Siedziałaś na schodach swojego liceum, wykonując zadanie domowe, o którym wczoraj zapomniałaś. Twój długopis z ogromną prędkością poruszał się po kartce, zostawiając ślad, jedynie przypominający liczby.
Spieszyłaś się. Byłaś dosyć dobrą uczennicą, nie zbyt często zdarzało Ci się zapominać prac domowych, gdy jednak tak się działo, zawsze próbowałaś wykonać choć jej część na przerwie, w obawie, aby nie dostać złej oceny.
Sprawdziłaś na dużym zegarze na przeciwko schodów godzinę. Do rozpoczęcia kolejnej lekcji zostało tylko jakieś 6 minut, dlatego postanowiłaś nie skupiać się na poprawności, ale na zapełnieniu stron, aby sprawić wrażenie wykonanych zadań.
Mogłaś od kogoś spisać, ale większość osób z Twojej klasy nie przejmowało się ocenami i nie miało odrobionych prac domowych, a szukanie kogoś kto ma, z pewnością zajęłoby wiele czasu.
- Cześć [Twoje imię]! Nie masz pracy domowej? Nie ładnie tak oszukiwać. - zaśmiał się delikatnie kolega z Twojej klasy
- Cameron, nie mam chwilowo czasu na rozmowę. - powiedziałaś, nawet nie patrząc na stojącego obok bruneta
- Gdybyś teraz ze mną porozmawiała, nie żałowałabyś tego.
Pytająco podniosłaś brwi w górę, nie odrywając spojrzenia od swojego zeszytu.
- Mogę Cie o tym zapewnić. - dodał
- Dallas, nie przeszkadzaj mi, mam ważniejsze priorytety niż rozmowa z Tobą. - odparłaś lekko zirytowana jego obecnością
- Mam wiadomość, która może Cie ocalić. - powiedział i delikatnie się uśmiechnął
Podniosłaś głowę znad książki, wyraźnie zdenerwowana jego nachalnością, po czym zamknęłaś zeszyt, podniosłaś plecak i udałaś się kilka schodków wyżej, aby uniknąć rozmowy z brunetem.
Ten tylko chwilę na Ciebie popatrzył, zaśmiał się pod nosem i ruszył w przeciwną stronę.
Odetchnęłaś z ulgą, zadowolona możliwością robienia brakującego zadania w spokoju. Lecz nim zdążyłaś ponownie zdjąć skuwkę z długopisu, usłyszałaś znajomy dźwięk szkolnego dzwonka.
Przestraszona ruszyłaś w stronę swojej matematycznej sali, znajdującej się niedaleko Ciebie. Poczułaś w gardle gule i nieprzyjemne uczucie spowodowane stresem.
Matematyczką byłą Twoja wychowawczyni, u której nikt nie miał łatwo. Jedna jedynka sprawiłaby, że Twoja ocena semestralna diametralnie pogorszyłaby się.
Zobaczyłaś śmiejącego się Camerona, który stał niedaleko od Ciebie, wśród grupki przyjaciół. Chwilę potem zerknął na Ciebie i uroczo się uśmiechnął, tak jak to robił zawsze.
Zobaczyłaś, że inni wchodzili już do klasy, gdzie mieliście w zwyczaju mieć lekcję ze swoją wychowawczynią.
Miałaś nadzieję, że nauczycielka nie zauważy zupełnie niepoprawnych bazgrołów w Twoim przedmiotowym zeszycie. Powoli weszłaś do sali i zajęłaś miejsce w trzeciej ławce obok swojej najlepszej przyjaciółki.
Wypakowałaś potrzebne materiały, po czym zorientowałaś się, że przy biurku siedzi nauczyciel od biologii, której dzisiaj nie miałaś.
Zdezorientowana spojrzałaś na patrzącego na Ciebie Camerona.
- Mogłaś mnie posłuchać. - powiedział rozbawiony Twoim wyrazem twarzy - Matematyczki dzisiaj nie ma.
Zrobiłaś zmieszaną minę i wbiłaś wzrok w ławkę.
- Ale w sumie miałaś ważniejsze priorytety niż rozmowa ze mną...
Dzisiaj trochę smutno, ale imagine nie zawsze muszą być wesołe. Rozdział słaby, ale mam nadzieję, że kolejne będą lepsze. A na ferie lektura dla mnie to Słownik Wyrazów Bliskoznacznych xd
Dzisiaj są urodziny Hailee, a już 13 Taylor :)
To do następnego razu! Dobranoc <3
