Come back to me

86 8 3
                                    

Odkąd pożegnałam się z chłopakami, nie mogłam znaleźć sobie miejsca. Chodziłam bez celu w tę i z powrotem, siadałam, robiłam fikołki, świece i zakładałam nogi na ścianę. Tak bardzo nudziło mi się przez te dwie godziny, które oczywiście mijały mi cholernie wolno.

Obejrzałam nowe odcinki Orphan Black i obliczyłam, że do wiadomości od Luke pozostało mi mniej więcej pół godziny. Tak, specjalnie użyłam swoich matematycznych zdolności, patrzcie jak się dla blondaska wysilam.

Pisanie z tym debilem powoli stawało się dla mnie tak oczywiste jak umycie zębów po śniadaniu. Więc przekonana, że już niedługo będę śmiać się z reakcji pasażerów na nagą klatę Luke'a postanowiłam sprawdzić jeszcze portale społecznościowe.

Po około godzinie zaczęłam próbować dodzwonić się do chłopaka. Doliczyłam ewentualne opóźnienie samolotu i czas na jakieś jedzenie, o którym cała ich czwórka pewnie marzyła. Jednak Luke obiecał dać mi znać zaraz gdy wylądują, a tymczasem przez kolejne trzy godziny nie dostałam żadnej wiadomości.
Nie ukrywam, że zaczęłam lekko się martwić.

Brałam pod uwagę na prawdę różne możliwości, znając obecną sytuację na świecie. Niespokojnie przeszukiwałam media szukając wszelkich informacji. Pisałam, dzwoniłam.

Minął dzień, może dwa, a Luke jak milczał, tak nadal milczy.

JA:
Stefan, kuźwa urwę ci jaja przy samej dupie, obiecuję

Ale tego też już nie odczytał.
______________________

No to już koniec rybki moje złote, dajcie znać jak się podobało! 💛

Dobra, żartuję nie mogłabym zostawić tego tak bez wyjaśnienia, rozdział na dniach xx
⭐️? 💬?

Miłego tygodnia wattpadowe świry ❤️

KINDER PINGUI // l.h. snapstoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz