Łyżwiarz

28 2 0
                                    

Tekst inspirowany Yuri!!! on Ice

Chłód bije od lodu, ale serce łyżwiarza przepełnia radość. Jest na prestiżowym konkursie i ma szansę na pierwsze miejsce. Jest zdeterminowany. Chce to wygrać. Nie. On chce po prostu jeździć. On kocha jeździć. Mknięcie po lodzie uwalnia jego serce i dodaje skrzydeł. Nawet narzeczona, która spogląda na niego z trybun nie jest mu tak droga jak to nieziemskie uczucie. Pierwszy skok, drugi, potem axel. To już prawie koniec. Został już tylko Toeloop, to łatwy skok. Łyżwiarz skacze. Gdy ląduje niespodziewanie łapie go skurcz. Zawodnik upada. Nie może się podnieść. Wbiegają sanitariusze. W szpitalu badanie i wynik. Dla łyżwiarza jest równoznaczny z wyrokiem.


Mężczyzna stracił to co dla niego najcenniejsze. Przez zwykły skurcz już nigdy nie stanie na lodzie. Nie wiadomo nawet czy będzie mógł jeszcze kiedyś normalnie chodzić. Narzeczona zostawiła go gdy się o tym dowiedziała, a z przyjaciółmi poznanymi na lodzie nie chciał się widzieć.


Był zazdrosny.


Był wściekły.


Był smutny.


I był przede wszystkim samotny.


Przeraźliwie i nieodwracalnie samotny.


Odebrano mu miłość życia.


Mijał czas. Miał operację. Po długiej rehabilitacji zaczął chodzić. Dla lekarzy był to cud, ale on miał w głowie tylko łyżwy. Dla nich byłby wstanie sprzedać swoją duszę. Chciał tylko poczuć jeszcze raz chłód lodu przemykającego pod ostrzami łyżew. Starał się. Było coraz lepiej. Nie wystarczyło. Nie mógł wrócić na lód. Załamał się. Znowu się starał. Znowu za mało. Nie wytrzymał. Pojechał na lodowisko i mimo bólu jechał tak długo jak tylko mógł. Przeciążył chore kolano i wiedział, że już nigdy nie będzie mógł chodzić. Popełnił samobójstwo z uśmiechem na ustach. Ostatecznie zakończył swoje życie z uśmiechem. On naprawdę kochał jeździć. Łyżwiarstwo było jego życiem do samego końca.


Na dobranoc~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz