*JoJo*
Aha. Stoję,czekam sobie na Natalle i sie odwracam, a tu nagle. Jeb! Devries.
-Co ty tu robisz?!-zapytałam z niedowierzaniem.
-Co ty tu robisz?-zapytał tak samo jak ja z niedowierzaniem.
-Ja? Czekam na Natalle. A ty?!
-Ja czekam na Charlsaa....a?!
-Co?!
-Ty czekasz na Natalle ja na Charlsa. Wszystko wyjaśnia. Spójrz.-powiedział odwracając mnie i pokazując na chłopaka i dziewczynę,którzy przybijają sobie piątkę.
-Nie wierze.-przyłożyłam mocno rękę do czoła. Xd
-No to rozmawiajcie o czym mieliście! Potem relacje!-krzykną do nas Charlie i razem z Nat odeszli śmiejąc się.
-A...ale o czym chciałeś pogadać?-zapytałam i czułam na sobie piekące poliki.
-Wiesz Jo...to nie rozmowa na to miejsce... Może spotkamy się jutro nad jeziorem i ci powiem ok?-zapytał. Widać było , że był spięty. To chyba coś poważnego.
-Okej...A o której?-zapytałam
-No nie wiem. A o której ci pasuje?
-Emm...16?
-Okej. To narazie.-powiedział z uśmiechem.
-Okej pa! Chciałam pójść ale złapał mnie za nadgarstek.
-A ty Jo? O czym chciałaś porozmawiać?-zapytał dalej trzymając mnie za nadgarstek.
-To nie rozmowa na to miejsce.-powiedziałam z akcentem Leo.
-Okej. Leć.-puścił mój nadgarstek i posłał mi uśmiech.
Czyli będę musiała mu powiedzieć...ale ja sie boję.A jeśli mnie wyśmieje?
No nic. Kiedyś i tak by sie dowiedział tak?
Idę poszukać Nat. Muszę jej przywalić. Heh.
Weszłam do galerii. Przechodzę przez masę ludzi , a nigdzie nie mg znaleźć Nat i Charlsa. Nagle wpadłam na jakiegoś dość wysokiego chłopaka. Pachniał nieziemsko.
-Yyy..przepraszam.-powiedziałam.
-Och nic się nie stało Joo...-powiedział.
-Skąd ty...-spojrzałam w górę. Ugh. Charlie.-Jezu...nie wiesz gdzie jest Nat?
-Nie wiem. Aleee... Chyba poszła do domu.
-Okej. I aha. Chyba idź na noc do Olivii. Leo jest troszkę na cb wkurwiony. Hihi. Branoc-puknęłam czubkiem palca w jego klatkę piersiową i odeszłam.
Wyszłam z galerii. Postanowiłam iść do domu,bo jest 20 a jutro szkoła.
Po drodze słuchałam piosenek chłopaków. Są naprawde spoko. Gdy znalazłam się pod domem głośno westchnęłam i weszłam do domu.
-A to o której sie wraca do domu?-zapytała Seana.
-A o , której wieloryby pokładają się w sen?
-Spierdalaj.-powiedziała Seana.
ałł?!
Tylko to co zrobiłam to pokazałam jej środkowy palec i weszłam na górne piętro do pokoju po rzeczy na przebranie. Wzięłam czystą bieliznę i piżamę.
Weszłam do łazienki i zamknęłam za sobą drzwi. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Po chwilach w 7niebie wyszłam i się wysuszyłam. Założyłam czystą bieliznę i piżamę.
Wyszłam z toalety i od razu walnęłam się na łóżko. Jestem padnięta.
Godzina 21:37.
***************************
Hejka!💞 I jak rozdział? Chyba fajny nie?😂
Dasz voted i kom jesteś wielki/a!💕
Marika💞
Słów:448
CZYTASZ
Hopeful||L.D||
Фанфик#9 w LEONDRE 23082019 #17 w CHARLIE 15062018 #545 w FANFICTION 29102017 -Nienawidzę Cię! Nie pisz, nie dzwoń, i nie przychodź!Po prostu ODWAL SIĘ! -Ale to nie tak! Ja Ci wszystko wytłumaczę!Zatrzymaj się PROSZĘ! Ja Cię KOCHAM!