Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Podczas spotkań poza szkołą zdarzało im się poruszać tematy związku. Ich związku. I to właśnie wtedy Baekhyun rumienił się najbardziej, a jego serce gubiło rytm zupełnie tak, jakby lada chwila miał zemdleć.
"Wszyscy w naszej klasie myślą, że jesteśmy parą" powiedział pewnej soboty Chanyeol. "Pewnie to zauważyłeś, prawda?"
"Tak" zachichotał nerwowo Baekhyun, bo, o nie, znów schodzili na tematy, które peszyły go najbardziej.
"To zabawne" stwierdził Chanyeol.
"Tak."
"Ale..." wzrok Yeola spoczął na Baekhyunie, a jego ramię nieco pewniej objęło jego talię. "Jest w tym coś prawdziwego."
Byun zignorował uczucie motylków w brzuchu, cicho prychając pod nosem.
"Cóż, niedługo będziemy musieli udawać, że się nie znamy, żeby wyprowadzić naszych głupich znajomych z błędu" powiedział i, cholera, to było całkiem dobre posunięcie, biorąc pod uwagę to, że odpowiedź Chanyeola okazała się tym, co najbardziej chciał od niego usłyszeć.
"Możemy też postąpić zupełnie inaczej" zaczął Park z nutą niepewności w głosie.
"To znaczy?"
"Możemy pokazać im, że od początku mieli rację. I być razem. Tak, jak mówili. O ile chcesz."
Wtedy nadeszła chwila, kiedy Baekhyun musiał przetrawić wszystkie słowa Chanyeola. Powoli analizował jego wypowiedź, starając się uspokoić oddech i powstrzymać ten głupi uśmiech, wpełzający na jego wargi.
"Może... pierwsza opcja jest jednak lepsza?" zapytał drżącym głosem i niemal natychmiast miał ochotę cofnąć te słowa oraz przyjąć cichą propozycję Chanyeola, bo, może to desperackie, ale zawsze chciał być dla niego kimś ważnym.
