Zima w Auradonie przebiegła spokojnie. Żadni złoczyńcy nie chcieli nikogo ani nic zniszczyć. Cieszyło to Bena, który miał już dość problemów zza morza. Tor wrotkarski stał się ulubionym miejscem spotkań uczniów i ciągle odbywały się tam treningi lub pikniki.
Danica z tygodnia na tydzień dostawała coraz więcej listów od tej samej osoby. Audrey i Jane proponowały jej pomoc w odszukaniu jej "księcia z bajki" (tak go nazywano), ale dziewczyna odmówiła. Stwierdziła, że będzie cierpliwie czekać, aż sam się ujawni. Z początku było jej trochę obojętne czytać takie listy i nie zwracała na nie uwagi ani na autora, ale po jakimś czasie zaczęła zastanawiać się, czy czegoś do niego nie czuje. Wmawiała sobie, że nie można kochać kogoś, kogo się nie zna, ale jej serce zaprzeczało tym myślom. Dlatego postanowiła skupić się na innych rzeczach: szkole, konkursie i tacie. To ostatnie zajmowało jej wyjątkowo dużo czasu: conajmniej trzy razy w tygodniu leciała odwiedzić Diavala, by opowiedzieć mu o doświadczeniach z Audreonu. A on cieszył się szczęściem córki, która w końcu dostała to, o czym długo marzyła.
Pewnego styczniowego wieczoru po treningu z Heathem, Danica siedziała na łóżku i dokręcała kółka we wrotkach. Wtedy wiatr, zdmuchnął przez otwarte okno z parapetu jeden z listów, który poszybował na pościel. Dziewczyna go podniosła i przeczytała. Był to pierwszy list jaki On do niej napisał. Zwróciła uwagę na fakt iż wspominał on o śnie. Wtedy Danicę olśniło.
"W nocy, kiedy ciocia się ze mną skontaktowała, też miałam sen, w którym ktoś był".
Dziewczyna próbowała sobie przypomnieć cokolwiek istotnego, co pomogłoby jej pomóc, ale nic nie przychodziło jej do głowy. Mogła być blisko rozwiązania zagadki jego tożsamości! Ale pojawienie się cioci sprawiło, że próba zapamiętania jego wyglądu spadło na dalszy ton.
Danica westchnęła i odłożyła list z powrotem na parapet.
Mimo śniegu, który spadł licznie jednej nocy, Danica postanowiła polecieć do taty. Tego dnia odważyła się w końcu przyznać do tajemniczych listów.
- I naprawdę coś do niego czujesz? - spytał Diaval, gdy wysłuchał do końca historii córki.
- Chyba tak - Danica ledwo to wyszeptała. - Wiem, że to głupie... ale jakoś samo wyszło...
- Więc obiecaj mi, że go poznam - objął córkę. - Chciałbym ocenić, czy się dla ciebie nadaje.
- Obiecuję - zaśmiała się.
- Mamy jeszcze problem z koronacją Audrey. Wiosna się zbliża...
- I nasze urodziny - dodała Danica.
- Nie wiem jak Aurora to zrobiła, że obie urodziła na wiosnę - Diaval zaśmiał się pod nosem.
Ich rozmowa kręciła się tego dnia tylko wokół koronacji, czyli najmniej wyczekiwanego przez nich dnia. Moment nałożenia tiary Aurory na skronie księżniczki miał przesądzić o wszystkim, a oni nie mieli żadnego planu, jak to zatrzymać.
Następnego dnia w sali gimnastycznej odbywał się trening Rycerzy Auradonu. Dziewczyny postanowiły się tam spotkać i oglądając chłopaków, podzielić się z Evie swoimi pomysłami na suknie wieczorowe na koronację Audrey. Od razu po rozpoczęciu obrad "Okrągłego Stołu adoracji Evie" (Danica na wiele rzeczy miała swoje określenia), Jordan pochwaliła się, co udało jej się wyciągnąć od Jaya.
- Podobno Ben zaproponował Heathowi, żeby zagrał jednorazowo w najbliższym meczu z reprezentacją Olimpu - odwróciła się w stronę boiska i spojrzała na dwóch synów Hadesa trenujących z innymi. - Ale ponoć Hadie jeszcze nie jest gotowy.
- To jednak oznacza, że ktoś wypadnie ze składu na ten dzień - zauważyła Audrey.
- Carlos zgłosił się na ochotnika - wytłumaczyła Jordan, po czym schyliła się nad Danicą żeby jej cos szepnąć. - Tak naprawdę Jay go namówił, żeby się zgłosił.
Dziewczyny zabrały się za dyskutowanie nad kreacjami. Wszystkie rzuciły się na Evie i próbowały dobrać się do jej szkiców. Wtedy Freddie zaprotestowała, twierdząc, że w pierwszej kolejności szkicownik powinny zobaczyć te osoby, które nigdy go wcześniej nie widziały. Tak sterta rysunków trafiła w ręce Danici.
- Ewidentnie talent masz po Grimhilde'zie - zauważyła od razu.
- Kim?! - zdziwiły się wszystkie.
- Zła Królowa też ma imię - zaśmiała się Danica.
- Żadko się je używa - westchnęła Evie. - I dziękuję, kochanie!
Kiedy córka Złej Królowej skończyła zbierać zamówienia, towarzystwo się rozeszło. Tylko Danica została żeby zobaczyć końcówkę treningu Rycerzy. Patrzyła właśnie, jak Heath wrzuca piłkę do bramki, gdy obok niej usiadła Audrey.
- Słyszałam, że dobrze radzisz sobie z chemią - zaczęła.
- Rozumiem ją i mam pozytywne oceny - Danica nie do końca wiedziała o co chodzi jej siostrze.
- Mogłabyś mi pomóc w nauce przed jutrzejszym testem? - spytała zakłopotana.
- Jasne, że tak! - Danica była zachwycona myślą spędzenia czasu z Audrey.
Obie udały się do pokoju księżniczki i usiadły z książkami na aksamitnej narzucie przykrywającej łóżko. Zanim otworzyły pierwszą książkę, Danica zapytała, dlaczego to właśnie ją poprosiła o pomoc. Audrey przyznała, że Jane była tego wieczora zajęta i nie mogła poświecić jej czasu.
Korzystając z okazji, krucza córka dopytywała w trakcie nauki o Chada. Próbowała wytłumaczyć siostrze, że nie jest dla niej. Księżniczka była jednak nieugięta twierdząc, że on nie robi nic złego. Danica zrozumiawszy, że nic nie zdziała, zakończyła ten temat.
Liliowooka w taki sposób wytłumaczyła wszystkie tematy, że Audrey zdziwiła się, iż chemia może być całkiem zrozumiała. Uczyły się do późna, dlatego kiedy do pokoju weszła Jane po spotkaniu Klubu Wróżek, zastała je śpiące na narzucie. Audrey przytulała w ramionach skulonego kruka; dokoła leżały książki i rozrzucone długopisy oraz kartki. Wróżka nie mogła powstrzymać uśmiechu. Wyjęła z szafy ciepły koc i nakryła nim śpiące królewny.
CZYTASZ
𝕹𝖆𝖘𝖙𝖊̨𝖕𝖈𝖞. Krucza Księżniczka ✔
أدب الهواةTom 1 Film Disney'a "Czarownica" z Angeliną Jolie całkowicie zmienił moje postrzeganie historii mojej ulubionej z księżniczek. Przedstawiam połączenie inspiracji z "Czarownicy" i "Następców". Opowieść przedstawia historię siostry Audrey, która przez...