~ 6 ~

38 6 4
                                    

- Okej. Na koniec zatańczcie do Cool me down. - powiedział Christopher - choreograf.

Justyna Pov's
Kiedy skończyliśmy tańczyć (kocham tą piosenkę), poszliśmy na stołówkę. A tam co? Makaroniki. Co my we Francji jesteśmy czy jak?!

Ari Pov's
Makaroniki?! Serio?! Nie mogli wymyślić czegoś lepszego na ten deser?

- To jedyna rzecz jaka jest ZA słodka. - powiedziała Justa.

- To dla Ciebie coś jest ZA słodkie?  - zapytałam.

- Co my kurde we Francji? - zapytał Harry.

- Francja elegancja. - westchnęła Ariana.

- Miłoby było skosztować tych, ach jakże pysznych ciasteczek, ale ja się zmywam. - powiedział Ashton.

- Tylko się nie zabij. - zaśmiał się Niall.

- Spoko. Ja tego dopilnuje. Najwyżej później tu wrócę. - powiedziała Justyna i wyszła na zewnątrz.

Justyna Pov's
Wyszłam na dwór zdala od tych okropnych makaroników.

- Fu, Fu, Fu, Fu, Fu. - powtarzałam idąc dalej.

- My jesteśmy w Sydney czy ja o czymś nie wiem? - zapytał Ash dołączając się do spaceru.

- Z tego co mi wiadomo to w Sydney. Australia, Ziemia, Droga Mleczna, Kosmos, Wszechświat. - powiedziała Justa.

- Wow. - mruknął Ashton.
Weszliśmy na plażę.

- Jak fajnie. Chcesz popływać? - zapytał Ash.

- Jasne. - odparłam. Poszliśmy na pomost.

- Na trzy. - powiedział Ash.

                   Raz....Dwa....Trzy!

No i skoczyliśmy. Cała mokra wynurzyłam się z wody i odgarnęłam włosy z oczu. Nigdzie jednak nie było Ashtona.

- Ash?! - zawołałam i rozejrzałam się wokoło. Nigdzie go nie było. Zawołałam tak jeszcze ze trzy razy i nic. - Dobra. Myśl jak Ashton. Co by teraz zrobił Ash? - zapytałam sama siebie. Zanurkowałam pod wodę, ale nigdzie go nie było. Kiedy do końca straciłam grunt pod nogami, wynużyłam się i podpłynęłam bliżej brzegu.

- BU! - zawołał ktoś i zasłonił mi oczy.

- Aaa! - pisnęłam. Kto to był? Oczywiście wspaniałomyślny Ash! - Nie strasz mnie. - dodałam odwracając się do niego.

- Twoja mina była bezcenna. - śmiał się Ashton.

- No faktycznie bardzo śmieszne. - powiedziałam.

- No nie fochaj się już. To był tylko żart.  - powiedział Ashton.

- Bardzo śmieszny zresztą. - fuknęłam.

Ashton Pov's
Kiedy skończyliśmy, popłynąłem do pomostu i schowałem się za jedną z belek. Kiedy Justyna się wynużyła zaczęła szukać mnie wzrokiem. Widać było strach w jej oczach. Jednak jej mina była bezcenna. Wyjąłem z kieszeni telefon, który cudem się nie zgubił i był wodoodporny, i zrobiłem jej kilka zdjęć, po czym popłynąłem ją przestraszyć.

Ari Pov's
Kiedy wyszliśmy wreszcie ze stołówki, poszłam do pokoju. O dziwo, siedziała w nim Ellie.

- Cześć? - przywitałam się niepewnie.

- O hej. Jestem Ellie Goulding. - przedstawiła się dziewczyna wyciągając do mnie rękę.

- Ariana Grey. Rozumiem, że będziesz miała z nami pokój? - zapytałam.

- Z NAMI? Nie widzę tu nikogo oprucz Ciebie. No jeszcze ja, ale...- powiedziała dziewczyna.

- Jest jeszcze moja przyjaciółka, Justyna. Ale akurat gdzieś poszła i jej nie ma. - odparłam.

- Spoko. - powiedziała El.

*    *    *

Ja, Justyna, Ellie, Ariana, Selena, Rihanna i Melanie siedziałyśmy w pokoju tych dwuch ostatnich i oglądałyśmy Gwiazd naszych wina.

- "Świat to nie instytucja do spełniania życzeń" - powiedział Augustus.

- Oj tak. - przyznała Rihanna.

*     *    *

Obudził mnie jakiś huk.

- Co jest. - zapytałam sama siebie. Spojrzałam na łóżko Justyny, ale dziewczyna spała jak zabita. A może ona była zabita. Nie.
Nie, Ari o czym Ty myślisz. - skarciłam się w duchu. Na dworze lał deszcz i szalała burza. Ellie nie było w łóżku, ale ona postanowiła przenocować u Rihanny i Melanie. Nagle walnął taki piorun, że aż podskoczyłam na łóżku ze strachu.

- Co tu się stanęło? - zapytała Justyna budząc się.

- Burza. - odparłam.

- Ej, boję się. - powiedziała Justyna.

- Co Ty nie powiesz? - zapytałam patrząc na przyjaciółkę nakrytą kocem od stóp do głowy.

- Zadzwonię do Zayna. - powiedziała Justa wyraźnie przestraszona.

- Nie ma potrzeby. - zapewniłam ją, ale to i tak nic nie dało, bo dziewczyna już dzwoniła do brata.

- Co Ci? - zapytał Zayn.

- No burza jest. Boję się. - powiedziała Justa.

- Dziewczyno, masz 18 lat. - powiedział Zayn.

- Co z tego?! Co to był za huk? - zapytała Justyna. Nagle rozległ się huk. - Czemu mi dzwoni w uszach?

- Justyna? - zapytał jej brat.

- Zayn?! Ja nie słyszę! Zayn! - rozpłakała się Justyna.

- Czekaj zaraz do was przyjdę. - powiedział Zayn i rozłączył się.

*    *    *
Byliśmy na plaży. Śmieci były wyrzucone na brzeg przez wodę, a drzewa przy plaży były poprzewalane przez burzę. Okazało się, że Justyna dostała tylko chwilowego ogłoszenia, ale nadal była w szoku.

- Ej tak właściwie to nic się tu nie zmieniło. - powiedział Mike.

- No poza tym, że plaża jest zaśmiecona, to nie, jasne, że nie, tylko wypożyczalnia desek rozleciała się na kawałki. - powiedziałam. Deski walały się po plaży, a niektóre rozbiły się o fale.

- No fajna noc, nie ma co. - powiedział Ed.

- Bardzo...- mruknął Harry.

- Tak w ogóle to chyba nie ma zamiaru się wypogodzić. - powiedział Liam wskazując na czarne chmury zbliżające się do plaży.

- Super. Teraz tylko możemy siedzieć i...nic nie robić. - stwierdziła Justa.

- Chyba nie sądzisz, że przez cały wieczór będę siedziała i nic nie robiła. Zróbmy sobie babski wieczór. - zaproponowała Ariana.

- My też? - zapytał z nadzieją Mike.

- A jesteś kobietą? - zapytała Selena.

- Nie. - powiedział Mike przerażony wizją bycia dziewczyną.

- To nie jesteś zaproszony. - powiedziała Ellie.

- To hej. My idziemy zobaczyć co w obozie. - powiedziałam i razem z dziewczynami poszłyśmy  do gabinetu Nathalie żeby dowiedzieć się co mamy robić.

Hejka! Mam nadzieję, że wam się podobało. Przepraszam za orto i wszystkie błędy. Następny rozdział postaram się wstawić jutro, ale niczego nie obiecuję. Dajcie gwiazdkę i komentarz. Na razie!

Obóz GwiazdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz