-Matteo?! - stałam oniemiała, nic innego nie przechodziło mi przez usta a on tylko głupio się szczerzył.
-Powtarzasz to już 15 raz.
-Bo dalej nie mogę uwierzyć- stałam tam trzymając go za ręce.
To był Matteo, on naprawdę tu był. Chyba do jutra w to nie uwierzę. Teraz wszystko jakby przestało istnieć nic nie miało dla mnie znaczenia. Tylko to że on tu był. Spojrzał na mnie a ja omal się nie rozpuściłam.
-Idziemy?
-najpierw powiedz mi co tu robisz? - odsunęłam się od niego i spojrzałam podejrzliwie.
-Wróciłem. Ale pewna Kelnereczka cały czas mi uciekała- na jego twarzy w tej chwili malowało się coś dziwnego. Coś czego nigdy wcześniej nie zauważyłam. Spojrzałam na niego jakby wyrósł mi nad głową wielki znak zapytania- Widziałem cię z Simonem.
-Matteo jesteś zazdrosny- odwrócił się jakbym obraziła go tym słowami.
Ale mnie to tylko bawiło. Z uśmiechem złapałam go za rękę i pociągnęłam w stronę Rollera. W tedy coś mi się przypomniało. Moja radość jakby nagle ustała.
-Dlaczego się nie odzywałeś? Gaston wiedział?
Zobaczyłam jego spojrzenie i w tedy wszystko było dla mnie jasne oczywiście że Gaston wiedział. Musiał wiedzieć od początku co planuje Matteo. W końcu byli najlepszymi przyjaciółmi. Przypomniałam sobie też o spotkaniu z Tamarą. Zamiast Tamary pewnie miał się tu pojawić Matteo. Ale Simon zjawił się wcześniej. Teraz wszystko się zgadzało. Podparłam się rękoma pod boki i gapiłam się na niego czekając na jakiś cień wyjaśnień.
-Więc tak chciałem ci zrobić niespodziankę - znowu ten uśmiech ale tym razem nie ma szans aby mnie nim przekonał. Chyba to zauważył bo podszedł do mnie i spojrzał mi w oczy- Luna chciałem sie odezwać ale myślałem że nasze spotkanie twarzą, w twarz będzie bardziej satysfakcjonujące i nie myliłem się a co do Gastona to tak wiedział. Niestety kiedy zobaczyłem cie z Simonem, myślałem że jest już za późno ale w tedy Nina..
-Nina?! - cofnęłam się jak oparzona.
Moja najlepsza przyjaciółka wiedziała i nic mi nie powiedziała. No to będzie się gęsto tłumaczyć.
-Czekaj Nina dowiedziała się wczoraj nie miej do niej żalu.
Patrzyłam na niego nie pewna co zrobić. W końcu zdecydowałam.
-Chodźmy za nim jeszcze bardziej się na ciebie denerwuję - Złapał mnie za rękę i razem ruszyliśmy w stronę Rollera.
***
Ambar właśnie odebrała telefon znowu dzwoniła Jazmin. Miała już jej po mału dosyć. Ale ktoś musiał zajmować się brudną robotą. A Jazmin była do tego idealna taka głupiutka. Mogła jej powiedzieć wszystko, no prawie wszystko bo Jazmin nie umie trzymać języka za zębami. Ale oprócz tego małego defektu dawała radę.
-Posłuchaj mnie kolor zielony jest totalnie nie modny - znowu moda Jazmin nie potrafiła gadać o niczym innym- a ja właśnie kupiłam nową zieloną torebkę.
-Jazmin tylko po to do mnie dzwonisz? - Ambar właśnie weszła do domu i kierowała się w stronę pokoju.
-Jeszcze jedno pojawiła się w Blake nowa dziewczyna - Ambar stanęła jak wryta czyżby kolejna rywalka?- ponoć kiedyś była sławna ma na imię Natalii i zaprosiłam ją po szkole do Rollera. Bardzo chciała by cie poznać jest twoją fanką.
Nie podlegało wątpliwości że każdy jest jej fanem. Ale ta Natalii chyba zacznie jej przeszkadzać.
-Spotkamy się przed Rollerem za godzinę lepiej żebyś tam była- rozłączyła się za nim Jazmin zdołała cokolwiek powiedzieć.
Interesowała ją ta nowa dziewczyna. Moze być użyteczna. Tylko jak? Pytania i pytania cały czas pytania. Skierowała się do swojego pokoju a po 45 min szykowania zadzwoniła po kierowcę. Zaraz zobaczy kim jest ta Natalii.
***
Kiedy z Matteo weszliśmy objęci do Rollera oczywiście nie odbyło się bez powitań. Każdy przytulał Matteo i radośnie się śmiał. Kiedy czas na powitania już minął. Zobaczyliśmy śmiejących się Ninę i Gastona. Pociągnęłam Matteo za rękę w tamtą stronę ale on jakby się przed tym wzbraniał. W końcu jakoś go tam zaciągnęła.
-No nareszcie - Gaston dalej się śmiał- myślałem że wasze spotkanie już nigdy nie nastąpi.
Oparłam ręce na stole i spojrzałam z groźna miną na Gastona. Jego uśmiech od razu zniknął.
-Dziękuję moim przyjaciołom za powiedzenie mi prawdy- spojrzeli po sobie i spuścili głowy.
-Wiedziałem że tak będzie dlatego nie chciałem podchodzić - Matteo spojrzał na mnie wzrokiem który mówił ,,odpuść".
Ale teraz mnie to wszystko tylko bawiło. Nie mówiłam tego wcale na serio nie mogłabym się na nich obrazić. Przytuliłam ich mocno i teraz cala nasza czwórka zaczęła sie śmiać.
-aaaaaaaaaaa!!! - pisk Jazmin jeszcze długo będzie dźwięczał mi w uszach.
Odwróciłam sie w stronę ktora wskazała i zobaczyłam wysokiego, czarnego chłopaka. Umięśniony pełen zżycia. Ale widziałam go pierwszy raz. Poczułam na mojej ręce mocny ucisk Matteo a jego spięte mięsnie mi sie nie podobały. Nieznajomy powoli zbliżał sie w nasza stronę. Kiedy stanął przed Matteo myślałam ze zaraz eksploduje.
-Co tutaj robisz?
-Wiesz jak to jest z rodzicami dyplomatami przeprowadzka- Nieznajomy objął Matteo ręką a Gaston stanął za nim.
-Och przepraszam ze sie nie przedstawiłem jestem Carlos, główny rywal Matteo na wrotkach i o serce Ambar - złapał mnie za rękę i kłaniając sie ucałował ja. Spojrzałam niepewnie na Nine ktora byla w pełnym szoku podobnie jak ja...
CZYTASZ
Dalsze Losy Matteo i Luny
FanfictionCoś dla fanów Lutteo. Czytając to poznacie dalsze losy bohaterów. Do tego będzie wiele zawirowań oraz nowe postacie. Napisałam to w oczekiwaniu na 2 sezon. Wcześniej pisałam to na blogu i dalej będę tam pisać ale pomyślałam że tutaj też spróbuję szc...