ROZDZIAŁ 20

2K 83 7
                                    

25 grudnia 2016 roku.

Pierwszy dzień Bożego Narodzenia. Dzień radości w gronie rodzinnym i z dwójką przyjaciół u boku. Czego chcieć więcej? Usłyszała wibracje na swojej szafce nocnej. Telefon Chris'a.. Sprawdziła kto napisał. To był Scott. Nie odczytała poprostu odłożyła go na miejsce. W jednej sekundzie zasmuciła się. Ktoś zapukał. Do jej pokoju weszła Giny, a zaraz za nią Dave i Rachel. Co ją dziwiło najbardziej? Zza drzwi wyszli jeszcze Adrien, Daniel i Marcus.
- Prezent dla ciebie kochana. Chłopaki pomagali wybrać jak coś to wymienie. - zaśmiała sie przytulając ją.
- Dziekuje wam bardzo. - uśmiechnęła się szeroko
- Oby sie spodobało. - zaśmiał sie nerwowo Adrien
- My naprawde przepraszamy. Rachel tak sie na nas wydzierała, że zmarły by usły... - przerwał Daniel widząc jej zabijające spojrzenie.
Zaśmiała sie, ale nagle zapytała robiąc się poważna:
- Gdzie jest Chris?
Cała czwórka spóściła głowy - Nadal sie nie odezwał - zapytała smutno na co pokręcili nimi na boki. Westchnęła i usiadła na łóżku.
- Czekamy na dole. Pomożemy twojej mamie i jak sie "dopracujesz" zejdz do nas. - oznajmiła Gin i wszyscy wyszli.
Podeszła do lustra i poprawiła oczy markarą. Kiedy skończyła spojrzała w odbicie omal nie dostając zawału. W oknie siedział Chris.
- Nie chciałem cie wystraszyć. - powiedział wchodząc do środka - Chce cie za wszystko przeprosić.
Nie odezwała sie. Poprawiła swoją bordową sukienkę. Poczuła jak ręce chłopaka owijają sie wokół jej talii i odezwał sie:
- Grace naprawde przepraszam. Słuchaj znalazłem sobie prace. - powiedział - Chciałem ci kupić coś na święta.. oczywiście za uczciwe pieniądze. - wyjmuje pudełeczko z kieszeni bluzy i otworzył je.
Patrzyła na rzecz w osłupieniu. Miała łzy w oczach co od razu zauważył - Nie płacz. N.nie podoba sie? Moge wymienić.
Pokręciła głową. Spojrzała mu w oczy.
- Piękny jest.. naprawde. - uśmiechnęła sie co on odwzajemnił. Wziął naszyjnik i zapiął jej na szyji. Był wyjątkowy, był cały srebrny ze złtymi detalami , a po środku miał ciemno czerwony "diamencik".
- Pasuje ci do oczu.. zawaliłem sprawe.. powinienem od razu na drugi dzień przyjść.
- Powinieneś, ale tego nie zrobiłeś. - powiedziała wyplątując sie z jego uścisku. Podeszła do szafki obok łóżka, wzięła telefon i mu podała - Scott napisał, nie martw sie nie czytałam.
- Grace.. mam pytanie. - zaczął nie pewnie - Czy byłabyś w stanie mi zaufać ... - zatrzymał sie na chwile i spojrzała mu w oczy - .. i zostaniesz moją dziewczyną?
Uśmiechnęła się szeroko i mocno go przytiliła. Jej sen o szczęściu się spełnia..

Niewolnica[✔]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz