Ta noc była niezaprzeczalnie najdziwniejszą, ale i jedną z najlepszych w moim życiu. Nawet kiedy dojechaliśmy pod dom, myślałam, że to wszystko było tylko pięknym snem.
Tak, zdecydowanie pięknym.
Christopher był taki, jaki każdy mężczyzna powinien być. Szarmancki, miły, uczynny, o przepięknym wyrazie twarzy. Kiedy rozmawialiśmy, słuchał mnie, nie wchodził w słowo, ale widać było, że interesuje go to, co mówię. Takiego rozmówcy właśnie chciałam.
Chyba miałam potrzebę wygadania się komuś. Po dłuższej rozmowie z Christopherem opowiedziałam mu o moim życiu w Miłowie, o moim ojcu, co zrobił wobec mnie i wobec mojej mamy.
On mówił mi o sobie zdecydowanie mniej, a żadne jego zdanie nie było opowiedziane wprost, jakby owiane było tajemnicą.
Nic dla mnie nie było jasne. Nie wyjaśnił mi, co robił w lesie, czemu się tam w ten sposób zachowywał i o jego przeszłości, nie wiedziałam zbyt dużo.
Jednak jednego byłam pewna. Zaintrygował mnie ten człowiek i z pewnością nie zamierzam o nim zapominać. Cały czas czułam jakiś przyjemny ucisk, kiedy tylko wróciłam do niego wspomnieniami. Na moich ustach od razu pojawił się uśmiech. Nie mogłam przestać o nim myśleć.
Zasypiając, wpatrywałam się w bukiet róż, który od niego otrzymałam. Nie wiem, ile na świecie zostało mężczyzn, którzy kupują po spotkaniu kwiaty. Tak cudowne kwiaty. Miały krwawy, czerwony kolor i wyrazisty, przepiękny zapach. Spało mi się niebo przyjemniej niż w każdą inną noc.
***
Nie spałam długo. Przebudziłam się parę minut po jedenastej. A zważywszy na to, że wróciłam do domu parę minut przed wchodem słońca, nie był to długi sen.
Obudziłam się wypoczęta, nie zwracając uwagi na hulający deszcz za oknem i melancholijną atmosferę. Byłam cały czas promienna i miałam ochotę nawracać cały świat na moją pozytywną energię.
Zeszłam na dół, wesoło pogwizdując pod nosem, niemal tańcząc na każdym schodku po kolei. Zastałam mamę w gabinecie. Pisała coś na klawiaturze, powoli i uważnie. Dalej nie opanowała ułożenia klawiszy.
Miała podkrążone oczy, chyba ona nie spała wyśmienicie tej nocy. Spojrzała na mnie zdziwiona, chyba moją radość było widać gołym okiem.
– Aż tak fajna jest ta praca? – zapytała mama, zakańczając edycję tekstu i odwracając się w moją stronę.
– Nie tylko praca... – Uśmiechnęłam się w specyficzny sposób, a mama natychmiast to zrozumiała.
– Jakiś przystojny pan mundurowy? – Poruszyła brwiami parę razy w górę i w dół i aż wstała i mnie przytuliła.
– Nie do końca. To ktoś inny, zaprosił mnie wczoraj do świetnej restauracji!
Mama zmarszczyła brwi.
– Moment, nie byłaś wczoraj w pracy?
– Byłam, ale zwolnili mnie wcześniej, a on się tam pojawił... – Musiałam zabrzmieć jak nastolatka, która spotkała swojego ukochanego idola, ale nie umiałam inaczej tego ująć.
– I nie powiedziałaś mi, że jedziesz gdzieś z jakimś facetem? – Mama natychmiast się wzburzyła, a na jej czole pojawiła się charakterystyczna zmarszczka.
Zawsze była nadopiekuńcza. Przed rozwodem, kiedy jeszcze ze mną i z tatą mieszała, miała kontrolę nad moim życiem. Musiała znać numery telefonów wszystkich, z którymi się widzę, godzina z góry musiała być ustalona. Chyba zapomniała, ile w tamtej chwili miałam lat.

CZYTASZ
Nocny Stróż ✔️
VampiroW dniu swoich dziewiętnastych urodzin, Natalia przeprowadza się do innego miasta, opuszczając swojego ojca na rzecz matki, z którą nie miała od dawna kontaktu. W nowym miejscu od początku zaczęły pojawiać się rzeczy, które zdarzyć się nie powinny. T...