28 Luty 2014r
Ashland-I jak było?- zapytał tata odwracając się lekko do tyłu by móc na mnie spojrzeć.
-Zwyczajnie , nie działo się nic szczególnego.- powiedziałam cały czas wpatrując się w szybę i obserwując jak śnieg zasypuje ulicę. -W ogóle rozmawiałam z Elisabeth i nie uwierzysz czego się dowiedziałam. - powiedziała mama entuzjastycznie łapiąc tatę za ramię.- No co takiego?- zapytał tata unosząc lekko prawą brew.
-Lisa rozwiodła się z Michaelem i ma zamiar wrócić do Ahsland w czerwcu.-
-Co? A czemu się rozwiedli? - zapytał zdziwiony tata. - Podobno Michael zaczął pić ,ale nie znam szczegółów bo Lisa nie chciała rozmawiać o tym przez telefon.- odparła mama. Było po niej widać ,że strasznie przejmuje się Elisabeth. W końcu to jej najlepsza przyjaciółka.Przez 14 lat mieszkała w domu obok nas z rodziną, zawsze spędzaliśmy razem święta i jeździliśmy razem na wakacje. -Jesteś głodna Alex?-zapytał tata znowu się do mnie odwracając. Szeroko się uśmiechnęłam bo wiedziałam gdzie zamierza nas zabrać. - O nie. Nie ,nie nie. Ja nawet z auta nie wychodzę.- roześmiała się mama. -A no tak , ty i ta twoja dieta.- powiedział pełen rozbawienia tata. -Nawet mnie nie denerwuj! - krzyknęła mama z całej siły próbując opanować śmiech i być poważną. Co wyszło jej tak komicznie że oboje z tatą wybuchliśmy jeszcze głośniejszym śmiechem. I nagle poczułam jak moja głowa uderza z całej siły o zagłówek i mimo oślepiającego białego światła przed moimi oczami zaczęło robić się czarno.-Alex!- moje imię było ostatnim co usłyszałam zanim całkowicie zamknęłam oczy.13 Marzec 2014r
AshlandOgromny ból przeszywał całe moje ciało. Moja głowa pulsowała tak mocno że miałam wrażenie jakby miała zaraz eksplodować. Powoli podparłam się na łokciu i otworzyłam oczy. Znajdowałam się w sali szpitalnej ,a obok mojego łóżka siedziała dziewczyna. Miała na sobie czerwony sweter i jasne jeansy ,nie mogłam zobaczyć jej twarzy ponieważ długie proste blond włosy wszystko zasłaniały. Chyba płakała bo jej ramiona cały czas się trzęsły i pociągała nosem wydając przy tym charakterystyczny dźwięk. Chciałam zapytać się jej co tu robi i kim jest ,ale z moich ust wydostało się tylko jękniecie spowodowane bólem głowy. Dziewczyna odrazu podniosła głowę do góry i spojrzała na mnie swoimi zapłakanymi niebieskimi oczami. Patrzyłyśmy na siebie może z 5 sekund po czym dziewczyna nie przestając płakać szeroko się uśmiechnęła i mocno mnie przytuliła. Nie odwzajemniłam uścisku jedynie patrzyłam się w osłupieniu przed siebie. -Tak bardzo się cieszę.- wychlipała dziewczyna.
-Już myślałam ,że Ty też...Siedziałam tu codziennie czekając aż się obudzisz ,nie chciałam żebyś była sama jak otworzysz oczy i Ci to powiedzą.Kazali mi iść do domu bo mówili ,że już się nie wybudzisz.Chcieli Cię odłączyć od aparatury , mówili że to wszystko bez sensu ,ale im nie pozwoliłam bo wiedziałam ,że wkrótce się wybudzisz.Ty zawsze byłaś silna Alex.-mówiła blondynka cały czas trzymając mnie w swoich objęciach.
-Przepraszam, ale kim jesteś?- zapytałam na co dziewczyna odrazu mnie puściła i odsunęła się ode mnie.
-Co?- zapytała patrząc się na mnie zdezorientowana, ale na pewno nie bardziej niż ja.-Co?- powtórzyła widząc ,że nic nie odpowiadam. -To ja, Margo.Twoja najlepsza przyjaciółka.- powiedziała patrząc się na mnie swoimi błękitnymi oczami.
-Przepraszam, ale ja Cię nie znam- wyszeptałam nie spuszczając wzroku z blondynki. -O mój Boże- zaszlochała dziewczyna zasłaniając buzie dłonią.
-Ty mnie nie pamiętasz.03 Kwiecień 2014r
Ashland-To będzie 15$.- powiedziała sprzedawczyni podając mi bukiet kwiatów. Położyłam pieniądze na ladzie po czym uśmiechając się do kobiety wzięłam kwiaty i wyszłam ze sklepu. Minął już ponad miesiąc ,a ja dalej nic nie pamiętam. Czasami coś mi się śni ,ale jak próbuje złożyć to w całość lub po prostu sobie przypomnieć przeszywa mnie okropny ból głowy i nic z tego nie wychodzi. I tak jest za każdym razem. Przyzwyczaiłam się już do tego ,że straciłam pamięć ale dalej nie mogę się z tym pogodzić. Chociaż Margo zawsze mówi że to lepiej że nic nie pamiętam. Ja i tak czuję się dziwnie mijając ludzi na ulicy którzy mówią mi cześć lub dzień dobry ,ludzi którzy znali mnie przez całe swoje życie ,którzy mają ze mną pełno wspólnych wspomnień ,a ja? Ja nie znam nawet ich imion. Najgorsze jest to ,że lekarz powiedział że szanse na to bym całkowicie odzyskała pamięć są nie wielkie. W ogóle to żebym sobie coś przypomniała jest mało prawdopodobne choć nie wykluczone. Ale skoro minął już ponad miesiąc ,a jedyne co mi się przypomniało a raczej przyśniło to moje imię ,to raczej wątpię żebym sobie coś jeszcze przypomniała. Oczywiście Margo wszystko mi opowiedziała , to jak nazywali się moi rodzice , ile mam lat , o moich znajomych ,o wspólnych chwilach ,o rodzinie i szkole. Opowiedziała mi dosłownie wszystko co wiedziała ,pokazywała zdjęcia i filmy. Jestem jej naprawdę wdzięczna bo to bardzo mi pomogło ,przynajmniej w miarę się orientowałam w otoczeniu. Ale jednak ciągle czułam taką lekką pustkę. Jakby czegoś brakowało. Nie chodziło tu o rodziców , cały czas kupuje kwiaty i znicze i chodzę na ich groby ,a gdyby chodziło o nich to raczej to uczucie pustki by zniknęło. Nie chodzi też o Margo ,znajomych czy też szkołę. Chodzi o coś innego, czego nie ma tu w Ashland. Chodzi o coś czego nie pamiętam i prawdopodobnie nigdy sobie nie przypomnę.
YOU ARE READING
forget-me-not
Teen FictionSłysząc dzwonek otworzyłam drzwi i podniosłam bukiet niezapominajek który był przed nimi położony. Ktoś zostawiał je w każdą środę wieczorem pod moimi drzwiami. Piękny bukiet niezapominajek z małą doczepioną karteczką ,na której widniało zawsze to s...