I hate mondays

460 16 4
                                    

Dziś był poniedziałek, co znaczy, że trzeba iść do szkoły. Jedyne co mnie pocieszało to, to że oceny są wystawione, po prostu mamy siedzieć w ławkach i być. Zwlokłam się leniwie z łóżka i poczłapałam do szafy. Wyjęłam z niej białą sukienkę z rozkloszowanym dołem. W łazience wykonałam poranne czynności. Wyszłam z toalety i założyłam białe skarpetki i trampki. Upewniłam się, że wszystko mam w torbie zeszłam do kuchni, gdzie siedziała moja mama. Usiadłam przy stole a ona przysunęła do mnie talerz z kanapkami, podziękowałam i wzięłam się za jedzenie. Punkt 7.30 wyszłam do szkoły.

Na miejscu byłam dziesięć minut przed ósmą. Usiadłam przed salą i wyciągnęłam telefon. Jak zwykle zobaczyłam wiadomość na kiku.

Full_time_wizard: Jak tam w szkole?

JustNessa: Jeszcze nie zaczęłam lekcji i najchętniej bym stąd wyszła ;/

Full_time_wizard: Zostało jeszcze tylko kilka dni

Full_time_wizard: I tak nic już nie robicie xd

JustNessa: Nie rozumiem po co tracić czas nic nie robiąc

JustNessa: Mogliby zrobić nam już wakacje i tak nic się nie zmieni

Full_time_wizard: Święta prawda

Full_time_wizard: Venessa na prezydenta

JustNessa: ahhahahah

JustNessa: To zły pomysł

Full_time_wizard: Ja uważam, że całkiem spoko.

Full_time_wizard: Cieszę się, że cię poznałem

JustNessa: Ja też się cieszę, chociaż czasem mnie irytujesz

Full_time_wizard: Ja? Niemożliwe

JustNessa: Unikasz wszystkiego co może zdradzić kim jesteś

JustNessa: Jakbyś miał jakąś tajemnicę...

Full_time_wizard: Nessa, to nie jest takie proste

JustNessa: Dlaczego? Jesteś starym facetem i szukasz naiwnej nastolatki?

JustNessa: Shawn?

JustNessa: Tylko żartowałam, ale no

Full_time_wizard: Stop

Full_time_wizard: Byłem w łazience

Full_time_wizard: Mam 18 lat Venessa

Full_time_wizard: Naprawdę

Full_time_wizard: Na pewno się zobaczymy

Full_time_wizard: Obiecuję

Full_time_wizard: Naprawdę mi zależy

Full_time_wizard: Nessa?

JustNessa: Okej

JustNessa: Wierzę ci

-Hej, to ty jesteś tą dziewczyną, która dosłownie padła do moich stóp?-usłyszałam nad sobą czyjś głos.Podniosłam głowę i chciałam zapaść się pod ziemię.

-Miałam nadzieję, że zapomnisz tą część wieczoru.-powiedziałam niepewnie.

-Takiej dziewczyny się nie zapomina.-posłał mi uśmiech. -Jestem Nick.-podał mi rękę, którą przyjęłam.

-A ja Venessa.-uśmiechnęłam się.

-Więc Venesso, czy zechciałabyś gdzieś ze mną wyjść po szkole?-zapytał, a mnie zatkało. Marzyłam o tym od kilku miesięcy, ale teraz jakoś mi tak nie zależało. Spojrzałam na telefon, a potem na chłopaka.

-Przykro mi, ale mam już plany na dzisiejsze popołudnie.-uśmiechnęłam się przepraszająco.

-Oh...-zdziwił się.-Cóż okej.-podrapał się po głowie.-To może innym razem?

-Tak, może kiedy indziej.-odpowiedziałam a chłopak odszedł.

Co ja tak właściwie właśnie zrobiłam?

+++++++++++++++++

Kolejny rozdział za nami! Dawajcie znać jak wam się podoba xx

~Pikachu

I need you, Don't leave me || s.mOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz