Rozdział 15❤

1.4K 53 4
                                    

** NA WSTĘPIE CHCĘ WAS BARDZO PRZEPROSIĆ ZA TO , ŻE W CZWARTEK NIE DODAŁAM DWÓCH OBIECANYCH ROZDZIAŁÓW!!💞 ALE NADROBIĘ💞💕✌✌💪 **

Powiedzieć że...

-Halo Leo?! Żyjesz?!-wyrwała mnie z przemyśleń Jo.

-Em tak jasne...-chodźmy, nie stójmy tak hm?-powiedziałem

-Ale Leondre...ja się boję.-powiedziała. Śmiesznie wyglądała. Hihi

*JoJo*

Leondre nagle zaczął się śmiać jak opętany. I z czego on sie znowu śmieje?! Echhh...

-No i z czego się śmiejesz? Boje się i nic nie zrobisz.-skrzyżowałam ręce.

Chłopak nagle przestał się śmiać , ale uśmiech z jego twarzy nie schodził. Zaczął się do mnie zbliżać.

-O nie! Za blisko Devries! Odejdź siło nie czysta !-zaczęłam krzyczeć i się śmiać.

Leo jak to Leo,nic sobie z tego nie zrobił. Gdy do mnie podszedł wziął mnie na ręcę i przerzucił mnie przez swoje ramię jak worek ziemniaków.

Ja jak to ja , zaczęłam uderzać chłopaka w plecy z pięści...tsaa..

-Ey Jo,weź , bo to za bardzo boli.-śmieje się.

-Devries,jeśli tam wejdziesz to nie masz życia.-✌ groziłam✌

-Oj kochana. To już go nie mam.-powiedział klepiąc mnie w poważenie.

-Hej! Nie pozwalaj sobie! -krzyknęłam.

Chłopak postawił mnie na ziemi. W końcu. Ale po chwili złapał mnie za ręce. O nie. Ciągnie mnie na dach.

-A...ale Leo! Ja si..ę boje!-powiedziałam...jąkając się?!

-Misiek nie jąkaj się-puścił mi oczko na co przewróciłam oczami.

WESZLIŚMY DO TEJ KAMIENICY. JESTEŚMY NA 1,2,3,4,5 I NA 6 PIĘTRZE. DACHU.

-Jeśli teraz gdzieś pójdziesz to skoczę.-powiedziałam z zamkniętymi oczami.

-Och, cute.-powiedział robiąc minę tak zwanego ✌ aniołka✌ .

-Spadaj.-uderzyłam chłopaka z łokcia w żebra...

ałł?!

-A to za co?!-powiedział przybliżając się do mnie.

ONIE...

-Ale...o-o co ci chodzi?!-zapytałam✌ nie wiedząc o co chodzi✌

-Ty dobrze wie..-nie dokończył gdy za nami zapaliły się światła. Światła latarki?! WTF?!

-Dobra zakochańce. Koniec zabawy. Schodźcie,to nie miejsce na przytulanki.-powiedział policjant. AHAHHAAHAHHAH UMIERAM.

-Ale my..-nie dokończyłam.

-Dobrze,przepraszamy...przeniesiemy się do mnie co?-powiedział Leo. Obiecuje, że w tym momencie mogłam go zabić wzrokiem.

-Dobra, co wy będziecie robić po tym jak stąd zejdziecie to mnie już nie obchodzi małolaty. Jazda schodźcie.-Powiedział policjant.

Szczerze? W środku siebie cały czas sie śmiałam ale nei mogłam pokazać tego na sobie co nie?

-Tak,tak zrobimy schodzimy LEO...-powiedziałam podkreślając *Leo*

-Dobrze JO-także podkeślił moje imię.

-I żebym więcej was nie tu nie widział! Dobranoc zakochańce.-powiedział policjant. Leo do niego podszedł i przybił piątkę. WTF?! I poszliśmy.

-To gdzie idziemy?!-zapytał Leo z szaramandzkim uśmieszkiem. UGHHH.

-To może do mnie bo jest jeszcze wolna. Wiesz jutro przyjeżdża Se. -powiedziałam. Ale dopiero później zorientowałam się co powiedziałam. Jezu . Głupia ja.

- No okej...takie propozycje mi się podobają.

ON ZNOWU ZŁAPAŁ MNIE ZA RĘKĘ.

. ***

Co on ze mną robi?!

***********************

Hejka...jeszcze raz bbbb przepraszam💞 jutro na 100000000%% pojawią się 2 rozdziały!!! Dzięki

możesz dać voted i kom! Będę wdzięczna!💞

Marika💞

Słów:486

Hopeful||L.D||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz