Skromny początek!

463 13 0
                                    

-Luna ?!!!

Nina zawołała mnie z daleka. Byłam pogrążona w myślach więc ledwo ją słyszałam. Cały czas w głowie miałam ostatni pocałunek z Matteo. Ostatnio w ogóle się nie odzywał. Od czasu do czasu wysłał sms-a że u niego wszystko w porządku. Nie wiadomo nawet czy wróci na nowy rok.

-Luna- Nina złapała mnie za ramię- coś sie stało?

-Nie ...wszystko w porządku.

-Znowu myślisz o Matteo? - Nina spojrzała na mnie tym swoim przenikliwym wzrokiem.

-Nie odzywa się już od dwóch tygodni nie wiem co się stało Gaston ci coś powiedział?

-Nie. Niestety nic nie wie.Właśnie idę się z nim spotkać w Rollerze.

Złapała mnie za rękę i pociągnęła w stronę Rollera. Jakoś ostatnio nic nie sprawiało mi radości. Nawet jazda na wrotkach przestała być taka ważna co było do mnie niepodobne. Weszłyśmy do Rollera. Gaston już z daleka machał Ninie ręką aby podeszła. Usiadłam obok nich ale w ogóle ich nie słuchałam. Znowu pogrążyłam się w myślach. Co parę minut spoglądając na telefon.

-Coś się jej stało? - Jak przez mgłę usłyszałam słowa Gastona.

-Znowu myśli o Matteo nie odzywa się do niej. A ty masz od niego jakieś wieści?- spojrzałam znad telefonu na Gastona chyba coś wiedział ale jakby chciał to ukryć.

-Niestety ostatnia przyszła tydzień temu ale nie zapowiada się żeby wracał - nie wiem czy moja mina mogła stać się jeszcze bardziej smutna ale tak się chyba stało - Tak właściwie Luna. Tamara zostawiła mi dla ciebie kartkę z adresem poprosiła abyś dzisiaj o 18:00 była w tym miejscu.

-Coś się stało? Może powinnam z nią porozmawiać teraz?

-Nie po prostu tam bądź- spojrzałam na Ninę ale wyglądało na to że ona także nie wie o co chodzi. No ale cóż nie ma wyjścia pójdę tam.

-Gaston przekaż Tamarze że tam będę- uśmiechnęłam się lekko- niestety teraz muszę wracać do domu do zobaczenia później- pomachałam im na pożegnanie i wyszłam. Nie oglądając się za siebie. Teraz Nina i Gaston tworzyli naprawdę świetną parę, Kto by pomyślał że tak wyjdzie. Nina bardzo się zmieniła. Co lepsze Gaston też. Nie mogą bez siebie wytrzymać nawet dziesięciu minut.

***

-Powiesz mi o co chodzi? Tamara na pewno nie napisała by do Luny kartki tylko z nią porozmawiała- Kiedy Luna odeszła Nina od razu chciała wyciągnąć wszystko z Gastona.

-Spokojnie nie mogę ci powiedzieć - Gaston objął Ninę i przytulił ją - ale obiecuję że już niedługo twoja przyjaciółka zacznie częściej się uśmiechać.

-Co ty kombinujesz?

-Zobaczysz ....

Dalsze Losy Matteo i LunyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz