz z ust króla Filipa:
- Zamknąć bramę!
Wtedy z prawej strony Danici podleciał do niej ptak tak czarny, że tylko Szmaragd Auradonu odróżniał go od innych. Zmienił się w pięknego konia i galopował obok biegnącej córki. Danica ostatni raz spojrzała na siostrę i wskoczyła na grzbiet ojca. Chwyciła się jego grzywny, a on pognał w stronę zamykającej się bramy. W ostatniej chwili znaleźli się po drugiej stronie. Audrey już nie zdążyła. Patrzyła za czarnym punktem pędzącym prawie na oślep przed siebie.
- Dlaczego mi nie powiedzieliście?! - odwróciła się na pięcie do rodziców.
- Ja... - zawahała się Aurora. - Nie miałam pojęcia, że wciąż żyje.
Miała łzy w oczach. Były to jednak łzy pełne radości. Nie wiedziała córki i Diavala ponad szesnaście lat. Wtedy opowiedziała Audrey o wszystkim od początku, nie zapominając o zesłaniu Diavala i Danici na Wyspę Potępionych.
Audrey pobiegła do stajni i wyjechała z niej na białym koniu. Przekroczyła bramę i pognała szukać siostry.

W tym samym czasie mała jaszczurka poruszyła się pod kloszem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W tym samym czasie mała jaszczurka poruszyła się pod kloszem. Delikatnie otworzyła oczy, które zabłysnęły szmaragdowym światłem. Chwilę potem Diabolina kroczyła korytarzem muzeum ze Smoczym Okiem w ręku. Nie wyglądało jakby straciło moc. Przeciwnie, lśniło potęgą.

𝕹𝖆𝖘𝖙𝖊̨𝖕𝖈𝖞. Krucza Księżniczka ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz