NICO
Mam dziwne przeczucie, że skądś znam tą dziewczynę. Wiem, że mam z nią coś wspólnego. Widzę jak na mnie patrzy i czuję to, ale nie wiem co. Ta dziewczyna coś ukrywa, ma jakieś plany. Nikt nie jest pewny czy snuje coś przeciwko nam, do tej pory postanowiliśmy trzymać się od niej z oewnego dystansu i obserwować ją. Nikt nie powie tego głośno, ale: nie ufamy jej. Nie mogę uwierzyć, że sama bogini mądrości pofatygowała się do nas by polecić nam tą obcą heroskę z upiornej wyspy. To jaką wiedzą dysponuje ta dziewczyna i to jak atakuje może świadczyć o latach prac, praktyk i ćwiczeń, a także niestety - doświadczenia.
Obiecałem sobie, że kiedyś zapytam ją o tą sztuczkę z paraliżowaniem przeciwnika, ale narazie wszyscy musieliśmy skupić się na zadaniu. Nie mogliśmy pozwolić sobie na jakikolwiek błąd bo inaczej Upiorna Dziewczyna wykluczyłaby nas ze swojej wyspy.
Ja i pozostali herosi nadal siedzieliśmy na sofie. W końcu Annabeth zaczęła dyskusję:
- Musimy uważać na każdy szczegół, to może być podchwytliwe pytanie. Położmy wszystko na jedną kartę i przeanalizujmy rzeczy dla nas oczywiste. Co o niej wiemy?
Wszyscy gapili się na nią tępym wzrokiem.
- Ma strasznego kruka. - stwierdził Leo. Annabeth najwyraźniej spodobał się ten argument ponieważ klasnęła w ręce i wychowała palec w stronę Valdeza.
- Dokładnie! A co się z tym wiąże? Zwróciliście uwagę z czego zrobiony jest ten kruk?
- Napewno nie jest to automaton. - powiedził Leo i po chwili dodał - Ani też prawdziw, zwykły kruk.
- Chyba wszyscy musimy się z tym zgodzić. - odpowiedział Frank.
Grupa zaczęła dyskutować na ten temat, kiedy Annabeth spojrzała na mnie z nadzieją. Westchnąłem poirytowany i pstryknąłem palcami. Na ten znak wszyscy zwrócili się w moją stronę.
- To kruk mroku, potwór stworzony z cienia. Podsumowując - dzieło Hadesa.
- Też tak myślę - wtrąciła Annabeth.
Tym razem głos zabrała Piper:
- Czy chcesz powiedzieć, że jest to zrobione dosłownie za pośrednictwem Hadesa, Nico?
Zastanowiłem się chwile po czym odpowiedziałem:
- Tak. Trzeba było włożyć w to monstrum sporo mocy i energii, której nasza gospodyni mogłaby nie znieść. To w końcu stworzenie czegoś - stworzenie życia.
- A więc kruk nie jest stworzony z jej rąk. Nie mamy pewności, że to córka Hadesa.
- Ale sami spójrzcie na klimat całej tej wyspy! - zaprotestował Percy, lecz Hazel pokręciła przecząco głową.
- Minewra... to znaczy Atena mówiła, że ta dziewczyna została zesłana tu przez Herę za karę. Wątpię by sama zadbała o wystrój wnętrz tej wyspy. Hera chciała by ta wyspa stała się jej karą a tutejsze krajobrazy jak najbardziej temu sprzyjają.
Trudni było się z tym nie zgodzić mimo to słyszałem w głosie Hazel nutę niepewności. Uchwyciłem jej spojrzenie. Zarówno ona jak i ja wyczuwaliśmy pewne elementy, które wynikałyby z tego, że dziewczyna z tej wyspy jest córką Hadesa.
- Czuję śmierć. - wyszeptałem i sposępniałem momentalnie. Wszyscy ucichli i spojrzeli na mnie.
- Ta wyspa roji się od potworów. Pewnie zabijają się tu nawzajem. - wyjąkała Piper, ale odziwo niezbyt przekonująco.
- To nie to. - wstałem i zacząłem zastanawiać się nad całą tą sytuacją. - Ktoś tu uprawia magię cieni. Czułem to od początku ale myślałem, że to z mojego powodu. Ale to ta wyspa jest przesiąknięta mrokiem i cieniami.
- To by było zbyt łatwe - zaśmiała się nerwowo Annabeth.
- Być może. - szepnąłem. - Ale wydaje mi się, że ona chce nam pomóc.
- Tak to po niej widać i słychać - burknął Leo. - Jeżeli chce nam pomóc to po co te zadania?
- Być może ona musi nam je zadać by pomóc nam i sobie. - powiedziała Piper, która sprawiała wrażenie jakby ją coś oświeciło. - Pamiętacie sytuacje z Herkulesem? Nie mógł nas przepuścić przez przesmyk póki nie wykonaliśmy zadania. Ta sama kara została nałożona na tą dziewczynę!
- Wszystko by się zgadzało - przytaknęła w namyśle Annabeth.
- Nie mamy innego wyboru - stwierdził Jason. - Musimy spróbować.
Wieczór zbliżał się, a dziewczyna nie pojawiła się ani razu w domku. Powoli zaczęliśmy tracić nadzieję, że w ogóle wróci. Moje wątpliwości rozwiały się kiedy drziw otwarły się z hukiem.NEL
Na ich twarzach zagościła nadzieja, co stanowiło całkiem niezły początek. To było naprawdę łatwe zadanie, a ci herosi nie byli głupcami. Zmierzyłam wszystkich zimnym wzrokiem.
- No więc? Odpowiedzcie. Kto jest moim boskim rodzicem?
Odpowiedź otrzymałam od razu i to od osoby, od której nie chciałamtego usłyszeć.
- Hades - powiedział Nico. - On jest twoim boskim rodzicem.
Spojrzałam na niego z obawą, że mnie rozpoznał. Nic jednak na to nie wskazywało.
- Zgadza się. - potwierdziłam - Zdrzemnijcie się. Jutro czeka was nowe zadanie.
![](https://img.wattpad.com/cover/89372599-288-k408138.jpg)
CZYTASZ
CÓRKA HADESA - Misja
FanfictionDni spędzone na wyspie Nel są policzone. Zgodnie z obietnicami bogów otrzyma pomoc od herosów. Ucieczka z wyspy jednak będzie nielada wyzwaniem, a nie jest to jedyne zadanie postawione przed herosami. Mają do odegrania ważną misję, jednak opuszczeni...