Challenge

64 7 1
                                    

*Luke's pov*

Kiedy przyjaźnisz się z trójką idiotów wszelkie zakłady są dla ciebie normą. Ale zakład z Vivien obejmował cały lot w samych majtkach mimo wszelkich próśb załogi i ludzi wokół.
Cholera jasna, że też musiałem złamać się pierwszy!

Weszliśmy na pokład i usiedliśmy na miejscach, oczywiście wcześniej żegnając się przez skype z Viv. Chłopaki bardzo ją polubili, choć z początku byli uprzedzeni do tej internetowej.. znajomości.
Cieszyłbym się, gdyby tylko nie pisali do niej wiadomości poza zasięgiem mojego wzroku, nie żebym był zazdrosny oczywiście...

W każdym razie, kiedy już wystartowaliśmy i dioda z zapięciem pasów zniknęła z panelu, chłopaki przygotowali kamerę, a ja udałem się do klitki zwanej samolotową toaletą.

Kiedy wyszedłem pozbawiony garderoby, wszelkie oczy spoczęły na mnie. Chłopaki wybuchli gromkim śmiechem, stewardesy patrzyły z zakłopotaniem, a ludzie? A ludzie albo wyklinali mnie oburzeni albo śmiali się robiąc mi zdjęcia. Cudnie.

Robiąc kolejne kroki w stronę swojego miejsca, zostałem zatrzymany przez stewardesa. Widać panie nie miały odwagi na spotkanie z moim nagim torsem.

Mężczyzna już miał coś powiedzieć, gdy samolotem lekko zatrzęsło. Kazał mi natychmiast wrócić na miejsce i zapiąć pasy. Ludzie zaczęli panikować.

Już nie było nam do śmiechu.

______________________

drama tajm?
Co powiecie na jakiś # na tt?
Może udałoby się kogoś zainteresować tym ff?

PS Jednak mini maraton!

KINDER PINGUI // l.h. snapstoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz