Rozdział 5

30 5 4
                                    


Zaczęłam się zastanawiać co ma Rin do roboty w niedzielę... Zaraz... Jutro poniedziałek, a ja miałam dostarczyć do poniedziałku ostatnie dokumenty do nowego liceum. Zaczęłam się przebierać, szybko wypiłam kawę, wzięłam torebkę i wybiegłam z mieszkania.
- Dlaczego zostawiam wszystko na ostatnią chwilę?! - jęknęłam.

***
- Może będzie wszystko dobrze... powiem, że to przez przeprowadzkę... - próbowałam się w myślach uspokoić. Gdy byłam coraz bliżej szkoły słyszałam szum wody. No tak, idę do szkoły Iwatobi, która ma najlepszą grupę pływacką, ale nie sądziłam, że będą pływać w niedzielę.

***
- Dziękuję jeszcze raz i przepraszam, że tak późno - powiedziałam do mojej nowej wychowawczyni i wyszłam z pokoju nauczycielskiego. Szłam korytarzem wpatrzona w nowy plan lekcji. Po chwili jednak leżałam na ziemi.
- Przepraszam to moja wina, zamyśliłem się - spojrzałam w górę, chłopak wyciągnął dłoń w moją stronę. Poznałam go dopiero, gdy się uśmiechnął. Makoto.
- Nic się nie stało, też się zamyśliłam - sama wstałam, wzięłam torebkę i szybko odeszłam. Jednak po chwili uciekania, poczułam rękę na ramieniu.
- Sirva - odwróciłam się, trzymał mój plan. Plan podpisany moim imieniem i nazwiskiem.
- Mako, nie mogę... przepraszam... - zabrałam kartkę, włożyłam ją do torby i tym razem biegłam w stronę drzwi, zostawiając zdezorientowanego chłopaka na środku korytarza. Zatrzymałam się dopiero, gdy z horyzontu zniknęła szkoła. Boję się, że mi nie wybaczyli, nie jestem pewna czy chcę znać odpowiedź, dlatego wolę ich omijać. Wiem jednak, że mnie ta rozmowa nie ominie.

***
Weszłam do domu, rzuciłam torbę na kanapę, na której siedziałam wczoraj z Rinem... on mi wybaczył. Bardzo mi na nich zależy, dlatego nie chcę ich skrzywdzić po raz drugi... Sięgnęłam po jakąś mangę, uwielbiam się wcielać w bohaterów i zapominać o swoich problemach. Skuliłam się w rogu kanapy, przykryta kocem z kubkiem kawy w jednej ręce, a w drugiej trzymając książkę.

***
Od czytania odciągnął mnie telefon. To wiadomość od Rina.
- Idziemy na wycieczkę - przeczytałam na głos, a zaraz po tym dostałam drugiego smsa - Będę za pięć minut - spojrzałam na wyświetlacz jeszcze raz. Jest po godzinie osiemnastej.
- Co on kombinuje... - mruknęłam i zaczęłam zakładać buty.
.................................................................
Jej już ponad 200 wyświetleń❤❤To ja zmykam pisać kolejne rozdziały, bo wam tu podziękowania poważne zara napisze a przedemną dłuuuuga noc i dzień ❤
Ps. Może od stycznia nowa książka też z anime... Co wy na to?

Free! Razem jesteśmy wolniWhere stories live. Discover now