Odeszłeś

19 3 0
                                    

Jestem emocjonalnie rozbita po smutnym ff, jest prawie 6.00, a to opowiadanie jest wylaniem mojej rozpaczy na wirtualne kartki. Czytasz na własną odpowiedzialność.

Stoję przy oknie i tępo wpatruję się w krajobraz.
Jest wiosna.
Dziś mija już rok i ciągle nie mogę się pozbierać.
Kochałeś wiosnę tak bardzo, że nie raz wydawało mi się to absurdalne. Teraz gdy o tym myślę już takie nie jest.
Ty sam w sobie byłeś wiosną.
Ty jeden wniosłeś do mojego życia kolor po długiej zimie i wypielęgnowałeś zapuszczone grządki.
Kochałem Cię.
Kocham Cię tak mocno, że nie potrafię opisać tego słowami.
Gdy dowiedziałem się o chorobie nie potrafiłem zebrać myśli. Obróciłem się na pięcie i wyszedłem. Nie potrafiłem znieść tego, że zobaczyłbyś moje łzy.
Gdy wróciłem, Ty uśmiechnąłeś się blado i delikatnie pogłaskałeś mnie po włosach.
Płakałeś.
Powiedziałeś to tak po prostu.
W Twoim głosie słychać było jedynie troskę i miłość.
Przy Tobie mogłem być słaby.
Przytuliłem Cię i długo szlochałem.
Byłeś mi tak bliski...
Teraz oddałbym wszystko za choćby chwilę z Tobą...
Nie, za choćby jeden dotyk...
Wystarczyłby mi nawet widok Twojej sylwetki z daleka.
Tak bardzo chcę żebyś tu był i tak bardzo za Tobą tęsknię.
Nie potrafię normalnie żyć, ale próbuję.
Robię to dla Ciebie.
Obiecałem Ci, że skończę szkołę i zrobiłem to.
Obiecałem, że znajdę pracę i mieszkanie. Z tego też się wywiązałem.
Nie potrafię jedynie być szczęśliwy, jestem wypaloną skorupą pełną żalu.
Nie chce już dłużej tu być.
Nie chce oglądać wiosny, która tak Cię przypomina.
To Ty powinieneś był mi gratulować ukończenia szkoły, a nie Twoja siostra.
To ty powinieneś pomóc mi ze znalezieniem pracy.
Lubie Adę, ale ona nie jest Tobą i nigdy nie będzie. Ona też cierpi, ale wspiera mnie, cały czas powtarza, że mam dla Ciebie żyć.
Próbuję, naprawdę próbuję. Czy to wystarczy?
Czy mogę się wreszcie poddać?
Wszystko mi o Tobie przypomina, o Twoim uśmiechu.
Bez Ciebie nic nie ma sensu.
Gdybym tylko mógł cofnąć czas...
Przecież można było Cię wyleczyć. Szanse były nadspodziewanie duże.
Gdybyś tylko zaczął leczenie miesiąc wcześniej...
Serce mi się ściska.
Po policzkach lecą łzy.
Spuszczam roletę. Już nie mogę patrzeć na wiosnę.
Zwijam się w kłębek na łóżku.
Chcę tylko zamknąć oczy i zatopić się we wspomnieniach.
Chcę pamiętać wszystkie dobre chwile jakie nas spotkały.
Połykam kilka tabletek.
Zasypiam.
Teraz po roku wreszcie do Ciebie dołączam.

Na dobranoc~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz