Początek cz.2

321 13 0
                                    


Kiedy wjechałam do Rollera z Simonem rzeczywiście Tamara tu była i nie wyglądało aby się gdzieś wybierała. Spojrzała na mnie i zawołała szybko Simona. Może miał rację i to rzeczywiście był tylko głupi żart Gastona ale dlaczego miał by to robić. Nie rozumiem tego. W kącie zauważyłam samotną Ninę. Podeszłam do niej a ona jakby w ogóle nie zwracała na mnie uwagi. Gapiła się w telefon który należał do Gastona.

-Cześć Nina.

-Ja nic nie robię, ja tylko znalazłam ten telefon i ...- aż podskoczyła do góry ze strachu a telefon wypadł jej z ręki i upadł na podłogę.

-Spokojnie to tylko ja- podniosłam telefon i zobaczyłam co czytała Nina były to wiadomości z anonimowego numeru.Oddałam jej telefon a ona spojrzała na mnie niepewnie.

-Luna myślisz że Gaston mógłby mnie zdradzić - jej głowa opadła aż do samej podłogi podobnie jak moja szczęka. Nie znam faceta bardziej zakochanego niż Gaston w Ninie. Najlepiej w ogóle by jej nie opuszczał.

-To nie jest możliwe uwierz mi- dosiadłam się do niej i zabrałam telefon żeby więcej jej nie rozpraszał a co najważniejsze nie martwił.

-Od paru dni dziwnie się zachowuje znika gdzieś zawsze kiedy dostanie sms-a z tego anonimowego numeru nic mi nie mówiąc nie wiem co mam robić- przytuliłam ją ale szczerze mówiąc sama nie wiedziałam co robić jeśli chodzi o Matteo jednak Nina potrzebowała teraz mojej pomocy.

-Gaston na pewno cie nie zdradza i nie ma co grzebać mu w telefonie najlepiej zapytaj się go wprost. On cie nie okłamie Nina.

-Może masz racje. A co chciała Tamara?

-Nic nie chciała Gaston widać zrobił mi głupi żart- spojrzała na mnie zdziwiona.

-To do niego nie podobne.

-Wiem - westchnęłam- idę pojeździć może tego właśnie potrzebuje a ty już się nie przejmuj.

-Dobrze - uśmiechnęła się do mnie.

Dalsze Losy Matteo i LunyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz