Rozdział 4

34 5 4
                                    

11. Czerwiec 2014r
Ashland

-Zrobiłaś te regułki na matmę? - zapytał Harry opluwając się i przy okazji mnie resztkami ciastek które właśnie jadł.

-A możesz nie pluć na mnie kiedy ze mną rozmawiasz?- powiedziałam chłodno.

-Sorki. To dasz odpisać? Jak nie będę tego mieć to wychowawczyni mnie zajebie. - powiedział wbijając wzrok w ziemie i drapiąc się w tył głowy. Zawsze to robił kiedy czuł się trochę zażenowany. Patrząc na niego zrobiło mi się trochę głupio ,że zareagowałam tak chłodno. Wygrzebując więc notatki z plecaka podałam mu je całując go przy tym w policzek.

-Przepraszam. Po prostu jestem trochę sfrustrowana.

-Okay. A stało się coś? - zapytał patrząc na mnie zmartwiony. I właśnie w tym momencie zaczęłam się zastanawiać czy powiedzieć mu o tym co stało się wczoraj po wykładzie. Nie byłam pewna i nie chciałam robić niepotrzebnego zamieszania. Bo przecież wykładowca może nie miał złych zamiarów i to po prostu ja zareagowała zbyt gwałtownie przez te wszystkie plotki które słyszałam. Ale ten chłopak. On kazał mi uważać. Właśnie, ten chłopak. On był taki... nie wiem. Nie mam pojęcia, wydawał się taki znajomy i jeszcze jak go dotknęłam poczułam coś dziwnego.

-Alex?

-Przepraszam, zamyśliłam się.

-Wszystko w porządku?

-Tak ,jest okay. Nic się nie stało. - powiedziałam patrząc w jego zmartwione oczy. Nagle zadzwonił dzwonek co odrazu wykorzystałam do zmiany tematu. -Chodź już, mamy teraz wychowawczą. -powiedziałam uśmiechając się i ciągnąc Harrego za rękę udałam się w stronę klasy. Gdy byliśmy już obok sali zobaczyłam długiego blond kucyka Margo. Zatrzymałam się gwałtownie gdy zobaczyłam z kim rozmawia. Stała bokiem do mnie rozmawiając z Nathanem. Harry dobił do moich pleców przez co poleciałam lekko do przodu.

-Co się stało? - zapytał ,ale nic nie odpowiedziałam bo cały czas obserwowałam przyjaciółkę. Miała lekko zmarszczone brwi gdy słuchała Nathana. Zawsze tak robi gdy się skupia. Nagle wyrzuciła ręce w powietrze mówiąc coś do niego. Niestety nic nie słyszałam bo znajdowali się po drugiej stronie korytarza który był dość obszerny. Harry widząc że nie odpowiadam spojrzał w kierunku w który nieustannie się wpatrywałam próbując wyłapać coś z rozmowy co niestety uniemożliwiali mi uczniowie idący do swoich klas. Harry dostrzegając blondynkę i Nathana chwycił mocno moją dłoń i pociągnął w stronę sali mamrocząc tylko "chodź już bo się spóźnimy". Będąc już w klasie zajęłam swoje miejsce obok Harrego i wypakowałam książki. Chłopak siedział przy ścianie oparty o nią plecami więc obracając się do niego tyłem ułożyłam się na jego klatce piersiowej szturchnęłam go lekko w ramię tym samym dając mu znak żeby mnie objął. Miałam z Harrym bliższe kontakty niż z Mikeiem lub Ianem. Czasami przychodził do mnie gdy Margo akurat u mnie nie była i siedział ze mną całą noc rozmawiając i śmiejąc się z różnych rzeczy.

-Co jest mała? -zapytał cicho delikatnie całując mnie w skroń.

-Wszystko w porządku. -odparłam i patrzyłam jak klasa powoli się zapełnia. Za chwile do środka weszła Margo zajmując miejsce w ławce na przeciwko nas.

-Co ty taka zmarnowana dzisiaj? -zapytała wpatrując się we mnie na co ja tylko przewróciłam oczami.

-Dzień dobry kochani. -powiedziała Alice Hughes nasza młoda i miła wychowawczyni która akurat weszła do klasy. Ta kobieta jest tak wspaniała ,że nie da się tego opisać. Alice ma 32 lata i jest ciemną blondynką. Nauczycielka jest bardzo elegancką ,miłą i kochaną osobą. Chociaż czasami potrafi być też surowa ,ale to tylko w skrajnych przypadkach czyli takich jak Harry.

forget-me-notWhere stories live. Discover now