Michael usiadł w swojej ulubionej kawiarence i czekał. Czekał na wysokiego blondyna, który pojawiał się tam prawie codziennie.
Zamówił sobie czarną kawę z mnóstwem cukru i jakieś małe ciastko. Zazwyczaj jadł mało. Nie lubił tego robić. Sam nie wiedział dlaczego. Jedzenie odrzucało go od siebie.
Po chwili oczekiwania do małego pomieszczenia wszedł on, jego przyszły cel.
Tym razem był sam. Michael ucieszył się w duchu i wiedział, że to właśnie ten dzień będzie tym przełomowym. Blondyn usiadł dwa stoliki od tego, w którym siedział czerwonowłosy.Mike wstał i podszedł do chłopaka.
-Czy to miejsce jest wolne? - blondyn podniósł na niego swój zszokowany wzrok.
-Nie.. to znaczy tak. Siadaj - chłopak usiadł naprzeciwko blondyna i nie spuszczał z niego wzroku. Niebieskooki odrobinę się zawstydził i spalił soczystego buraczka, co niezmiernie spodobało się Mikowi.
-Więęc - młodszy chcial jakoś wypełnić zaistniałą między nimi ciszę. - Jestem Luke.
-Michael - posłał mu ciepły uśmiech, a dalej tematy znalazły się same.
Czerwonowłosy wspominał ten dzień jako pewnego rodzaju granicę.
To właśnie wtedy powoli wkaraczał w świat, który zwykł nazywać swoim. To ten wysoki blondyn był pierwszym. Był pierwszym i ostatnim w jego sercu już na zawsze.Bo pomimo tego ile jeszcze osób było po nim, Mike prawdziwie kochal tylko jego. Wcześniej nawet tego nie wiedział.
Tylko byl pewien problem.
Mike nie kochał bezpośrednio Luka. Kochał osobą, którą był. Osobę, którą stał się dzięki czerwonowłosemu. Osobę słabą, nieposiadającą swojego zdania i głosu w żadnej sprawie. Bladą, marną i wiecznie zastraszoną. Kochał jego rany, blizny i siniaki. Kochał zapach jego ciała, ale dopiero w momencie, w którym płonęło.
Kochał kolor jego oczu, z ktorych chwilę wcześniej płynęły łzy, jego głos, kiedy krzyczał i szlochał, jego serce, kiedy biło w szaleńczym rytmie. Kochał jego twarz, wykrzywioną z bólu i strachu. Kochał jego duszę, niewyraźną, zmaltretowaną i poranioną. Kochał jego życie, które zbliżało się do kresu.Ale to nie był prawdziwy Luke. Więc miłość też nie była prawdziwa.
To co, epilog po południu na zakończenie zabawy??? 😏😏
Do następnego meow
YOU ARE READING
Crazy = Genius »Muke« ✔
Fanfictionmgc x lrh ⚣ 》smut, mental disorders, murder《 "You can set yourself on fire" Seryjny morderca Michael Clifford znajduje swoją nową ofiarę, a Luke wydaje się być tym faktem uszczęśliwiony. genius: exceptional intellectual or creative power or other na...