Good to finally see you

105 8 5
                                    

Po chwili przemyśleń, kiedy moje emocje lekko opadły, wybrałam przycisk rozmowa video po raz drugi dzisiejszego dnia. Tym razem jednak już bez torby na głowie.

Byłam tak zdenerwowana, że nie pomyślałam nawet o sprawdzeniu w lustrze jak wyglądam, o poprawieniu czegokolwiek nie wspominając.

Siedziałam jak na szpilach wsłuchując się ponownie w każdy kolejny sygnał. Czas jakby grał na moją niekorzyść, sekundy dłużyły niemiłosiernie. Czułam narastające we mnie napięcie i niepokój, ale nie chciałam się znowu wycofać.
Moje serce biło jak po przebiegnięciu maratonu, zaczęłam odczuwać suchość w gardle, a gdy zamiast kolejnego sygnału usłyszałam ciszę, kompletnie odebrało mi mowę.

Wlepiałam w niego wzrok, starając się nie zapomnieć o oddychaniu.
Nie patrzył. Delikatnie spoglądał w bok nie chcąc mnie peszyć.

- Mogę? - zapytał cicho, upewniając się.

Przytaknęłam lekko, ale po chwili uświadomiłam sobie, że przecież nie mógł tego widzieć. Nie chcąc przeciągać, wzięłam głęboki wdech i starając brzmieć pewnie odpowiedziałam:

- Tak, Luke, możesz.

Niepewnie uniósł głowę, a wtedy moje oczy spotkały się z jego.
Nawet przez ekran laptopa intensywność jego niebieskich tęczówek powalała.

- Cholera - było pierwszym co usłyszałam.

__________________________
Dam dam daaaaaam

5 komentarzy i lecimy z następnym!

KINDER PINGUI // l.h. snapstoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz