16XII

748 210 15
                                    

Śnieg topniał w tempie topniejących nadziei Baekhyuna. I choć chłopak wiedział, że to nie koniec, część jego serca chciała zrezygnować. Wiedział jednak, że nie może na to pozwolić. Tkwił w tym zbyt głęboko, aby teraz się wycofać.

Być może nie ignorowali się tak często, jak obawiał się tego Baekhyun. Były dni, gdy witali się uściskiem. Były popołudnia, gdy Park żegnał go pocałunkiem w czoło, a Baek całował w zamian jego policzek. Były też noce, gdy Baekhyun słuchał piosenek o miłości i wyobrażał sobie idealny bieg wydarzeń, łączący go z Chanyeolem.

Niestety, pewna część ich relacji mimowolnie odchodziła w zapomnienie. Obydwoje czuli, jak coś istotnego wymyka się tylnymi drzwiami. Nie było wyczerpujących rozmów, wspólnych wyjść, weekendów spędzonych razem. I być może tego najbardziej brakowało Baekhyunowi.

Chciał rozmawiać, poznawać Chanyeola, opowiadać mu nudne historie o swoim życiu, żartować i pozbyć się w końcu tego bolesnego przekonania, że zrobił coś nie tak.

Bo przecież nie zrobił niczego, co mogłoby zepsuć ich relacje, prawda? Przecież się starał. Nawet, jeżeli bywały dni, gdy wolał wtapiać się w tło, robił to dla Chanyeola. Nawet, gdy milczał, decydując się jedynie przypatrywać obiektowi swoich westchnień z ukrycia, robił to dla niego. Żeby nie być zbyt nachalnym, żeby nie sprawiać wrażenia męczącego.

Żeby nie dawać Chanyeolowi powodów, by był na niego zły.

Baekhyun wyćwiczył w sobie pewną umiejętność. Wystarczyło, że Chanyeol poświęcił mu odrobinę uwagi raz w tygodniu, aby chłopak karmił się wspomnieniami tej chwili przez następne siedem dni. Magazynował wszystkie dobre wspomnienia i chwile, gdy Yeol okazywał mu szczególną czułość, by następnie wspominać je wszystkie, kiedy nadejdą gorsze dni w ich relacji.

I to naprawdę było pomocne. Sprawiało, że liczba przepłakanych nocy zmniejszała się jak ilość śniegu, który Baekhyun codziennie obserwował z okna swojego domu.

Waiting for Christmas ❄ ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz